Nie jesteś zalogowany na forum.
* Zauważyła w oddali czołgi ale, nie wiedziała czy są one przyjazne czy wrogie.*
-Trzeba zaryzykować ...
*Poszła w stronę czołgów*
Offline
*Ktoś wszedł do celi. Coś jej podali...Zamknęła oczy... Śniło jej się, że jej szef umiera... że to ona go zabija... Gdy wystrzeliła prosto w serce swego byłego szefa, ktoś równocześnie strzelił w nią... To był Generał Maciek... Dlaczego ją zastrzelił... Przecież ona chciała dobrze.. Lwica upadła.. Przytrzymywała rane łapą, by nie wypływało tyle krwi, ale i tak traciła ją.. Była coraz słabsza... Upadł...*
-AAaaa!!!
*krzyknęła lwica, gdy się przebudziła.. Czuła się dużo lepiej, choć i tak nie mogła jeszcze wstać, ale za to ogonem potrafiła poruszyć.. Na łapie zobaczyła czerwony ślad..*
-To był sen.. To nie możliwe..
*mówiła do siebie.. Spróbowała wstać, ale upadł. Ponowiła te próbę, ale znowu stało sie to samo... Brakowało jej sił. Musiała czym prędzej zadzwonić po brata, aby ją stad wyniósł..''tylko jak..''-pomyślała lwica, leżąc na podłodze i ponawiając próby podniesienia sie*
//Błędy poprawione. Mariutunio//
Offline
*Stanał przed bazą wojskową*
-Jestem Generał Eragon!. Proszę, abyście mnie wpuścili!
*Krzyknął*
Offline
*Doszła do bazy wojskowej, była pewna że nic jej nie zrobią *
-Witajcie...Jestem Terra...
Offline
//Eragon przeczytaj pierwszy post tematu//
*Kiedy wszyscy żołnierze się zebrali, Generał rozkazał stanąć na baczność*
-Kapitanie.. mówcie...
Online
- Dziękuję Panie Generale!
*Stanął przed szeregiem.*
-ŻOŁNIERZE!!! Nasza baza po ostatniej inspekcji zrobiła bardzo pozytywne wrażenie na Generalicji. Nasz pokaz musztry i ogólny stan jednostki przekonały Marszałka o przyznaniu dofinansowania właśnie tej bazie. W związku z czym....koszary już są ciasne i wymagają gruntownego remontu. Dlatego Pan Generał zadecydował o rozbudowie budynku. Każdy z Was będzie mieszkał w czteroosobowym, przestronnym i wygodnym pokoju.....
*Przez szereg przebiegł pomruk uznania.*
- Mało tego, każdy pokój będzie posiadał część wypoczynkową wraz z telewizorem i komputerem, łazienki oczywiście w każdym pokoju. Rozkazy już podpisane....od jutra ekipa budowlana zaczyna przebudowę....tyle spraw lokalowych. Teraz druga sprawa....szykuje się misja transportowa!
*Na twarzach żołnierzy zagościły zadziorne uśmiechy.*
- To standard... zabezpieczenie konwoju transportowego dla bazy Delta, jednak znów jedziemy przez teren na którym grasują kolombijskie kartele narkotykowe, wiecie więc co robić i jak się uzbroić. Co do terminu i szczegółów misji oddaje głos Panu Generałowi, tyle z mojej strony!
*Stanął obok Generała w lekkim rozkroku.*
Offline
*Usiadła na krzesełku*
-Poczekam sobie....
Offline
-Dodam tylko, że w pokojach zamieszkają tylko osoby z rangą od Kaprala wzwyż. Co do misji, wyruszamy o 22:00. Dowozimy, rozładunek i powrót. Dodatkowo dzisiaj dostaniecie nowe kamizelki kuloodporne. Nie będą to standardowe wojskowe zewnętrzne tylko wewnętrzne o wzmocnionej wytrzymałości na pociski. Po odbiór zgłaszać się u Majora Francisa w budynku 7E. Pytania?
Online
*Odczekali chwilę.*
-Skoro nie ma żadnych pytań to do roboty! ROZEJŚĆ SIĘ!!! Spotykamy się o 22.00 przy hangarach. Generał prowadzi konwój, a ja swoim wozem go zamykam!!!
