Nie jesteś zalogowany na forum.
*Wychodzi cały mokry na brzegi otrzepuje się.*
-Chcesz jeszcze raz?
Offline
-No przepraszam, ostatnio mnie ponosi.
Offline
-Nie musisz przepraszać....czasem każdego ponosi...przyjacielu.
Offline
-Poczekaj.- *mówi po czym przygląda się wodospadowi.
- Patrz Sou tam jest grota.- *biegnie do wodospadu i przechodzi przez niego*
Offline
*Idzie za Effre do jaskini. Przeskakuje przez wodospad.*
-Co jest w środku?
Offline
- Nie wiem. Choć, zobaczymy co tam jest. Może wampiry. - * mówi po czym skacze na Sou*
Offline
*Przewraca się wraz z nią i uśmiecha się szeroko.*
-Wampiry? Ale będzie fajnie. Idziemy dalej?
Offline
- Dobrze możemy iść. Ale będzie fajnie. *wchodzi do ciemnej pustki*
Offline
*Zaśmiała się i wyszła w głębi zarośli. Znów wspięła się na ''swoje'' drzewo i obserwowała pary z uśmiechem. Szerokim.*
Offline
*Biały lew uśmiechnął się i spojrzał w górę. *
Ostatnio edytowany przez pokemon (2012-04-27 14:19)
Offline
//*Jakiś czas później.*//
*Wyszedł z jaskini i zamrugał w ostrym słońcu. Dostrzegł Dead wśród gałęzi pobliskiego drzewa.*
-O, Siemka.^^
Offline
*Mruknęła coś w odpowiedzi. Wbiła pazury w miękkie drewno i wspięła się wyżej.
Sapnęła i obserwowała norę w której Effre nadal siedziała. Przez jej pyszczek przemknął grymas smutku po czym zapatrzyła się w zachodzące słońce.*
Offline
*Uniósł lekko brew i wskoczył na drzewo. Wspiął się i przycupną obok Dead. Lekko skubnął ją w ucho.*
-Jak chcesz zostać sama po prostu powiedz.
Offline
*Otarła się o jego pyszczek i posłała pożegnalne spojrzenie.
Zwinnie zeskoczyła z drzewa i pobiegła przed siebie, gdzie ją wzrok poniesie. *
Offline
*Ułożył się wygodnie i popatrzył smutno za odbiegającą Dead. Zastanawiał się, czy wlaśnie przeżył pożegnanie, czy tylko "do zobaczenia".*
Offline
-hejka wszystkim
*przywitała sie lwica*
Offline
*Uśmiechnął się i pomachał Sarminie ze szczytu drzewa.*
Offline
-A ty co tam robisz?!
*krzyknęła do niego, bo bała sie, że moze jej nie usłyszeć..*
Offline
-Ekhem...wszedłem za kimś, nieważne. Co tam tu porabiasz?^^
Offline
-Nudze się... Pokemona gdzieś wywiało... zostałam tu sama...
*powiedziała ze smutkiem..*
// wywiało, bo go dzis nie widziałam wogóle... =( //
Offline
//Nie każdy tak nolifuje na forum...xD//
-Tak, też mnie tu opuszczono. Ale do jaskiń nie wracam i basta.
Offline
// wiem wiem...//
-Ale on mnie nie opuścił, tylko na chwile gdzieś poszedł...
*odpowiedziała bez chwili wachania*
-Chyba
*powiedziała potem, troche ciszej, jakby sie wahała..*
-Ale on obiecał, że bedzie ze mna aż do śmierci, więc mu ufam...
*dodała*
-Ciebie opuścił ktoś... na zawsze?
*pytajac, popatrzyła mu prosto w oczy*
Offline
-Nie...Dead ma takie humory....kiedyś wróci...prawdopodobnie. Taka już jest i kocham ją.^^
Offline
-Miło to słyszeć. Ja idę się przejść...
*to powiedziawszy lwica poszła nad wodospad*
Offline
*Powróciła na kolorowe równiny. Z uśmiechem przytruchtała nad wodospad i ugasiła pragnienie spowodowane długim biegiem. Odwróciła się już by zacząć poszukiwania pewnego pana, lecz jednak wróciła i rzuciła się w wodę. Zanurkowała wypuszczając masę bąbelków. Po krótkiej aczkolwiek miłej kąpieli wytrzepała się z wody i rozłożyła się na trawie, ciepłe promienie powoli osuszały jej futro.*
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-05-08 11:22)
Offline
*Z nudów ruszył za Sar nad wodospad. Z uśmiechem przysłuchiwał się szumowi wody. Kiedy zauważył grafitową lwicę serce szybciej mu zabiło.*
Offline
*postanowił przejść się na spacer którego celem był wodospad i gdy zobaczył Sou i Dead, wesoło zanucił*
-Miłość rośnie wokół nas.....lecz na każdego przyjdzie czas, bo gdy Upendi zada ten miłosny cios, istoto droga...ciężki twój los .*podszedł pod wodospad i spojrzał na swe odbicia na tafli wody*
Offline
*Podeszła do Shu*
-Coś ci jest, Shu?
*spytała, spogladając na niego*
-Jesteś jakiś... smutny..
*dodała. Położyła sie i spojrzała na swe odbicie w wodzie. Nagle zesmutniała..*
Offline
-Ja ....smutny....nie..po prostu taki zamyślony chodzę.
-A ty ....czemu taka smutna jesteś ?
Offline
-Ja... Od dawna nie widziałam Pokemona i... tęsknie za nim... Nie mam do kogo się przytulić... Po drugie... ja nie wiem, czy do siebie pasujemy... on jest białym lwem.. ja czarna lwica..
*mówiła ze smutkiem, patrząc w swoje odbicie w wodzie*
Offline