Nie jesteś zalogowany na forum.
*Wychodząc z jaskini zauważył Sar*
-Wszystko w porządku?
Offline
-Jasne, Dag...
*powiedziała z uśmiechem*
-Łowczyni, hieny!!
*krzyknął w jej umyśle Firnen*
-Coś mi się zdaje, że hieny...
*nie dokończyła, bo przed nimi pojawiło sie 5 hien*
Offline
*Zaczęła warczeć na hieny. Rzuciła się na jedną z nich. Zabiła ją i rzuciła się na kolejną.*
//Usunąłem post Sarminy, gdyż było to psucie zabawy innym. Mariutunio//
Offline
*rozejrzał się po hienach i głośno oraz groźnie ryknął a hieny powoli wycofywały się*
Offline
-No no... widze, ze dobrze sobie radzicie...
*powiedziała do przyjaciół*
Offline
*nagle podbiega,czai się i skacze na jedną hienę*Supcio!
Offline
*Zmarszczyła brwi, widząc takie okrutne zachowanie Karindy.*
- Co one wam zrobiły? - *Pyta ze zdziwieniem i odrazą.*
Offline
*gryzie hienę w kark*Jee!Jak ja to lubię!
Offline
-Nic. Ale gdybyśmy nic nie zrobili, to zapewne cos by zrobiły nam
*powiedziała..*
Offline
- Wątpię. - *Mruknęła lodowatym tonem. *
Offline
-Wiem, co mówię..
-Niech ona sie tak nie wymądrza..
-cicho..
*rozmowa w myślach sie skończyła*
Offline
*Prychnęła, rozdrażniona odpowiedzią Sar.*
- Tak można usprawiedliwić każde okrucieństwo.
Offline
-Hmmm... Nie wiem czy te hieny mogłby stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla nas, ale nie dażę ich sympatią.
Offline
*spoglądał na każdą z hien*
-Dag...nie tylko ty ich nienawidzisz .
Offline
-Nie pamiętam aby hieny zamieszkiwały te tereny, jednak czasy się zmieniają.
Offline
- To że się kogoś nienawidzi nie daje nam prawa by pozbawić go życia. - *Była zła na przyjaciół, że tego nie dostrzegają.*
Offline
-Muszę się niestety zgodzić z Sil, walczy się raczej w ostateczności. *Zamyślił się*
Offline
- Nikt nam nie dał prawa by decydować o śmierci i życiu. - *Spojrzała posępnie na martwe hieny.* - A zabijając je, nie jesteście lepsi od nich. - *Odwróciła się i zaczęła iść przed siebie.*
Offline
*Zastawił jej drogę*
-Gdzie idziesz?
Offline
*Zatrzymała się raptownie.*
- Pomyśleć. - *Burknęła. Ominęła Dagora i ruszyła dalej.*
Offline
*Westchnął i stał w bezruchu*
Offline
*lew spojrzał na całą sytuację z niewesołą miną *
-Ah..najlepiej zniknę sobie ..*lew zaczął iść przed siebie*
Offline
*Zdecydował się pójść za Sil*
-Ta kraina jest niebezpieczna, nigdy nie wiadomo na co można się tu natknąć...
Offline
*Uniosła jedną brew.*
- Ale rozumiem, że obronisz mnie przed wszelkimi niebezpieczeństwami?
Offline
-Nawet za cenę swojego życia. *Odparł troskliwie*
Offline
*spojrzał na Sil i Daga*
-Jacy zakochani...troskliwi...*burknął cicho pod nosem*
Offline
*przybiegła, ukryła się za jakimiś krzakami o ładnie pachnących kwiatach i z cichym mruczeniem obserwowała najbliższą okolicę*
Offline
*krocząc przed siebie, jego uwagę przykuł pewny zapach*
-Hmm....ładny, słodki zapach . Ciekawe co to może być ? *lew podążył za zapachem jak na sznurku*
Offline
*zastrzygła uchem, a słysząc, że ktoś się zbliża, zastygła w bezruchu*
Offline
*dotarł do dość dziwnych krzaków, przedzierając łeb przez gęstwinę roślin zauważył lwicę*
-O..Witaj ! *lew uśmiechnął się do lwicy*
Offline