Nie jesteś zalogowany na forum.
-Tak mundur galowy i wszystkie odznaczenia. Ktoś jeszcze?
Offline
*Kiwnął głową, że chce zabrać głos.*
-Tylko jeszcze parę słów co do samej parady....osobiście sprawdzę wasz mundur galowy przed uroczystościami. Dodatkowo każdy z Was ubiera wysokie, skórzane saperki podkute gwoźdźmi zamiast obuwia taktycznego, ze względu na range wydarzenia.
*Zamyślił się.*
-Pamiętajcie, moje rozkazy wydaję nie tylko głosem ale także szablą oficerską, także bacznie patrzcie co będę wskazywał i w jaki sposób. Z mojej strony to tyle!
Offline
-Dobrze, skoro nie ma pytań. Spocznij, rozejść się! Zbiórka tutaj o 19:00. Żadnego spóźnienia!
*Odczekał aż oddział się rozejdzie*
-Kapitanie, pójdziecie sprawdzić helikopter, którym przyleci Marszałek. Jak skończycie meldujcie się w centrali w sali numer 15. Będę omawiał przebieg.
Offline
*Wyprężył się*
-Rozkaz Generale!
*Ruszył raźnym krokiem przez plac apelowy, doszedł do garaży.*
-Do lotniska polowego jest kawałek drogi....wezmę UAZ-a.
*Otwarł bramę, po chwili wyjechał z garażu wspomnianym wozem. Jechał wzdłuż ogrodzenia jednostki parę kilometrów, wreszcie zatrzymał się przed bramą lotniska polowego. Dwóch wartowników spojrzało na niego.*
-Kapitan Mazuer z zadaniem inspekcji śmigłowca dla Marszałka!
*Żołnierze nieufnie spojrzeli po sobie, choć dokumenty przejazdu były bez zarzutu. Wysiadł z wozu i lekko poirytowany podszedł do budki wartowniczej.*
-ŁĄCZCIE MNIE Z KAPITANEM INOX'EM!
*Żołnierz podał słuchawkę.*
-Chris? Miło Cię słyszeć! Słuchaj powiedz tym bałwanom co stoją na warcie żeby mnie wpuścili....wiesz przecież kto do nas przyjeżdża, muszę sprawdzić śmigłowiec....
*Z uśmiechem podał słuchawkę jednemu z wartowników.*
-Do Was szeregowy....wasz dowódca.
*Nawet z odległości paru merów usłyszał wrzask wydobywający się ze słuchawki. Wartownik pobladł, po czym zasalutował i wspólnie z kolegą podniósł szlaban. Wsiadł do UAZ-a i odpalił silnik. Po chwili wjechał na lotnisko polowe, obok hangarów stało kilka śmigłowców wśród nich jeden specjalnie opancerzony do przewozu VIP-ów. Podjechał bliżej i wysiadł z auta. Skinął na jednego z żołnierzy.*
-Kapitan Mazuer...inspekcja śmigłowca dla Marszałka, za pięć minut chcę pełną dokumentację techniczną maszyny, a teraz wpuście mnie do środka!
*Żołnierz otwarł drzwi śmigłowca, oficer wszedł do wnętrza i rozpoczął sprawdzanie.*
Offline
*Poszedł do gabinetu, zabrał z niego walizkę z dokumentami i ruszył do centrali*
Offline
*Dokładnie sprawdził maszynę wewnątrz i z zewnątrz. Skończył ocenę podwozia, po czym wyszedł spod śmigłowca.*
-A! To ta teczka, dziękuję Szeregowy. Mechanicznie jest bez zarzutu tylko....O! Cześć Chris!
*Z boku podszedł drugi Kapitan w mundurze koloru stalowego- lotnictwa , żołnierz zasalutował i oddalił się. Obaj oficerowie przywitali się.*
-Właśnie kończę ocenę tego sprzętu...jeszcze tylko przeglądy techniczne....dobra wszystko w porządku. Słuchaj, tylko jedna sprawa....posprzątajcie te flaszki i puszki po piwie z podłogi śmigłowca. Tam jest jak w melinie jakiejś!
*Kapitan Inox uśmiechnął się szeroko.*
-No wiesz Mazuer.....służba ciężka, a tym sprzętem nie latamy dość często...czasami wpadam tu na jedno piwko... fotele są wygodne.
-Albo sześć piwek i flaszeczkę? HAHAHAHAHAA!
*Obaj dość długo głośno się śmiali.*
-Dobra, Chris wiem przecież, że to się posprząta. Inspekcja wypadła pozytywnie!
*Podpisał dokumenty, po czym wręczył wszystko Kapitanowi Inoxo'wi.*
-O obstawie pamiętasz? Cztery śmigłowce plus...
*Inox machnął łapą.*
-Mazuer, a kto służy w lotnictwie...ty czy ja?Hehe!
