Nie jesteś zalogowany na forum.
Nazwa mówi sama za siebie. Wszyscy zachowują się jak po maryśce xD. Są tu halucynacje, kolory.. wszystko xD!
//Dodałem (S) Ibilis//
//dzięki C:<//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2013-10-08 20:35)
Offline
-Nananananana jestem w psychiatryku, jakże cudownie. Widzicie mnie?
Offline
Cześć Zuziu - jestem Marian - miło mi :awesomecat:
Ostatnio edytowany przez Sachara (2012-05-06 18:19)
Offline
-Marian! Kopę lat! Pamiętasz tą akcję w 1823? Jak prawie zaśliniliśmy na śmierć Boba Marleya? Ach, to były czasy.....
Offline
Ach tak, szkoda że Adolfcia już tu nie ma :< Taki fajny był z niego gość, ale żyd niestety D|
Offline
*Wjeżdża na dużym czarnym psie* Obczajcie to jadę na jednorożcu 8D
Offline
TYYYY SKĄD WYTRZASNĄŁEŚ TEGO ZAROMBISTEGO JEDNOROŻCA? *Wrzeszczy biednemu labradorowi do ucha i wskazuje na Lejle*
Ostatnio edytowany przez Sachara (2012-05-06 18:34)
Offline
Aaaaa! Group hug! *Krzyknął i rzucił się, powalając obie lwice.*
Offline
*Weszła tu. Nagle zobaczyła krzesło w oddali.*
-BABECZKA!*krzyknęła i pędem pobiegła do babeczki.*
Offline
*Siedział sobie w swojej celi szykując się do ataku na francuzów i grając ze swoim najlepszym generałem w szachy. Głowami z racji noszenia dość niewygodnego ubioru. Co jakiś czas zerkał zniecierpliwiony na otwarte drzwi czekając na przybycie adiutanta z wieściami z frontu.*
Offline
Hasał sobie po polance . Jeeeej ! * krzyknęła kiedy Source skoczył na nią i Sach*
Offline
Złaż ze mnie ty wielki ANANASIE *wgryza się w ananasa, który okazuje się głową Sou*
Offline
*Kiedy podbiegła do ''babeczki'' zaczęła wbijać w nią zęby.*
Offline
Podziel się ! * krzyknęła a następnie ugryzła Sou* Ananas z sierścią ?
Offline
Aaaaa! Ugryzła mnie szynszyla! Zabierzcie ją! Zabierzcie ją! *Biega do o koła.*
Offline
*Wyszedł z celi i krzyknął na cały szpital: * GDZIE SOM MOJE CZOŁGI?!
Offline
szynszyla!? GDZIE!? *biega za Sou mając go za szynszylę xD*
Offline
-Zaraz...jestem przecież niedźwiadkiem, mogę polować na szynszyle...
*Skacze znów na Lejlę i Sach.*
-Raaaaawrrrrr!
Offline
*Wskakuję na Sach* Biegnij Koniku biegnij !
Offline
*Wbiega w kaftanie bezpieczeństwa obijając się o ściany*
-Krasnoludki mnie gonią!!! AAA!!!
Offline
*Nagle widzi patelnię na krześle. Bierze ją i wali się nią w łeb.*
-Super...*mówi i wali się jeszcze mocniej.*
Offline
*przewraca się na plecy z impetem zgniatając Lej.* IHAHAHAHAHAHAHA
Offline
Aaaaaaa! * krzyknęła gdy Sach ją przygniotła*
Offline
*Przewraca się o Sacharę i wpada na Karindę*
-Stefan?! Ty tu? Co ty robisz w zamku karmelkowym?
Offline
*Przewraca Sach razem z Maćkiem na Lejlę.*
-Ha ha! Powaliłem jeźdźca! Jam pikinier!
Ostatnio edytowany przez Source (2012-05-06 18:47)
Offline
Przygniótł mnie korniszon, nie ... za ciężki.. Przygniótł mnie słoik z Korniszonami!
Offline
-Jam Maćko z Bogdańca *wstaje i podaje nogę Source*
Offline
*Wbiega skacząc jak idiotka i śpiewa.*
Lalala jestem mały kat i śpiewam sobie o mnie i o kapuście. Siabidabida! *nagle coś sobie przypomina* RATUNKU! KAPUSTA MNIE ZŻERA!
Offline
*Gryzie maćka w nogę.*
-Niam, nie dobre ogórki...gdzie jest sernik?! Domagam się sernika!
Offline
-AAAAAAAAA Krasnoludek mnie pożera!
*Jakimś cudem wydostaje się z kaftana i wyciąga z kieszeni kierownicę i biega z nią po sali*
-Brummm eeeeennnn, eeeeennnn. Pippp pipp!!!! *udaje zmianę biegu i goni Koy*
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-05-06 18:51)
Offline