Nie jesteś zalogowany na forum.
*Znów był w swej siedzibie. Dotarły do niego słowa Dagora.*
-Jednak wiedza to nie wszystko....należy ją także umiejętnie spożytkować....Iggers!!!!
*Przed tronem pojawił się czarny serwal.*
-Tak, o Mroczny?
-Zaczynamy sąd...niech wejdą sądzeni!!!
*Serwal ukłonił się, po chwili ukazała się grupa zdezorientowanych lwów, lwic i lwiatek w otoczeniu potężnie zbudowanych lwich strażników. Skłonili się przed nim.*
-Ty który wszystko widzisz i nic przed Tobą nie jest tajone. Książę Mroku i Sprawiedliwy Sędzio lwiego żywota....oto kolejne dusze przed Tobą.
*Lew skinął łbem i rozpoczął osądzanie lwich żywotów. Czarny serwal z lekkim uśmiechem na pyszczku siedział obok tronu i wypowiadał wszystkie uczynki lwów, zarówno te dobre jak i złe.*
Offline
*Pojawił się w grocie Mazuera i ukłonił się Mu*
- Masz dla mnie jakieś zadania Panie ?
Offline
-Czas udać się po czarny diament... Zapewne dobrze wykorzystam jego predyspozycje...
Offline
*Widok Wafu ucieszył Go.*
-O tak, bardzo dobrze że jesteś Wafu....popatrz!
*Wskazał łapą na osiem lwów które cały czas przepychały się i ryczały.*
-To są bracia....im już nic nie pomoże bo wszyscy muszą znaleźć się w Krainie Mroku. Jednak dwóch z nich jest winnymi tego, że spowodowali śmierć swych braci w walce. Znajdź ich i ukarz wedle uznania!
Offline
*Ukłonił się swemu Panu*
- Jak sobie życzysz...
*Przeniósł się w miejsce przepychanki lwów*
- Witajcie...
*Lwy warknęły na niego*
- Niestety... przykro Mi ale muszę to zrobić...
*Zamienił się w cień i zabierał każdego lwa po kolei. Gdy zostały już tylko dwa lwy popatrzył Im w oczy i zobaczył strach, taki sam jaki czół nim umarł jako śmiertelnik*
- Eh...widzicie... życie jest słońce... wschodzi i zachodzi... gdy wasze słońce zejdzie tu, na tamtym świecie wzejdzie...
*Oba lwy zamknęły oczy a on przeniósł je do Krainy Mroku*
- Spoczywajcie w spokoju... cokolwiek uczyniliście...
*Powoli szedł wzdłuż wąwozu myśląc o wielu sprawach*
Offline
*Pośpiesznie zszedł do koryta wąwozu i zaczął poszukiwania kamiennej groty. Deszcz wzmagał się coraz bardziej, co bardzo niepokoiło lwa, mogło dojść do zalania całej rozpadliny i wszystkich grot. Jeszcze bardziej przyśpieszył krok.*
Offline
*Śledząc Dagora, postanawiam że poszukam z nim kamiennej groty*
Offline
-Więc skoro wszystko wyszło na jaw nic do stracenia *w jego oczach pojawił się żywy ogień i zniknął w obłokach czarnego dymu lecz po chwili znalazł się u boki Dagora*
-Witaj....Dagorze *powiedział niskim trupim głosem*
Offline
-Kolejne żałosne gierki, nie łatwo mnie nastraszyć... Zajmuję się takimi sprawami od dłuższego czasu, więc wybacz mości straszny upiorze ale nie jestem zainteresowany rozmową. *Poszedł dalej*
Offline
-Chciałem jakoś stać się dobry i odpokutować za to co w życiu za błędy popełniłem.
Offline
-Jak teraz wejść na górę? A, już wiem.*Mówi po czym znika, a po chwili pojawia się na górze wąwozu.*
Offline
-To staraj się odpokutować gdzie indziej, chyba że jesteś w stanie mi pomóc.
