Nie jesteś zalogowany na forum.
*Lwica podeszła do Tandi*
-Hej. Co tam u was?
*Spytała*
Offline
Już się uspokoiłaś ? Wszystko ok?
Offline
-Hm.. Powiem ci tak. Jesteś niedorozwiniętym lwem. Nie potrafisz nawet polować... Nie masz nikogo, nawet chłopaka... Jesteś zła.. nie nadajesz sie na lwa!!
*krzyczała po niej*
Offline
-Co cię napadło?! *Wskoczyła na lwicę *
Offline
-Drogie Panie, proponowałbym lepiej abyście się uspokoiły .
Offline
To ona zaczyna ! Cierpliwość na nią mi się kończy !
Offline
-Sar! Przestań!*krzyknęła do Sar kiedy zauważyła, ze kłóci się z Tandi.*
Offline
*Przycisnęła krtań Sar *
-Odszczekaj to !
Offline
-NIGDY!!!
*krzyknęła i rozpłynęła sie w powietrzu... Okazało sie, że to była zjawa...*
*gdzies dalej,dalej od nich..*
-Witaj, kochanie
-Zostawisz ja w końcu w spokoju?!
-Zostaw mnie...
*wywamrotała*
-Po coś sie tak jej uczepił?!
-Dlatego, że mi sie podoba..
*odparł i było słychać jego śmiech..*
-jak już mówiłem, ona jest zajęta!
-Jej chłopaczek mi nie zagraża!
-zostali jeszcze jej przyjaciele
*zaśmiał sie*
-Ona już ich nie ma... Zamieniłem sie w nia i powyzywałem tam jakąś lalunie...
-CO?!
*spytała wściekła Sar*
-Właśnie to... Twoi znajomi juz cie nie lubia tak bardzo..
-Mylisz sie, oni nadal ją lubią!
-ZOSTAW MNIE!!!
*krzyknęła na całe gardło Sar. Oba lwy zniknęły z jej umysłu. Znowu przez chwilę była wolna..*
Offline
-Co...co to była za sztuczka Mam dziwne przeczucie że znowu te dziwne przypadłości Sar nas dopadają ....
Offline
-Hej Tandi
*przywitała sie lwica*
-Co tam u ciebie?
*spytała*
Offline
Eee... czy ja też to widziałam? *spytała, delikatnie mówiąc, zdezorientowana*
Offline
Sar?Co tu się dzieje * Odsunęła się*
Offline
-Cisza! Wszyscy do mnie i nie ruszać się stąd dopóki wam nie powiem. To miejsce jest zbyt niebezpieczne, mamy tylko godzinę no znalezienie schronienia. Inaczej wszyscy zginiemy tu i teraz.
//Poprawiony błąd i literówka. Mariutunio//
Offline
-Już spokojnie. *podszedł do Dagora*. Schronienie ?..zatem szukajmy *lew ruszył w poszukiwaniu schronienia *
Offline
*Gdy Kar zauważyła Sar, warknęła i pobiegła za przyjaciółmi.*
Offline
-Czekajcie na mnie!!!
*krzyknęła lwica*
Offline
-Wydaje mi się że tutaj gdzieś była pieczara.
Offline
-Dagor!!! To ja Sarmina!! Teraz tylko wyglądam, jak wilk, ale w środku nadal jestem tą samą lwicą... Uwierz mi...
*krzyczała , płacząc. Nikt znowu nie słuchał jej...*
-Zrobiłam ci ślady pazurami!!!
*krzyknęła, dodając ba swoją obrone*
Offline
*Spojrzał na Sar kątem oka*
-Niech Ci będzie, ale i tak nie mam pewności.
Offline
-Nie skomentuję, lecz nie zwlekajmy i znajdźmy tą pieczarę .
Offline
*Rozejrzał się i spostrzegł wielką jamę w ziemi*
-To tam!
Offline
-Hmm...więc ruszajmy wszyscy bo jeszcze nas coś złego spotka. *ruszył ku schronieniu wskazanym przez Daga*
Offline
*Podszedł bliżej do dziury i wskoczył do środka*
-Jest tu trochę ciemno.
Offline
*wszedł za lwem*
-Ale przynajmniej to jakieś schronienie.
Offline
*i ona weszła za lwami do pieczary, wzdrygnęła się, bo było tam trochę chłodno*
Echo... *mruknęła cicho i po chwili usłyszała słabiutko swój głos z powrotem*
Offline
-Cisza...i ciemność nie jednego mogą wystraszyć.
Offline
-Co to?
*spytał wchodzący wilk... a raczej wilczyca... Obok niej stapała Sarmina*
-Dag, gdzies ty nas wprowadził?!
*spytała lwica*
-Co jest... To ja jestem Sarmina!
*Krzykneła wilczyca..*
-Zostałam przemieniena w wilka...wilczyce... przez to, ze jestem ta czarodziejka.. znaczy pół czarodziejka..
*Dodała wilczyca*
-Ona kłamie Dag! Chociaż raz mi uwierz!!!
*krzyknęła lwicxa*
-Ona nawet nie jest lwem...
*dodała Lwica*
-Bo przeszłam przemiane!!! Żaden cien nie może być taki jak ja, bo w środku nadal jestem lwem... A cienie przemieniają sie, korzystając z duszy innego!
*krzyknęła wilczyca*
-To nie prawda!
*Krzyknęła Lwica*
-jak nie przestaniesz, to cie zabije!!
*krzyknęła Wilczyca*
-A ja myślisz nie?!
*spytała ze śmiechem lwica*
-Shu, uwierz mi... Prosze... Ja wiem, że nie chciałam wam wydać mojego przyjaciela, hiene... wiem, że nie powiedziałam wam o mojej przemianie... przepraszam, ze was tyle razy denerwowałam...
*mówiła na swoja obrone wilczyca*
-Zabijcie ją... cienia trzeba trafić prosto w serce, inaczej znowu sie bedzie pojawiał..
*powiedziała lwica*
-Jeżeli mnie zabijecie, stracicie wierność waszego kolegi, Pokemona...
*powiedziała wilczyca...*
//skad wilczyca moze wiedziec o pokemonie, a lwica nie... xD//
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2012-05-27 08:57)
Offline
*Pieczarę rozpromieniła mała kula światłości*
-O północy wszystkie iluzje znikną, wtedy się przekonamy...
Offline
*przetarł oczy i lekko je przymrużył*
-Zmęczony jestem tymi iluzjami, położę się na tym miękkim i jakże mile niebieskim kamieniu *położył się w owe miejsce i przysnął*
Offline