Nie jesteś zalogowany na forum.
-Mogę wejść . ? *zapytała się*
Offline
*kładzie zielone frugo na blacie* Tutaj każdy może wejść.
Offline
*lwiątko potrząsnęło grzywką, wzięło butelkę, odkręciło wieczko* pukk
- uwielbiam ten dźwięk
*spojrzał pod nakrętkę*
Zostaw ostatniego łyka kumplowi - teraz butelka to jego problem
- o tak, chamskie, ale prawdziwe
*wziął łyka, pomachał ogonem*
- lubię to.
Offline
*przeszył lwiątko wzrokiem* 2,50 za frugo się należy.
Offline
*Daje piątala do łapy Manu*
- Masz, 50% napiwku.
*Oddał butelkę barmanowi*
- Segregujecie śmieci
*spytał*
Offline
*wziął piątaka i butelkę* Owszem. My segregujemy tylko śmieciarze nie za bardzo.
Offline
- To zmieńcie operatora, kto ustawiał przetarg, co powie Unia Lwowska na to
*spojrzał się na barmana*
Offline
Unia Lwowska nic nie powie bo ma to, że tak powiem w głębokim poważaniu.
Offline
- Tak, pod ogonem. A daj mi jeszcze jedno frugo, tym razem czarne.
*położył dwa pięćdziesiąt na ladzie*
Offline
Proszę. *wyciąga frugo spod lady i kładzie na blacie*
Offline
- dziękuję bardzo za frugo
*odkręcam i biorę łyka. Patrzę pod nakrętkę*
- eee.... w czarnych nie ma porad co zrobić z butelką.
Offline
*Siada przy barze*
-Jest frugo?
// xD //
Offline
*ukradkiem pojawiła się w klubie i usiadła przy barze*
Ech... Poproszę zieloną herbatę. *położyła Maru na ladzie wyliczoną kwotę*
Offline
*wyciągnęła pieniądze i zapłaciła za swoje Frugo, które dostała*
//sory, ze tak pisze za cb, ale pic mi sie chciało...//
Offline
Sory, Sar. Wtopiłaś się w kanapę xD
*Popija bezalkoholowe i ogląda trudne sprawy.*
Offline
*drzwi prowadzące do wnętrza otwierają się i do środka wchodzi lew, podchodzi do Maru i siada przed barem*
-Witaj Maru..*powiedział z ponurą miną i cicho westchnął*
Offline
Co? Znowu Cię kobieta rzuciła czy wypiłeś przeterminowane wino?
Offline
*momentalnie się spięła i usunęła w najdalszy zacieniony zakątek baru*
Offline
-Szkoda gadać, może daj coś mocnego, bo ciągle mam wspomnienia. *zauważył znajomą postać która skryła się w zakątek baru*
Offline
*wyjął butelkę Jacka Danielsa* Masz. Bierz całą.
Offline
*bierze butelkę, kładzie przed oczami i patrzy pusto w nią*
-Życie...życie to wieczna układanka.
Offline
Czyli jednak kobieta. Nie martw się znajdziesz tę właściwą.
Offline
Wiesz co Maruś..kobiety są jak alkohol, za każdym spróbowaniem coraz bardziej ci smakuje, a nazajutrz masz niesmak w gębie i ból głowy. *wychyla szklankę JD*
Offline
To jak się już upijesz to idź do pokoju vipów i się prześpij.
Offline
Upić ? ...Nie to raczej nie w moim stylu..ja po alkoholu robię się znaczenie...hmm.."weselszy" jeśli chodzi o towarzystwo płci pięknej.
Offline
A kto potem będzie płacić alimenty?
Offline
Eh..a tobie to tylko jedno w głowię. Albo to mi już odbija..nieważne *walnął łbem o blat i usnął*
Offline
*Weszła do Klubu*
-Witam Panie i Panowie.
Offline
Witaj Tandi .. Znów się spotykamy . . .
*Powiedziała siadając na krześle *
Ostatnio nie było miło . . .
Offline
*Spod białego kapelusza spoglądnęła na Izzy, Położyła rękę na stoliku przy którym siedziała Izzy*
-I nie będzie.
* Pstryknęła palcami po czym podeszłą do baru*
Offline