Offline
-A jakiej pomocy potrzebujesz przyjacielu ? *zapytał po czym ogień w jego oczach zgasł i ukazał się normalny kolor oczu*
Offline
*Przechadza się wśród ścian wąwozu i macha ogonem a deszcz zaczyna padać jeszcze bardziej*
- Jak Ja lubię taką pogodę...
*Uderza piorun a kawałek ściany osuwa się i spada zaraz obok niego*
Offline
*Przyglądając się Wafu, siadła pod drzewem.*
Offline
*Skończył sądzenie, usadowił się wygodniej i popatrzył w kryształ.*
-Dobra...co my tu mamy? Wafu spaceruje....Karinda się wspina...Dagor szuka diamentu i oooo!!! Shupavu chce mu pomóc....to dobrze, może się czegoś nauczy. Teraz ta grota....a niech znajdzie!!!
*Stuknął łapą w tron, po chwili w wąwozie usunęła się ziemia odsłaniając wejście do wąskiej groty.*
-Zobaczymy co zrobi z tymi diamentami...
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-04-16 18:20)
Offline
*Gdy grota ukazała się jego oczom był zdziwiony, sądził iż Władca Mroku igra sobie z nim.*
Offline
*Przymrużył lekko oczy.*
-Oświecimy go trochę....
*Pstryknął palcami a jaskinia w wąwozie zaczęła jarzyć się delikatną poświatą. Wewnątrz niej było pełno Czarnych Diamentów. Wypowiedział słowa które usłyszał Dagor.*
-Są twoje...wystarczy że wejdziesz i je weźmiesz. Chyba się nie boisz? HAHAHAHAHA!!!!!
Offline
*Wszedł do jaskini i przyglądał się Czarnym Diamentom, wydawały się mu wyjątkowo okazałe i piękne.*
-Interesujące...
Offline
*lew zastanawiał się co Mazu chcę zrobić*
-Dag...wiesz nie podoba mi się to wszystko.
Offline
-Shu, nie po to tu przyszedłem aby się wycofać. Pomóż mi wziąć kilka diamentów i będzie po sprawie. *Przygląda się im z bliska*
-Zawsze zastanawiałem się jak powstały, może przez nasycenie ich czyjąś duszą? W każdym razie mają wiele zastosowań...
Offline
*Leży sobie pod drzewem. Wstaje nagle. Podchodzi do wąwozu i patrzy w dół.*
Offline
*Zamyślił się.*
-Wolelibyście nie wiedzieć jak powstały...
*Powiedział do siebie, wtem znów pojawił się serwal.*
-Tak, Iggers?
-Panie...Jasna Strona chce się widzieć z tobą. Przy wąwozie nad wąską rozpadliną!
-Oczywiście, możesz odejść!
*Serwal skłonił się i zniknął. Wstał ze swego tronu i przeciągnął się.*
-Ciekawe co tym razem chcą....ale przy okazji zobaczymy z bliska co robią ci od Czarnych Diamentów.
*Rozpłynął się w powietrzu.*
Offline
*Dotknął Czarnych Diamentów i zaczął coś szeptać, jednak One ani drgnęły*
-Niemożliwe...Będzie trzeba użyć siły fizycznej aby je stad wyciągnąć.
Offline
*podchodzi do jednego z Czarnych Diamentów i dotyka łapą a ta powoli przeistacza się w samą kościstą łapę otoczoną czarnym płomieniem*
-Jeszcze trochę.....
Offline
-No tak...Moja magia nie działa, a ta tak? *Był bardzo zdziwiony*
Offline
*ziemia zaczęła drżeć a lew był już w postaci kościstego demona obtoczonego czarnym ogniem, spojrzał na Diament swymi oczyma w których było widać żywy ogień*
-Dagor...proszę....o to twój Diament *podał mu Czarny Diament *
Offline
-No dobrze...Bardzo intrygująca moc Shu. *Spojrzał na lwa z zachwytem*
-Jednak trzeba wyjść z tej pieczary.
Offline
-Nie ruszaj się....*lew nagle zamknął oczy i zniknęli w obłokach czarnego dymu i byli na zewnątrz*
Offline
-No i po co ten pośpiech, chciałem jeszcze pozwiedzać. *Zaśmiał się*
Offline