Offline
*wrócił do koszar* W nocy? Nie lubię w nocy.
Offline
*Wstała, podeszła do jednego z żołnierzy*
-Przepraszam.....Wie pan jak mogę się dostać do Anglii?
Offline
-No i to ja rozumiem w końcu jakaś norma w tej bazie będzie, a teraz wypoczynek przed misją.
Offline
*W drodze do kwatery głównej*
-Kapitanie bądźcie w centrali o godzinie 21:30
Online
Szczęściarze. Też chcę mieszkać w pokoju. Muszę szybko awansować. *zaciera łapy*
Offline
-Tiaa...wykaż się tak albo mniej do czegoś smykałkę aby Generał albo Kapitan zauważyli to.
Offline
-Oczywiście Generale! Zjawię się o czasie.
*Poszedł powoli krokiem spacerowym do swego gabinetu aby przygotować się do misji.*
Offline
Ja idę odpocząć trochę przed wyjazdem. *poszedł się położyć*
Offline
*O 21.30 w pełnym rynsztunku zjawił się w centrali. Przed wejściem do sali przewiesił przez plecy swój SVD. Zapukał i wszedł, zastał Generała pochylonego nad stołem z mapami.*
-Panie Generale! Melduję swoje przybycie!
Offline
*Delikatnym i cichym krokiem wchodzi po cichu do sali*
-Przepraszam,czy mogę załapać się do wojska?
Offline
-W samą porę Kapitanie! Chodźcie tutaj, patrzcie na mapę *pokazuje trasę*
-Tędy... Potem przez ten odcinek dżungli... następnie tutaj... Tu musimy uważać... A tu odstawiamy zapasy. Czekamy na Delta i wracamy. Pytania?
Online
*spojrzał na nową lwicę* Jesteś w tej chwili w koszarach. Biuro generała znajduje się w budynku naprzeciwko.
Offline
*podchodzi do lwów*
-Czy mogę załapać się do wojska?
Offline
To mówiłem, że trzeba iść do generała. *wstał i nałożył czapkę* Chodź za mną. *wyszedł z biura i zaprowadził ją do biura generała, zapukał do drzwi, wszedł i zasalutował* Panie generale, melduję, że przyprowadziłem nową rekrutkę. 8wpuścił lwicę, ponownie zasalutował generałowi i wyszedł z gabinetu*
Offline
-POMOCY!
*krzyczała lwica. Spała. Miała znowu jakieś koszmary. Była nadal w zimnej celi*
Offline
*Stał pochylony nad mapą misji wraz z Generałem. Spojrzał na nowego żołnierza przelotnie.*
-KAPRALU SHUPAVU!!! Mamy teraz do omówienia plan misji, nowym rekrutem zajmiemy się potem, teraz nie ma czasu na to! Odprowadźcie ją do koszar! WYKONAĆ!
*Zwrócił się do zamyślonego Generała.*
-Czyli teraz jesteśmy na tej drodze.....
*Wskazał ołówkiem niebieską linię.*
Ostatnio edytowany przez Mazuer (2012-06-12 07:50)
Offline
Dziękuje za pomoc...
*Usłyszała czyjeś wołanie, pomyślała ze to jednak może być inna baza niż ta jakiej się spodziewała*
Offline
-Tak... Obszar zagrożenia atakiem jakieś... 30%
Online
*Niezauważenie szła w stronię krzyku*
-Hallo?! Kim Jesteś?
Offline
*lekko zmieszana poszła w stronę krzyków*
-Kto tu jest?
Offline
*Dochodziła godzina 22.00.*
-Generale, czas już ruszać. Idę do hangarów, cele i wytyczne misji przekażę żołnierzom w wozie!
*Zasalutował i wyszedł z pomieszczenia. Po chwili był już w garażach, jego Hummer stał gotowy do jazdy. Otwarł drzwi i czekał na żołnierzy. SVD zamocował na wieszaku w kabinie kierowcy.*
-Zobaczymy jak to pójdzie z tą misją....
*Mruknął do siebie, podrzucał łapą kluczyki do wozu.*
Offline