Nie jesteś zalogowany na forum.
-Jeśli chcesz mogę ci potowarzyszyć ....tylko jeśli chcesz ?
Offline
-Możesz, ale trochę to może potrwać.
Offline
-Nie szkodzi....trochę odświeżę sobie pamięć o tym miejscu.
Offline
Ja nie kojarzę tego miejsca ....dziwnie się tu czuję
Offline
*Do Shipavu, Tandi i Dagora podeszła biała lwica. Za nią Kari.*
-Nie kojarzysz? To królestwo Jasnej strony.*mówi śmiejąc się trochę.*
Offline
*Razem z siostrą zeszli z tronów.*
-Kari niech będzie waszym przewodnikiem tutaj....tymczasem my z Atrillą mamy do nadrobienia zaległości rodzinne. Wybaczcie więc...
*Lew i lwica przeszli dostojnie pomiędzy gośćmi, za nimi szedł serwal, po chwili zniknęli w jednym z obłoków. Długo rozmawiali, śmiali się i wspominali odległą przeszłość. Jednak nadszedł czas aby powrócić do swych obowiązków. Lwica czule przytuliła się do lwa, on silnie objął ja łapą. Przez chwilę patrzyli na siebie.*
-Do zobaczenia siostro!
-Żegnaj bracie!
*Oczy lwa przybrały mlecznobiały kolor, serwal stanął obok niego, po chwili znów szybowali do Królestwa Ciemności. Gdy byli już w grocie, lew zasiadł na kryształowym tronie.*
-Nie wiem jak ty, ale póki co wystarczy oglądania tych jaskrawych kolorów...nie ma to jak mrok, prawda Iggers?
-Ooo tak Książę, wreszcie u siebie !!!
-Jesteś wolny!!!
*Serwal skłonił się i zniknął. Tymczasem lew pogrążył się w rozmyślaniach. Spoglądał na kryształ, obserwując pusty i ponury wąwóz.*
-To lubię, rzekłem...to lubię!
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-04-20 20:01)
Offline
Krolestwo jasnej strony,pięknie , pięknie
Offline
-Dobrze, więc oprowadź nas Karin.
Offline
-Eh...chmury....błękit....i spokój...aż chciałoby się tu zostać.
Offline
*Odwrócił wzrok od kryształu.*
-Wąwóz pusty...idealne miejsce na przechadzkę...
*Rozpłynął się w powietrzu, po chwili miękko wylądował na dnie wąwozu.*
-Cisza...i spokój!
*Szedł powoli, atmosfera gęstego i ponurego mroku która go otaczała rozszerzyła się na cały wąwóz. Z zadowoleniem kroczył dalej rozmyślając.*
Offline
-Wolałem pustkę, było tam ciemniej. *Rozglądał się po całej krainie i jedyne co widział to światłość i obłoki*
Offline
Masz rację dag te światło aż oślepia...
Offline
-Ech..nie znacie....ja przy świetle i tym błękicie odzyskuję spokój ...ciała i duszy.
Offline
*Przeszedł spory kawałek wąwozu, odetchnął rześkim powietrzem. Po czym na pysku zagościł mu ponury uśmiech.*
-Czas wracać.....
*Bezszelestnie wniknął w ścianę wąwozu.*
Offline
*Przechadzał się po lśniącym moście podziwiając krajobraz*
Offline
*Przybyła do wąwozu w nadziei, ze coś zje zanim wróci na lwią skałę*. *Kiedy usiadła spostrzegła w oddali ruch i zauważyła dorodną antylopę*. *Wstała i zaczęła skradać się ku niej*. *Kiedy schowała się Ashley za wielkim głazem obok pasącej się antylopy, wyskoczyła żwawo i zaczęła ją ścigać*. *Po dłuższym ściganiu antylopa potknęła się, a Ashley wskoczyła i chwyciła ją za gardło, powalając naiwną antylopę*. *Zaczęła ją jeść i głośno przy tym mrucząc* *Kiedy całą skończyła pełna i zadowolona, z polowania pozostawiła resztki i ruszyła powolnym krokiem ku lwiej skale*.
Offline
-Dobrze, ja już się mam dość tych jaskrawych barw. Wracamy do szarej codzienności?
Offline
-Tak ..wracajmy już bo i mi się trochę odechciewa tego błękitu.
Offline
*Usłyszał rozmowę, zatarł łapy z zadowolenia.*
-Wreszcie mądra decyzja....moja siostra potrafi zmęczyć tym błękitem....a jak wrócą do wąwozu....
*Złowieszczo się uśmiechnął.*
-Będę ich obserwował, i lepiej żeby znów nie nabroili...bo jak nie to....HAHAHAHAHA!!!!
*Od upiornego śmiechu zatrzęsła się grota Księcia Ciemności.*
Offline
*Wyszedł poza bramy owej krainy i odetchnął z ulgą*
-Ahh...Tutaj nawet lepiej się oddycha.
Offline
EH niesamowite odczucia ostatnio nas naszły prawda?
Offline
*stanął w wąwozie*
-Powrót do rzeczywistości...smętnej..i nieciekawej.
Offline
-Dlaczego smętnej i nieciekawej? Wszystko jest ciekawe ale trzeba to dogłębnie poznać.
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-04-25 15:07)
Offline
-Więc po takich przygodach...co robimy dalej ?
Offline
-Nie wiem co możemy zrobić, ale chcę trochę odpocząć.
Offline
-Więc chodźmy w jakieś zacienione i chłodne miejsce.
Offline
Idę z wami chłopaki zmęczyłam się
Offline
*Lew szedł wąwozem przez chwilę aż wreszcie spostrzegł małą grotę*
-Może tu się skryjemy?
Offline
*lew spojrzał w niebo a żar wprost lał się z nieba lecz poczuł miły chłód dochodzący z groty*
-Ooo tak...chłód.... *wszedł do groty*
-Tak...tutaj będzie najlepiej.
Offline
* W grocie siedział ogromny biały lew. *
- Witajcie ! Słońce mocno praży, więc wchodźcie.
Offline