-Dobra...tak tylko mówię. Jadę więc, Generał czeka na raport. CZEŚĆ!
*Podali sobie łapy, po czym lotnik odszedł. Został sam, wsiadł do UAZ-a i przekręcił kluczyk, po chwili minął wartownię z podniesionym szlabanem. Kontynuował jazdę wzdłuż ogrodzenia jednostki. Przejechał przez koszary i zatrzymał się przed centralom. Wyłączył silnik samochodu i wysiadł z plikiem dokumentów. Wszedł do budynku, po czym skręcił w korytarz po lewej stronie. Odnalazł salę numer 15, zapukał i wszedł. Zastał Generała stojącego nad stołem taktycznym.*
-Panie Generale! Inspekcja śmigłowca nie wykazała uchybień technicznych. Maszyna jest w pełni sprawna i bezpieczna. Proszę, oto szczegółowy raport!
*Położył na stole białą teczkę.*
Offline
-Doskonale Kapitanie, siadajcie. *bierze kartkę i mówi dalej*
-Więc Podporuczniku wszystko wiecie. Dziękuję to wszystko. *Wszyscy wstają i wychodzą*
-Kapitanie, wszelkie informacje na temat przebiegu macie tutaj *podaje kartkę*
-Pytania?
Offline
*Przeglądnął kartkę.*
-Żadnych pytań Generale, wszystko jasne!
Offline
-Doskonale. Sprawdźcie jak radzą sobie żołnierze z czołgami. Pogońcie ich i meldujcie się o 17.
Offline
*Wstał z fotela, zasalutował dowódcy.*
-Tak jest Generale! Już ja dopilnuję, żeby czołgi były jak z fabryki!
*Ubrał czapkę i wyszedł z gabinetu.*
-Zobaczymy co Ci leserzy z Brygady Remontowej wyprawiają...
*Ruszył szybkim krokiem ku hangarom ze sprzętem pancernym.*
Offline
*Wyszedł z sali za Kapitanem i poszedł do gabinetu*
Offline
*Przeszedł do hangarów, praca przy wozach trwała w najlepsze.*
-Sierżancie Frantisek.....jak stoimy z renowacją wozów?
*Kapral w brudnym drelichu roboczym podbiegł do oficera. W łapach trzymał klucz francuski i oliwiarkę.*
-Robimy co możemy....dziesięć T-34 i osiem T-72 jest gotowa!
*Wskazał łapą na wypucowane i błyszczące czołgi w głębi hangaru.*
-A jak sprawa z Abramsami i Leopardami II?
*Sierżant spojrzał na oficera.*
-Tu mamy małą obsuwę.....ale daje słowo, że wyrobimy się na czas!
-Ja myślę sierżancie, ściągnijcie do pomocy wszystkich waszych ludzi, tych z warsztatów samochodowych także!
-Rozkaz Kapitanie!
*Spojrzał poważnie na sierżanta.*
-I jeszcze jedno....kolumnę czołgów otwierać będzie Tygrys, którego wspólnie z Generałem wyremontowaliśmy. Potrzebuję zaufanego kierowcy....pomyślałem o Was.
*Sierżant promiennie się uśmiechnął.*
-To będzie dla mnie zaszczyt....Panie Kapitanie, Sierżant Frantisek melduje powrót do pracy!
-Oczywiście....DO ROBOTY!
*Opuścił hangary i zmierzał powoli do swego gabinetu, do spotkania z Generałem została godzina.*
Offline
*Doszedł do gabinetu, schował walizkę i usiadł za biurkiem*
Offline
*wrócił do koszar, położył się na łóżku i przysnął*
Offline
*Wszedł do swego gabinetu, uporządkował stertę dokumentów i rozkazów na biurku, spojrzał na zegarek, dochodziła 17.*
-Już czas....raport dla Generała...
*Wyszedł z gabinetu, po czym przeszedł przez korytarz, zapukał do drzwi gabinetu Dowódcy i wszedł. Zastał Generała za biurkiem. Stanął w pozycji zasadniczej.*
-Panie Generale! Kapitan Mazuer melduję powrót z inspekcji czołgów. Są gotowi w 80%, rozkazałem aby włączyć do czyszczenia i renowacji czołgów większość Brygady Remontowej. Dziś w nocy będzie wszystko gotowe!
Offline
-Doskonale. Siadajcie Kapitanie.
Offline
*Zdjął czapkę polową i usiadł w wygodnym fotelu.*
-Co mnie tak gniecie w siedzenie? Opsss....Pan wybaczy Generale!
*Dopiero teraz zauważył, że kabura z tetetką przesunęła się z biodra na tył. Wstał, poprawił kaburę i mocniej ścisnął pas.*
-Teraz lepiej!
