Nie jesteś zalogowany na forum.
Ehhh....Dagor nigdy nie rozgryziemy naszej Kari
Offline
*spojrzał w górę*
-Coś...za dużo się tego dnia działo...może odpocznijmy .
Offline
Może masz rację Shupek... nie będzie padać, możemy spać pod gołym niebem ...
Offline
-Poleciała w górę, ciekawe co tam jest... *Spogląda w niebo*
-Może sprawdzimy gdzie poleciała?
Offline
EH obojętnie gdzie poleciała wróci , znam ją i wiem raczej w nic się nie wpakuje
Offline
-Ja się o Nią nie martwię, chce wiedzieć gdzie poleciał...
Offline
*Wchodząc do Jasnej strony pomyślała słysząc Daga i Tandi:*
-Gdybyście wiedzieli...
Offline
-Wiesz Dag....nie wiem czy tym razem uda mi się dostać do Jasnej Strony..ale możemy spróbować .
Offline
-Dlaczego miałoby się nie udać? *Lew uśmiecha się a przed ich oczyma pojawiają się schody do nieba*
-Z tym kryształem dojście tam nie powinno być problemem...
Offline
-Ehh....jak mogłem zapomnieć *zaczął wchodzić po schodach do Jasnej Strony*
Offline
-Trzeba złożyć wizytę Karin w jej skromnych progach.. *Idzie po schodach*
Offline
-Trzeba też odwiedzić tych...którzy tam trafili.
Offline
*Idzie do środka Królestwa Jasnej strony. Pewna biała lwica do niej przyszła.*
-Masz to, co ty i ja potrzebujemy?
-Tak, mam.*mówi po czym daje lwicy antylopę gnu. Biała lwica daje jej magiczne zioła, które uleczyły jej ranę zadaną przez śmiertelnego lwa.*
Offline
*Spogląda w chmury*
-To tam, tylko nie wiem jak to otworzyć...
Offline
-Ha....widać znowu muszę pomóc ?
Offline
*Stanął wraz z kompanem przed złotą bramą, serwal podszedł do błękitnego lwa stojącego na straży.*
-Jego Wysokość Książę Ciemności Mazuer do Księżniczki Jasności Atrilli!!!
*Lew ukłonił się Księciu, po czym posłusznie otwarł bramę, weszli do gigantycznej sali w której zamiast ścian była delikatna mgła i chmury. Na srebrnym tronie siedziała biała lwica która na widok gości podniosła głowę. Lew podszedł do tronu i skinął głową.*
-Bądź pozdrowiona Księżniczko....siostro!
-Ty także Książę...bracie!
*Lwica zeskoczyła szybko z tronu, długo z bratem stali przytuleni do siebie, wreszcie uśmiechnięci zakończyli czułości.*
-Siostrzyczko, cieszę się, że Mnie tu zaprosiłaś, jak zapewne wiesz lwy cało wróciły z wyprawy.
-Wiem, wiem....wszystko widziałam, a poza tym była tam też Karinda. A poza tym spodziewam się dalszych gości teraz....
-Czyżby znów Dagor?
*Lwica uśmiechnęła się i przytaknęła.*
-Zatem siostro poczekajmy na nich....zapewne się zdziwią na Nasz widok....bo według niektórych lwów Jasność i Ciemność walczą ze sobą. Tymczasem my jako rodzeństwo nie tylko się nie zwalczamy, ale zachowujemy ład na świecie...poza tym jako brat i siostra łączy nas jeszcze jedno ważne uczucie....
*Lwica stanęła bliżej i spojrzała na lwa.*
-Tak...to miłość rodzeństwa, aż dziwne że ci to przeszło przez gardło braciszku...
-To ty to powiedziałaś...
*Oboje roześmiali się, lwica usiadła na swym tronie, po chwili uformował się także drugi.*
-Usiądź proszę, niech wiedzą że mają do czynienia z rodem królewskim. Niedługo powinni tu przybyć...
*Usiadł obok siostry, na jednym ze schodków przysiadł serwal i ciekawie wpatrywał się to w lwa, to w lwicę.*
Offline
-Nie Shu, nie o to chodzi. Jednak widziałem coś dziwnego za tymi chmurami i nie wydawało mi się to normalne w tym miejscu. *Po chwili obłok przesunął się i ukazał złotą bramę w całej swej okazałości*
-Ciekawe czy nas wpuszczą...
Offline
Dagor raczej tak , nie wiem dla czego ale mam przeczucie że wpuszczą
Offline
*Lew stanął przed strażnikiem bramy czekając na reakcję. Strażnik zdawał się nie być zdziwiony wizytą*
-Witam gości, jednak nie wiem czy mogę was wpuścić...
-Otwórz bramę, nie zagościmy tam na długo. Chcemy się tylko...przyjrzeć.
*Strażnik nadal nie otwierał bramy*
-Dobrze, poczekamy chwilę, ale potem sam sobie otworzę.
Offline
-Ile mamy tu czekać dagor ? on i tak nas nie wpuści !!!
Offline
-Poczekamy jeszcze chwilę, nigdzie mi się nie śpieszy...
Offline
-Może mają dużą kolejkę i tłok pewnie jest.
Offline
Eh możemy czekać ale nie wiem czy to coś pomoże ...
Offline
*Lew i lwica spojrzeli po sobie porozumiewawczo. Sala przybrała kształt dwóch równoległych pasów, jeden jasny i biały był po stronie lwicy. Granatowy i jarzący się lekkim odblaskiem po stronie lwa.*
-MOŻECIE ICH WPUŚCIĆ!!!
*Książę i Księżniczka powiedzieli jednocześnie. Strażnik powoli zaczął otwierać bramę i lekko skłonił się gościom.*
Offline
-Nareszcie , miałeś rację wpuścił nas...Nie musieliśmy używać siły
Offline
*Widząc Maza, zrobiła pokłon. Gdy strażnik otworzył bramę, pokłoniła się Shu, Tandi i Dagorowi głową.*
Offline
*lew wykonał pokłon w stronę Kari , Księżniczki i Księciu*
Offline
*Lew przeszedł przez bramę i ukłonił się nisko*
-Jest tu doprawdy...interesująco.
Offline
-Prawda....dawno tu nie byłem...i praktycznie nic się nie zmieniło....harmonia nadal jest zachowana.
Offline
-Jeśli pozwolicie, chciałbym pozwiedzać tą krainę.
Offline