Nie jesteś zalogowany na forum.
*docierają do bramy*
-Więc jesteśmy....ale coś czuję że przyda się nam moje inne oblicze.
Offline
*Prychnął.*
-Taaaak...absorbują ich moc....jednak nie wie wszystkiego, oj nie wie!!! Złożę im wizytę....
*Przed rozpadliną uderzyła błyskawica, pojawił się przed lwami w dumnej pozie.*
-Witajcie....czyżbyście się wybierali do mojego królestwa?
*Zauważył w łapie Dagora diament.*
-Oczywiście...i po to ci były te diamenty, tak? Jeszcze się zdziwisz co one potrafią.....
*Zniknął bez słowa, pojawił się po drugiej stronie wrót. Otoczyły go byty wszelakiego wyglądu, uchodzące za najpaskudniejsze i najbardziej przerażające oraz najmroczniejsze z mrocznych. Oddały mu pokłon, on także skinął łbem, towarzyszył mu przy boku serwal.*
-MOI DRODZY!!!! Iggers wszystko wam powiedział, jak tylko tu wejdą wiecie co robić!
-TAK WŁADCO MROKU!!!!
*Uśmiechnął się.*
-Niech zobaczą, co się stanie jak się igra z mocami nad którymi nie można zapanować!
Offline
-Shu, umieść diament w kopule przed bramą. *Podaje my drogocenny kamień*
-Ja muszę się przygotować...
*Zaczął rysować na ziemi symbole*
Offline
*lew stanął przyjął postać kościstego demona otoczonego czarnym ogniem*
-Dagor....będziemy musieli się zmierzyć ze złem które tam jest. *wziął diament i umieścił go w kopule*
-Niech się stanie ....
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-04-17 19:59)
Offline
*Wnętrze zajarzyło się trupio zielonym blaskiem. W głębi znajdowało się podwyższenie, na którym zwykł siadywać tylko przy ważnych okazjach, zazwyczaj korzystał z mniejszej pieczary z kryształowym tronem. Na jego znak wszelkie demony i inne stwory ustawiły się w długi szpaler od wrót do jego podwyższenia. Usiadł na nim i wyprężył się.*
-Pamiętajcie....jak otworzą bramę, żadnej reakcji z waszej strony. Muszą stanąć przede mną i wypowiedzieć swe żądania!!! Są tu gośćmi...i tak należy ich traktować ,chyba że inaczej zdecyduję!!!
*Jego słudzy posłusznie pokiwali głowami bądź czymś co je przypominało.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-04-17 20:17)
Offline
*Po narysowaniu symbolu wyszeptał słowo "Otwórz się". Nagle fala czarnej energii skierowała się w stronę Czarnego Diamentu i rozprysnęła tworząc oślepiający swym blaskiem portal. Diament w bardzo powolnym procesie pękać od nadmiaru przenikającej go mocy.*
-Trzeba uważać aby nie siedzieć tam zbyt długo, w przeciwnym razie portal może się zamknąć. Wystarczy mała luka w dostarczeniu energii a skończy się to dla nas tragicznie. Ktoś musi zostać i popilnować aby nikt nie zamknął między wymiarowego przejścia.
Offline
-Może zostanie Tandi......bo raczej po tamtej stronie sobie ona nie poradzi.
Offline
*W ścianie zaczęła się rysować szczelina. Pstryknął łapą aby jeszcze bardziej rozjarzyć wnętrze.*
-Szybko im idzie...Ciekawe którego z Was wybierze na powiernika diamentu...ale najpierw musi mi to wyznać, inaczej nic nie zdziała!
*Bębnił łapą po kamiennym tronie.*
Offline
-Shu, weź tą cząstkę diamentu, jesteś jedyną osobą która nie jest do końca materialna. *Rzuca my skrawek Czarnego Diamentu*
-Idź pierwszy...