*Uśmiechnął się.*
Offline
-Wszystko ustalone. Marszałek i Generał Carlos będą tu jutro o jedenastej. Do tego czasu, wszyscy mają być gotowi a pojazdy maja błyszczeć i stać w kolumnie. Przejdziecie nie cały kilometr. Kapitanie, macie dziś dopiąć wszystko na ostatni guzik. W razie jakiś niedogodności, w ostateczności do mnie. Pytania?
Offline
*Pokręcił głową.*
-Żadnych pytań....wszystko załatwię. Zgodnie z rozkazami idzie najpierw nasz oddział ze mną na czele krokiem marszowym, potem orkiestra- telefonicznie ustaliłem jakie marsze będą grali. A na końcu pojedzie sprzęt pancerny. Przed trybuną gości na placu apelowym przechodzimy pod czujnym okiem Generalicji. Wozy przejeżdżają i skręcają na drogę ku hangarom. My zostajemy i prezentujemy musztrę paradną. Na koniec inspekcja Oddziału Reprezentacyjnego przez Marszałka i Generała Carolsa. Na tym kończy się część oficjalna.
*Zamyślił się.*
-Wszystko powinno pójść gładko, żołnierze są wyćwiczeni i już wypoczęci. Znają każdy ruch mojej łapy...będzie dobrze Generale! Zatem odmeldowuję się, muszę sprawdzić stan naszych wojaków!
*Zasalutował i wyszedł z gabinetu.*
Offline
-Nie zapomnijcie o zbiórce o 19:00 na placu apelowym!
Offline
*Przytaknął dowódcy wychodząc z gabinetu. Poszedł do swego biura.*
-Dobra....zaraz urządzimy zbiórkę...
*Połączył się telefonicznie, zażądał przełączenia na megafony w koszarach.*
-MÓWI KAPITAN MAZUER!!!! JEST TERAZ GODZINA 17.30. O GODZINIE 19.00 ZBIÓRKA NA PLACU APELOWYM, OBOWIĄZKOWO MUNDURY GALOWE!!! POWTÓRZYMY PLAN JUTRZEJSZEJ WIZYTY DOWÓDZTWA!!!!
*Odłożył słuchawkę.*
-Zaraz....gdzie jest moja szabla....chyba w tej szafce...
*Wyciągnął długą, drewnianą skrzynkę, otwarł ją i wyciągnął szablę oficerską. Wyjął broń z pochwy i pieszczotliwie pogłaskał po klindze.*
-No ślicznotko! Jutro ważny dzień, musisz błyszczeć!
*Wyjął szmatkę i płyn do polerki po czym z precyzją zaczął pucować szablę.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-05-12 21:13)
Offline
*przebudził się* Trzeba by wyczyścić galowy mundur. *wziął mundur z szafy i zaczął czyścić go wilgotną gąbką* Tylko parę dziwnych plamek. Szybko pójdzie.
Offline
*lew spojrzał jaki Maru czyści mundur galowy, więc i on postanowił wyczyścić mundur*
Offline
*Dokończył sprawdzanie raportów i poszedł do centrali*
Offline
*Wyciągnął z szafy mundur galowy, starannie rozwiesił go na wieszaku, wyciągnął wysokie, czarne oficerki. Przetarł buty pastą i wypolerował.*
-Jeszcze troszeczkę....TFU!
*Splunął na czubek buta i dokończył pastowanie.*
-Dobra....pas główny i rapcie do szabli są...jeszcze odznaczenia...
*Wyjął z biurka trzy pudełka, z Krzyżem Walecznych, Krzyżem za Męstwo oraz Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego.*
-Wszystko gotowe na jutro. Ale dziś inspekcję przeprowadzę w polowym mundurze....
Offline
*Obudziła się i zobaczyła, jak chłopaki czyszczą mundury. Uśmiechnęła się.*
A ja swój już wczoraj wyczyściłam.
Offline
*Spogląda na zegarek, jest godzina 18:55*
-Dobrze panowie. Ani minuty spóźnienia. Odmaszerować! *ruszył na plac apelowy na zbiórkę*
Offline
*Wyszedł wcześniej z gabinetu. Jakieś 15 minut przed zbiórką był już na placu apelowym, dopalał cygaro.*
-OHO! Generał idzie.....
*Zerknął na zegarek, była 18.58. Zgasił obcasem oficerek cygaro rzucone o beton placu apelowego. Poprawił mundur i pas główny.*
-Zaraz zobaczymy jak prezentuje się oddział...wytyczne były jasne...
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-05-14 18:11)
Offline
//Mam pytanie.... Czy Ja tu jeszcze żyje i czy jestem w ogóle w bazie ?//
Offline
//Tak jesteś, fajnie że wracasz //
*Dotarł na plac apelowy. Za nim wbiegła orkiestra w mundurach galowych, mechanicy i kierowcy w polowych kombinezonach i żołnierze biorący udział w paradzie*
Offline