Nie jesteś zalogowany na forum.
*Prowadzi jeńców razem s Shu. Wsadzają ich za kraty.*
No, robota wykonana, wracam do koszar.
Offline
*leży na łóżku i wstaje gdy do pokoju wchodzi Vita* Jak Ci się podobało na akcji? *całuje ją w łapkę*
Offline
Było całkiem dobrze.
*Całuje w pyszczek.*
Offline
W sumie to nawet dobrze, że nic się nikomu nie stało. Szczególnie Tobie. Szkoda takiego pięknego ciała. *łapie ją za łapki*
Offline
*kładzie się na łóżku i od razu zasypia*
Offline
*Po odstawieniu Hummera do garażu poszedł do swojego gabinetu. Zdjął cały ekwipunek, SVD odłożył do szafy pancernej. Ubrał lekki mundur polowy, pas główny z tetetką, przez ramię przerzucił skórzany pasek koalicyjki. Wszystko dopiął, po czym ubrał czapkę polową i wyszedł do gabinetu Generała. Zapukał i wszedł do środka.*
-Panie Generale! Kapitan Mazuer melduje się na rozkaz!
*Zasalutował dowódcy i strzelił obcasami oficerek.*
Offline
*Uśmiechnęła się wdziecznie i usiadła na łóżku.*
Offline
-Usiądźcie Kapitanie. Musimy poczekać na Podporucznik Sakimi Kichan.
Offline
*Zdejmuje glany.*
Kojarzycie skądś tą Sakimi Kichan?
*Patrzy na chłopaków.*
Offline
-Pierwsze słyszę...i też dość dziwnie pojawiła się jak diabeł z pudełka.
Offline
Może ona jest jakimś szpiegiem przysłanym przez kartel narkotykowy. Dla nich sfałszować legitymację to bułka z masłem.
Offline
-Być może....ale na razie zostawmy to Generałowi i Kapitanowi.
Offline
*Usiadł w fotelu, rozsiadł się wygodnie, zdjął czapkę.*
-Więc poczekajmy...
Offline
*Czekał z kapitanem kwadrans*
-Trudno, omówimy to bez niej. Dostałem od centrali dokument, na mocy którego nieobecna podporucznik została przydzielona do naszego oddziału. Jak przyjdzie, pogadam z nią. *wstaje*
-Kapitanie, dzisiaj przeprowadzicie obowiązkowe zajęcia z musztry. Wszyscy żołnierze, powtarzam wszyscy, mają się tego nauczyć. Za trzy dni przyjedzie Marszałek, razem z Generałem Carlosem. Zaczniecie za pół godziny. Pytania?
Offline
*przychodzi krokiem defiladowym i od razu mówi regułkę, dlaczego się tak niefortunnie spóźniła. Hummer w którym jechała miał mianowicie znaczące problemy z silnikiem, więc postanowiła go naprawić, teraz działa bez zarzutu //nie dopatrywać się podstępów! xD//*
Offline
-Nie to świetnie. Odmaszerujcie Kapitanie. *Kapitan wychodzi a wchodzi podporucznik*
-Witam w oddziale Podporucznik. Siadajcie, zaraz wam przydzielę gabinet. *siada*
Offline
*pilnie wykonuje rozkaz. Widać, że jest dobrze wyszkolona*
Offline
-Czytałem wasze akta. *wyciąga teczkę i otwiera*
-Granaty jako najlepsza broń w waszych rękach. Spore umiejętności lotu helikopterem. *chowa teczkę do szafy*
-Dostaniecie gabinet numer 11. *zdaje klucz*
-Rozpakujcie się i meldujcie za kwadrans. Odmaszerować.
Offline
Wiecie co to ja sobie odpocznę trochę. *kładzie się na łóżku i przysypia*
Offline
*Po wyjściu od Generała udał się do siebie.*
-Musztra...hmmm...zaraz to załatwimy....
*Zakręcił korbka telefonu polowego i podniósł słuchawkę.*
-Tu Kapitan Mazuer, przełączcie mnie na megafony koszarowe....
*Odczekał chwilę, aż telefoniści wykonają rozkaz.*
-MÓWI KAPITAN MAZUER! O GODZINIE 17.00 WSZYSCY ŻOŁNIERZE MELDUJĄ SIĘ NA PALCU APELOWYM BEZ WYJĄTKÓW!!! PRZEPROWADZIMY ZAJĘCIA Z MUSZTRY PARADNEJ, WSZYSCY MELDUJĄ SIĘ Z DŁUGĄ BRONIĄ!!!
ĆWICZENIA PODYKTOWANE SĄ ZAPOWIEDZIANĄ WIZYTĄ MARSZAŁKA ORAZ GENERAŁA CARLOSA!!!!
*Odetchnął.*
-RESZTA INFORMACJI NA ZBIÓRCE APELOWEJ!!!! PRZYPOMINAM JESZCZE RAZ, ŻE KAŻDY MA OBOWIĄZEK UCZESTNICZYĆ W TYCH ĆWICZENIACH!!!!
*Odłożył słuchawkę, za oknem pobrzmiewało jeszcze echo z megafonów.*
-Muszą wypaść perfekcyjnie, już ja tego dopilnuję...
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-05-04 10:13)
Offline
*szybko się wybudził, wstał z łóżka wziął suchą szmatkę i zaczął czyścić swoje M-16*
Offline
*słysząc ogłoszenie kapitana kończył czyścić swój SVD...zarzucił go na ramię i wybiegł na plac*
Offline
*Dokończył wypełnianie dokumentów po czym wyszedł z gabinetu i poszedł do centrum dowodzenia*
Offline
*Zerknął na zegarek, do ćwiczeń został kwadrans. Podszedł do szafy pancernej i wyjął z niej Mausera Gewehr 98.*
-No staruszku....poćwiczymy sobie, pamiętam zanim wprowadzili 98k uczyłem się musztry na takich jak ty.
*Przybrał pozycję zasadniczą, wykonał komendy na ramie broń, do nogi broń, prezentuj broń oraz parę sztuczek z musztry paradnej.*
-Dobra...czas na plac apelowy.
*Ubrał czapkę polową, karabin przerzucił przez prawe ramię i wyszedł na plac apelowy pogwizdując.*
Offline
*skończył czyścić broń i wyszedł na plac apelowy*
Offline
*Marszowym krokiem doszedł na plac, karabin miał cały czas na ramieniu. Czekał na resztę oddziału.*
-Jeszcze 15 minut, spokojnie sobie zapalę.....
*Wyjął cygaro z kieszeni, odciął końcówkę, po czym włożył cygaro do pyska i podpalił zapalniczką. Zaciągnął się i wypuścił parę kółek z dymu.*
Offline
*stał na placu i czekał na początek apelu*
Offline
*czekał na plkacu z SVD na plecach *
Offline
*Wychodzi z centrali z plikiem dokumentów. Patrzy na zegarek. Już czas na zbiórkę. Wsiadł w jeepa zaparkowanego koło centrali i ruszył na plac apelowy*
-Oby tylko się wyrobili...
*Dojeżdża na plac i wysiada*
-Słuchajcie, zmiana planów. Marszałek zjawi się tu dzień wcześniej. Czyli pojutrze. Macie się do końca dnia nauczyć musztry do perfekcji. Kapitanie odpowiadacie za przygotowanie żołnierzy!
Offline
*staje na baczność w szeregu*
Offline