Offline
*wziął diament w łapę która nagle zaczęła płonąć niebieskim ogniem*
-Więc ruszam *wkracza przez bramę i stąpając po otchłani zostawia za sobą smoliste ślady łap*
Offline
-Czas wstąpić do odchami niebytu. *Przechodzi przez portal i pojawia się w miejscu całkowicie innym od normalnego świata*
-Uważaj, tutaj nie ma prawdziwiej ziemi...
Offline
-Wiem i uważam...*idzie po długich schodach mijając z lewej i prawej każdego upiora*
Offline
*Obserwował ich, gdy weszli po schodach znaleźli się w rozległym miejscu, nie widać było ścian, podłogi ani sufitu. Wszystkie oczy ich obserwowały....słyszeli szepty i pomruki. Gdy byli blisko spojrzał na nich z góry.*
-Czekałem na Was...jednak zdecydowaliście się na wizytę. WITAM W MOIM KRÓLESTWIE!!!!
*Wszystko pojaśniało, Daga oraz Shu otoczyła masa demonów i wszelakich innych stworów.*
-Mówcie....czego chcecie? Ale ostrzegam...ważcie słowa, jesteście gośćmi tutaj! SŁUCHAM WIĘC!!!
Offline
*parsknął, a z pyska zionął czarny ogień*
-Ja tylko przyprowadziłem tu kogoś.
Offline
*Lekko chuchnął, ogień z pyska Shupavu gwałtownie zgasł, zamienił się tylko w nieznaczny dymek.*
-Shupavu, Shupavu....twoje umiejętności są spore, ale nie musisz się popisywać przede mną, już raz część Czarnego Diamentu wyrwałem Ci z pyska, chyba wiesz co się stanie jak zabiorę Ci resztę?
*Na pysku demona Shu zarysował się wyraz obawy, a nawet strachu.*
-No, ale spokojnie...jako pomocnik Dagora i jego druh poprawiłeś u mnie swój wizerunek, więc nie pozbawiam Cię nieśmiertelności i twych zdolności.
*Zszedł do lwów po schodkach, zmierzył ich wzrokiem, po czym lekko się uśmiechnął. Wskazał łapą na otaczające ich stwory.*
-Ode mnie tylko zależy że dali wam jeszcze spokój, ale dość tego.....wiem czego tu szukacie, ale jeżeli Dagor nie wypowie tego głośno i w odpowiedniej formie wrócicie z niczym....
*Wyskoczył na tron i znów na nim zasiadł.*
-Jeżeli wrócicie....hahahaha!!! Bo tego co chce Dagor może tylko otrzymać po wypowiedzeniu odpowiedniej formuły i poddaniu się próbom, a to już nie jest takie proste. WIĘC?!!!!
Offline
*Ona szła za nimi, ale nie była otoczona demonami. Kiedy demony otoczyły Shu i Daga, schowała się za pewien głaz.*
-Oj...wiedziałam, że to będzie niebezpieczne!*myśli. Nagle zaczyna mówić:*
-Stań się lwicą mroku, o tak!*powiedziała i zamieniła się w brązowego demona.*
-Moja przemiana nie będzie trwać długo...w końcu jestem lwicą Jasnej strony.
//Coś mi się zdaje, że ten temat jest najbardziej magiczny ze wszystkich.//
Offline
*Ukłonił się Władcy Mroku*
-Nie spodziewałem się że nawet Nicość ma swego pana, jednak owszem, przekroczyłem te progi aby pozyskać siły życiową jednej z tych bestii. Panie, raczysz ofiarować jedną z tych szkarad Mi? Nie dorastam Ci do pięt, ale zważam na twą łaskawość.
Offline
*lew rozglądał się i z nieufnym wzrokiem spoglądał na bestie*
Offline
*Na jego pysku zagościł uśmiech.*
-To była ostatnia z prób. Poprzednie przeszedłeś, choć może sam o tym nie wiesz....pomogłeś Shu stać się lepszym, dwa...otwarłeś bramę i znalazłeś się tutaj....trzy...jesteś jednym z nielicznych lwów ze świata śmiertelnych które opanowały strach i obawy i wypowiedziały swe żądania wobec mnie!
