Nie jesteś zalogowany na forum.
*Podjeżdża pod klub i wchodzi do środka*
- Cześć... co robicie ?
*Siada przy barze*
Offline
Zapiekankę. *wyjmuje gotową zapiekankę z mikrofalówki i podaje Laini* 3,50.
Offline
- Ehem... bardzo to rozwinąłeś....właśnie Maru jak tam twoje sprawy miłosne... bo słyszałem że się zabujałeś w jakiejś lwicy...
Offline
Ano nie da się ukryć. Miłość zawsze atakuje znienacka.
Offline
*Zbyła jego pytanie wesołym uśmiechem*
- A zatem to inteligentna bestia?
Offline
*Wygrzebała z drugiej kieszeni 3,50 i podała Maru, po czym wzięła zapiekankę.*
Dzięki.
Offline
-Owszem, nie lubi być oszukiwana. *Ptak nastroszył się dumnie i podleciał do Sil*
Offline
*Wyciągnęła rękę, a kolorowa papuga usiadła jej na palcu. Sil pogłaskała jej gładkie piórka. Spojrzała na Dagora. Ta uwaga nie mogła być przypadkowa... Czyżby słyszał skrawek rozmowy? Jeśli tak to udawanie, że nic się nie wydarzyło nie ma sensu... Z drugiej strony Sil nie robiła nic złego. Przecież to może być tylko przyjacielskie spotkanie... Zwykła rozmowa. Nic więcej...*
- A więc do towarzystwa masz papugę... Nie jest tak źle. Rozmowna chociaż?
Offline
-Czasami da się z Nią pogadać, ale puki co zna tylko kilka krótki słów, na przykład "Tak", "Nie" i "Witam". *Po chwili ciszy wstał*
-Chcesz coś zjeść? *Zapytał z grzeczności*
Offline
- A co masz do zaoferowania?
Offline
-Mam pełną lodówkę, możemy upiec coś na rożnie. *Uśmiecha się*
Offline
- My? O nie na mnie nie licz - *Powiedziała ze śmiechem* - Moim największym osiągnięciem kulinarnym jest zagotowanie wody
Offline
-No dobrze, to na co masz ochotę? Zobaczę czy uda mi się coś upichcić.
Offline
- Ze spaghetti chyba nie powinieneś mieć problemu?
Offline
-No raczej nie, chyba że chcesz domowej roboty makaron to będę potrzebował dodatkowej pary rąk do pracy. * Podchodzi do Sil*
-Zechce Pani mi pomóc?
Offline
- Z przyjemnością - *Wstała i ruszyła w stronę domu, o mały włos nie przewracając się przez swoje sznurówki. Odzyskała jednak równowagę i zaśmiała się nerwowo* - Heh, niezdara ze mnie...
Offline
*Idzie z Nią do domu*
-Przesadzasz, każdemu się zdarza.
*Otwiera drzwi od domu i wchodzi do środka*
Offline
- Ty też kiedyś prawie zabiłeś się przez własne sznurówki? Jakoś nie chce mi się wierzyć... - *Wchodzi za nim*
Offline
-No masz rację, takich przygód ze sznurówką jeszcze nie miałem. *Idzie po marmurowych schodach do góry i wchodzi do sporej kuchni*
Offline
*Weszła do kuchni. Sil jeszcze raz pomyślała o swoim małym mieszkanku. W jej kuchni robiło się dwa kroki i trafiało się na ścianę. Ta tutaj była wręcz ogromna...*
Offline
-To tak, w szafkach z prawej strony są przyprawy i narzędzia kuchenne, z lewej strony są dwie lodówki, piekarnik i kuchenka. Na przeciw jest spiżarnia, tam trzymam świeże produkty które nie muszą przebywać w lodówce. Jedzenia mam dość sporo jak na jedną osobę, ale wolę kupić więcej. No to jak, zaczynamy? *Umył ręce i czekał na reakcję Sil*
Offline
*Również umyła ręce, wciąż rozglądając się po pomieszczeniu.*
- Ok. To co najpierw, szefie ?
Offline
-Wiesz, to kobieta rządzi w kuchni, więc ty zadecyduj. *Uśmiecha się*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-04-18 18:35)
Offline
*Westchnęła*
- Z takim podejściem to raczej nie znajdziesz dziewczyny. *Podeszła do niego bardzo blisko* - Myślisz, że miejsce kobiety jest przy garach? - *Zapytała cicho, unosząc jedną brew.*
Offline
-Nie o to mi chodziło, raczej miałem na myśli to że znają się lepiej na kuchni od płci przeciwnej.
Offline
- Od tej reguły jest wyjątek. Stoi przed Tobą. *Uśmiechnęła się lekko* - Masz książkę kucharską?
Offline
-Gdybym nie miał to już dawno umarłbym z głodu, no chyba że bym jadł non stop zupki chińskie.
*Otwiera szafkę i wyciąga sporą książkę kucharską*
-Teraz trzeba znaleźć przepis na spaghetti i wygrzebać składniki, co może być wyzwaniem.
Offline
*Otworzyła książkę na spisie treści. Odnalazła przepis na spaghetti*
- Strona 78... *Mruknęła przewracając kartki* - Mam. *Przebiegła wzrokiem tekst*
- Składniki : 1 opakowanie makaronu spaghetti, 1/2 szklanki koncentratu pomidorowego, 2 cebule... *Niesforny kosmyk włosów opadł jej na czoło. Odgarnęła go niecierpliwym ruchem*... 40 dkg mięsa mielonego wołowo-wieprzowego, przyprawy, żółty ser do posypania. - *Spojrzała na Dagora z uśmiechem*
Offline
-Wybierz odpowiadające Ci przyprawy a ja poszukam reszty składników.
*Lew poszedł do spiżarni, włączył światło i zaczął rozglądać się po półkach. Wodząc wzrokiem po produktach wszelkiej maści wreszcie znalazł cebule. Wziął dwie cebule, po czym uważając by niczego nie przewrócić począł szukać paczki makaronu*
Offline
*Zajrzała do szafki po prawej stronie. Były tam najróżniejsze przyprawy, zdawało się że z każdego zakątka świata.*
- Hoho, czego tu nie ma? - *Mruknęła pod nosem. Szybko odszukała sól i pieprz.* - Masz bazylię?! - *Krzyknęła do Dagora, myszkującego w spiżarni.*
Offline