Nie jesteś zalogowany na forum.
-No właśnie... Byłeś, jesteś i bedziesz królem. Skaza dąży tylko do tego, żebys wygnał inne lwy, bądź wziął je w niewolę... nie pojmuje, ze ty jestes inny... nie wazne czy chcesz, czy nie, twoja rodzina była rodzina krolewska, wiec ty takze musisz nia byc, niezalewnie od okoliczności..
*powiedziała*
-Zostawię cie na chwile samego. Chcę, żebyś wgłębił się dalej, kim jesteś... nie tylko królem... nie tylko przyjacielem wielu tu zebranych... nie tylko mym ukochanym... kimś jeszcze... Musisz do tego dojśc sam, bo ja nie moge ci w tym pomóc... to twoja droga życia. Każdy ma inna, choć w pewnych mometach one spotykaja sie ze soba, ale potem znowu rozdzielaja i ida własnymi ścieżkami...
*dodała i odeszła*
Offline
*Pewne lwice podeszły do niej. Poczuła pewną lekką linę. Szybko ją urwała i zabiła lwice. Nagle zobaczyła pewnego lwa.*
-Ty... ty nie żyjesz!
//Lew niebieskim.//
*Lew zaśmiał się.*
-A co może wiedzieć lwica, co nie zna specjalnej sztuki walki?
*Kari skuliła się.*
-Ty też to wiesz?
*Podłożył swoją łapę pod pysk Kari.*
-Moja Kari, wszyscy wiedzą.
-NIE!*krzyknęła i rzuciła się na lwa.*
*Jednak on ciągle robił uniki.*
*Nagle Kari przypomniało się słowo swojej matki:*
-Najważniejsze to mocno chcieć, a wszystko jest możliwe. *I gdy to sobie przypomniała, z głazów wyszły pewne lwy. Kari zobaczyła, że wszyscy rzucają się na lwa. I ona się rzuciła. Lew padł. Pewne lwy poszli. Łza jej spadła z oka.*
-Żegnaj...*powiedziała cicho. Nagle poczuła mocne uderzenie w jej brzuch, spadła na skały. Usłyszała:*
-To jeszcze nie koniec walki. Buhaha. Wstępuję w ciebie.* Gdy Kari to usłyszała, zemdlała.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-05-06 18:20)
Offline
- Kim ja jestem ?
*Usiadł w bardzo płytkim stawie. O dziwo nie zobaczył swojego odbicia, lecz odbicie Skazy.*
- To niemożliwe. Ja nie jestem taki jak on !
*Nagle lew poczuł się dziwnie. Na początek zobaczył ducha Skazy, a potem nagle nie był już sobą. Był Skazą w ciele białego lwa.*
Ostatnio edytowany przez pokemon (2012-05-06 19:20)
Offline
*Lwica widząc, że cos się dzieje zlego z Pokemonam, szybko podbiegła i wtuliła sie w niego..*
-Nie musisz nad tym tak rozmyślać.. Nie chce, aby coś ci się stało..
*powiedziała ze smutkiem na twarzy. Po policzku popłyneła łza*
Offline
*Lew odepchnął Sarminę i przemówił głosem Skazy:*
- Może odsuniesz się i dasz mi żyć. Muszę władać nad Lwią Ziemią. Nikt mi w tym nie przeszkodzi !
Ostatnio edytowany przez pokemon (2012-05-06 19:28)
Offline
*Lwica znowu przysunęła się do Pokemona. Teraz już płakała.*
-Nie jesteś tym, kim jesteś, bo w głębi duszy jesteś moim ukochanym..
*szeptała mu do ucha*
Offline
*Lew zaryczał. W duchu walczył z duchem Skazy.*
Offline
-Musisz z nim wygrac... musisz...
//ja znikam jutro bd znowu//
Offline
*W końcu naturze białego lwa udało się wygrać.*
- Sarmina, to wina Skazy, musimy go powstrzymać.
Offline
*Ocknęła się. Rozejrzała się.Zobaczyła wyjście z tyłu groty. Lecz tam czekała na nią pewna lwica.*
-Jaki jest twój cel?
-Moim celem jest zabicie przyjaźni i miłości.
-Dobrze! Wykonaj swój cel.
