Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie... chociaż... tylko raz jak miałem ten mały wypadek co "to coś" przed czymś uciekaliśmy mnie poturbowało...
*Wypluwa krew i próbuje powoli wstać*
Offline
-Czyli to może być rana wewnętrzna, albo pojedyncze dolegliwości. *Wahał się z odpowiedzią*
Offline
- Czyli masz na myśli że niedużo już mi zostało ?
Offline
-Spokojnie, pożyjesz jeszcze trochę zważywszy na twoją dobrą budowę i wielką odporność. Takie problemy mogą występować w chwilach dużego wysiłku lub bezpośrednio po nadużywaniu swojej formy. Doradzam dużo snu i odpoczynku. *Po tych słowach spojrzał d dół*
-Idziemy to tej jaskini by przenocować i trochę się ogrzać.
Offline
*Spada z grzbietu Shupavu i nagle odzyskuje siły. Wyciąga pazury.*
Offline
*wraca do przyjaciół*
-I jak Wafu będzie cały ?
Offline
*Wraca za Shu.*
-I czy nie pluje krwią?
Offline
-Będzie cały, ale trzeba przenocować w tej jaskini do której spadliście.
Offline
- Ech, to po co ja się wspinałam? *Mruknęła pod nosem.* - Wafu, dasz radę iść sam, czy trzeba będzie Cię przenieść?
Offline
-Trzeba się śpieszyć! Zmierzcha już,a my musimy się schronić.
Offline
*Zaczęła ostrożnie schodzić w dół zbocza.*
Offline
*Lew wykonał przewrót w przód o sturlał się na sam dół. Podniósł się i z ledwością utrzymywał się na nogach*
Offline
*powoli zeskakiwał ze zbocza i spokojnie wylądował przed jaskinią*
Offline
-Lubię to świeże powietrze, lubię te stoki i wzniesienia... Uwielbiam góry! *Wykrzyczał z radości i wbiegł do jaskini*
Offline
-Nie ty jeden lubisz takie widoki ....lecz schrońmy się w jaskini *wchodzi za lwem *
Offline
-Mało tu przytulnie, ale zawsze coś. *Zaczął bawić się kamieniem*
-To świeże powietrze dobrze mi robi...
Offline
*będąc we wnętrzu jaskini, siada na samym środku *
-Troszkę tutaj się pogościmy
Offline
*Kładzie się na ziemi i odwraca na grzbiet podrzucając kamień do góry*
-Ale fajnie...
*Zaciesz*
Offline
*Wchodzi do jaskini. Jej brwi uniosły się w górę, na widok tego co wyprawiał Dagor.*
- Nigdy nie zrozumiem facetów . Czasem strasznie trudno im zaimponować, a czasem.. - *Machnęła łapą*... wystarcza byle kamień by zapomnieli o całym świecie.
Offline
*Kamień się rozkruszył pod wpływem wielu nacięć z jego pazurów*
-No cóż, trudno się mówi...
*Łapie za inny kamień i przygląda się mu*
Offline
*spojrzał się na Sil*
-Bo wiesz moja droga....facet...to prosty obiekt...jemu nie trzeba wiele do zabawy...po prostu wystarczy nawet kamień *bierze znajdujący się obok niego kamień i rzuca do Daga*
-Pobaw się jeszcze trochę.
Offline
*Weszła do jaskini wolnym krokiem. Nagle położyła się.*
Offline
-Heh... *Uśmiecha się do lwa i podnosi kamień podrzucając go w zamyśle wielkiej radochy*
Offline
-Może ja też spróbuję *położył się na plecach, wziął kamień i zaczął nim podrzucać*
-Heeh....ale to fajne *podrzuca kamień z szerokim uśmiechem na pysku*
Offline
-No przecież Ci mówiłem! *Zaśmiał się*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-04-24 18:13)
Offline
-I hops do góry...i hops jeszcze raz *powtarzał słowa porzucając kamień do góry*
Offline
-Dobra, ale już wystarczy tej zabawy kamieniami. Trzeba odpocząć.
Offline
*spojrzał na Daga i nie zauważył jak kamień spada mu na głowę*
-Auuuaa !.....*masuje się po głowie*
-Troszkę boli.
Offline
*Zaczął się śmiać z niedoli Shu*
-Ale chyba nie boli zbyt mocno? Wszystko zostało na miejscu?
Offline
*położył głowę na ziemi i przymknął ślepia*
-Tak.....wszystko jest w porządku....
Offline