Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ja poproszę i podaj też Silvanie. *Spojrzał na drzwi*
-Ciekawe kiedy wrócą, no i czy wrócą.
Offline
Pomarańczowej nie mam bo Sou wsypał do niej cynamon. Ale mam cytrynkę. *leje dwie szklanki*
Offline
*przemierzając spokojnym spacerkiem, lew spostrzegł że Laini zrobiło się zimno*
-Proszę...widzę że komuś jest zimno *zdjął z siebie kurtkę i założył na Laini i ciepło przytulił*
Offline
*uśmiechnęła się do niego wdzięcznie* Dzięki. Faktycznie, chłodny dziś wieczór. Ale za to jakie ładne niebo... *westchnęła z zachwytem*
Offline
-Widocznie trafiliśmy jeszcze na gwiazdy i pełnię księżyca *lew uśmiechnął się ciepło do lwicy i przytulił ją*
Offline
Chodź, usiądziemy na trawie i poszukamy jakichś gwiazdozbiorów. *pociągnęła go za łapkę w stronę trawnika*
Offline
-Jak sobie życzysz.. *znaleźli małą polankę z widokiem na pełny księżyc który odbijał się od spokojnej tafli jeziora*
-Pięknie tutaj...prawda ?
Offline
-Może być cytrynowa. Ile płacę?
Offline
*Gdy lwica już wypiła, poprosiła o jeszcze jedną cole, tym razem 0,5l. Następnie zamówiła pizze z owocami sawanny // owoce morza-krewetki, ślimaki itp.. ; owoce sawanny- małe cześci zebry, gnu itp..//*
-Ile płace?
*zapytała, po dokonaniu zamówienia*
Offline
Za colę i pizzę będzie 20,89.
Offline
*mruknęła potwierdzająco i westchnęła* W życiu nie widziałam tak spokojnego miejsca...
Ostatnio edytowany przez Laini (2012-05-21 20:28)
Offline
*lew delikatnie przytulił lwicę i ciągle spoglądał na nią*
Offline
-Hmmm... Jakoś ostatnio tu spokojnie, żadnych pożarów, wybuchów, strzelanin, wyścigów, imprez z "towarzystwem". No normalnie, ża dziwne...
Offline
A co? Wystarczy że już klub był spalony i wysadzony.
Offline
-Jednak i tak dziwi mnie fakt, że ostatnio praktycznie nic się nie dzieje.
Offline
Nie kracz bo jeszcze coś się znowu stanie.
Offline
-To ja już siedzę cicho. *Rozejrzał się po klubie*
Offline
*pod wpływem zmęczenia lew wygodnie położył się na trawie patrząc w niebo pełne gwiazd*
Offline
*położyła się obok niego* Patrz! Spadająca gwiazda! *krzyknęła nagle wskazując łapką gdzieś w niebo* Życzenie...
Offline
*lew przymknął na moment oczy i wypowiedział w myślach życzenie po czym otworzył i spojrzał na Laini i uśmiechnął się*
-Co sobie pomyślałaś ?
Offline
* Samotnie leży pod dębem i ogląda pięknie ułożone na niebie gwiazdy. Nagle jej oczy zaczęły lśnić, a po jej poliku spływały łzy. Jedna po drugie. Rozmyślała dlaczego. Nagle wstała, poszła do klubu i usiadła przy stoliku w szarym koncie, by nikt nie dostrzegł jej płaczu*
Offline
*Wykłada na lade 3 banknoty po 10.*
-Reszty nie trzeba
*mówi z uśmiechem. Siedzi w milczeniu i słucha rozmów. W końcu w klubie zrobiło sie cicho.... Ale tylko na chwile..*
-Słyszycie to?!?
*zapytała zdziwiona..*
Offline
*Spojrzała niepewnie na Sar.*
- Co?
Offline
-Takie... Tak, jakby coś tikało, albo coś... Ja zegarka nie mam, ale to jest głośniejsze od zegarka...
*mówiła niepewnie*
Offline
- Masz na myśli... bombę? -*Spytała z powątpiewaniem.*
Offline
-Ja... nie jestem pewna... ale to... moze...
*mówiła niepewnie*
// dodałam nowy rozdział opka...//
Offline
Nie mogę ci powiedzieć, bo się nie spełni! *zaśmiała się*
Offline
-Coś się wam zdaje, ja tu nic nie słyszę...
Offline
To może zorganizujemy jakąś muzykę, napoje i zrobimy im jakąś niespodziankę?
Offline
-Może i tak, ale żebyś nie przesadził.
Offline