*Kari schowała się za kamieniem.*
Offline
*Lew usnął z wyczerpania. Sen był normalny gdy nagle pojawił się w nim duch Skazy i powiedział : *
- Witaj pokemonie. Widać cały czas nie chcesz objąć władzy. Ale mam dla ciebie niespodziankę : zmuszę hieny, aby znów mi służyły. To głupie stworzenia, dadzą się nabrać. I w ten sposób cię złamię.
- Nie możesz tego robić !
- Mogę, jestem królem.
*W tym momencie lew obudził się i zaczął uciekać. Nie chciał, aby coś się stało Sarminie.*
Offline
*Lwica, gdy zobaczyła uciekajacego pokemona, zaczęła biec za nim. wiedziała, że go prędzej czy później dogoni, bo nie traciła tak dużo siły, jak inne lwy.. ''Jestem tym kim jestem naprawde... Moja rodzina była normalna... Jestem Łowczynią, ale to nic nie zmienia...'' myślała, gdy goniła chłopaka. W końcu go dogoniła, a nawet przegoniła, ale coś się stało... Sen... *
-Tylko nie to!!
*krzyknęła, gdy biegła przed chłopakiem. Po wykrzyknięciu tych słów, padła, choćby była zabita...*
-Uważaj!! Musisz teraz bardzo na siebie uważac Łowczyni, bo inaczej Skaza cie dopadnie..
-Co ty tu robisz?! Dlaczego znowu to mi robisz... Lirnen...
-Skaza nadchodzi...
*po tych słowach sen znikł... Lwica nadal leżała nieprzytomna..*
Offline
*Pobiegła za Sar* O co mu chodzi? Skaza nie żyję ... i do niego przemawia ?!
Offline
-Co...
*Lwica przebudziła sie*
-O co ci chodzi?? Dlaczego mówisz o Skazie?!
*Prawie krzyknęła ostatnie pytanie, gdy wstała z ziemi*
Offline
-Dobra , może coś mu się wydaje, nie martwmy się nim..
Offline
*W rozbiegu wpadł na hieny. Biegły w kierunku Sarminy.*
- Nie !
*Lew próbował powstrzymać hieny, ale było ich za dużo.*
Offline
*Zobaczyła pokemona rozmawiającego ze złymi hienami*
-Pokemon co ty tam robisz !
Offline
- Próbuję je powstrzymać.
*w tej samej chwili zabił jedną z hien.*
- Musisz mi pomóc. Sam sobie nie poradzę.
Offline
Biegnę ! *Gdy dotarła do pokemona, stanęła przed nim i głośno zaryczała hieny się cofnęły z podkulonymi ogonami*
Offline
*nie wiadomo skąd lwica pojawiła sie przed pokemonem i zaczeła coś do hien szpetać. Nikt nie mógł jej zrozumieć. Nawet hieny zaprzestały walki. Po pewnym czasie hieny, które stały najbliżej niej padły martwe. inne sie wystraszyły, ale nei uciekały od nich. W tedy lwica rzuciała sie na nie z pazurami.*
Offline
Sar co ty im zrobiłaś? Jakieś sztuczki?
//Zdania zaczyna się wielką literą i nie stawia się spacji przed znakami interpunkcyjnymi. Mariutunio//
Offline
- To niezwykłe, jak to zrobiłaś ?
Offline
-nie pytać, tylko pomagac...
*mówiła, gdy rozszarpywała jedną z hien, która chciała ja zaatakować*
-potem powiem..
Offline
Jasne... broniła się przed hienami, ale jestem ciekawa...
//Nie stawia się spacji przed znakami interpunkcyjnymi. Mariutunio//
Offline
*Zabił kilka hien.*
- Ciekawe, jak to się stało.
Offline
*gdy chciała zaatakować inne hieny, one nagle uciekły.*
Offline
*Podgląda walkę lwów z hienami z zainteresowaniem.*
Offline
No dobra to teraz gadaj jak to zrobiłaś sar!
Offline
-Ja... jak juz mówiłam, jestem Łowczynią i uczy mnie... pewien kolega ... i on mnie tego nauczył... co prawda nie wiedziałam co to znaczy i co to robi... ale ....kto nie ryzykuje ten nie zyskuje..
Offline
Hmmmm może mnie też pouczy ? hahahah..Ciekawe...
Offline