*Podniósł przednią łapę w geście pozdrowienia, wszystkie demony posłusznie odstąpiły od lwów i znów utworzyły szpaler. Powoli zszedł ze swego tronu, położył łapę na barku Dagora i spojrzał na niego przenikliwie ale z przyjaźnią w oczach.*
-Wybieraj zatem, każdy z moich sług jest godzien być powiernikiem Diamentu....jednak pamiętaj....nawet gdy do zamkniesz w diamencie, on nadal ma obowiązek stawić się na me wezwanie! Oczywiście potem znów wróci i będziesz mógł dalej korzystać z jego mocy.....ZATEM WYBIERAJ LWIE KTÓREGO ZWĄ DAGOR!!!! Który byt ma być powiernikiem Diamentu?
*Wskazał łapą na różne stwory i zjawy, które wyprężyły się w oczekiwaniu. Nagle podszedł do jednego z demonów który miał postać brązowej lwicy.*
-Witaj....Karinda. Czy moja siostra, Atrilla Księżniczka Jasności wie, że tu jesteś?
*Zauważył zażenowanie na pysku lwicy.*
-No, no...spokojnie! Nic jej nie powiem, Jasna Strona też czasem lubi przygody...hehehe!!!!
*Wrócił na swój tron i przyglądał się wyborom Dagora.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-04-18 15:22)
Offline
-Ja im towarzyszyłam...*powiedziała i znów stała się lwicą Jasnej strony.*
Offline
*Rozgląda się * Gdzie ja jestem? *otoczona ciemnością* -Halo jest tu kto? ...Kari! Dag! Shupek! słyszycie mnie?
Offline
*Usłyszała tylko taki głos Tandi:''Kari! Dag! Shupek! Słyszycie mnie?''. Odpowiedziała:*
-Tak! Słyszę!*powiedziała i dmuchnęła słowa w wiatr, które poleciały do Tandi niesłyszalnie dla demonów.*
Offline
*Gdy wiadomość od Kari doszła do rozszarpanego ucha , ruszyła ślepo za głosem wołając * -Gdzie ja jestem Kari?
Offline
*Oglądał szkarady wszelkich maści i zastanawiał się którą z nich wybrać. W oko wpadł dziwny kształt przypominający kształtem smoka.*
-Mogę podejść do tej istoty Władco Mroku?
Offline
-Jesteś przed wejściem do bramy ciemności[lub inaczej]! *powiedziała wysyłając wiadomość do Tandi.*
Offline
*Spojrzał na Kari.*
-Kari....bądź łaskawa powiedzieć także Tandi aby zaczekała przy bramie. Niestety warunkiem waszej tu obecności jest pilnowanie przez kogoś bramy. Inaczej zostanie zamknięta, a kolejne otwarcie nastąpi po kolejnym nowiu Księżyca....lepiej więc pilnować, niż potem czekać.
*Zeskoczył z tronu i podszedł do Dagora.*
-Oczywiście, możesz podejść do niego....zwą go Weles Trójgłowy, choć ma jeden łeb, w nim są aż trzy różne osobowości: Maga z dawnych epok, Doradcy pierwszych władców Lwiej Ziemi i....Lwiego Zabójcy który mordował tylko dla przyjemności inne lwy.....
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-04-18 15:59)
Offline
-Kari..Czy jesteśmy w niebezpieczeństwie ?
*cicho usłyszała wiadomość Mazuera * - mam się stąd nie ruszać ?
//Przed "stąd" nie jest potrzebne "z" ~Mariutunio//
Offline
-I jeszcze nigdzie nie idź, inaczej nigdy stąd nie wyjdziemy!*powiedziała znowu wysyłając wiadomość.*
Offline
*Podszedł do Welesa Trójgłowego i dotknął go łapą*
-Jak na trzy wcielanie nie posiada zbyt dużej mocy, możesz mi wskazać "Coś" o większej sile życiowej?
Offline
Kari,czy mogę ci jakoś pomóc * krzyknęła nieco przestraszonym głosem * -Tu coś się rusza!
Offline