Nie jesteś zalogowany na forum.
*wstał podnosząc Sou i stawiając go do pionu*
W sumie nic...ja trochę potłuczony i posiniaczony jestem..ale to nic.
Offline
*Podszedł do przyjaciół*
-Miło was znowu widzieć.
Offline
*wykłada kawałek mięsa z grilla na talerz i podaje Dagorowi* Życzę smacznego.
Offline
*Odbiera talerz*
-Dzięki. Ile płacę?
*Spojrzał uśmiechnięty na Nalimbę*
Offline
Pierwszy weekend funkcjonowania grilla jest za darmo *odwzajemnił uśmiech*
Offline
-Płacić...dzisiaj na koszt firmy, Nali rozdaj bo talerzu.
Offline
*wykłada każdemu po mięsie i rozdaje* Bierzcie i jedzcie, na zdrowie.
Offline
*Zajada grillowane mięso*
-Smaczne. Miło wreszcie sobie odpocząć.
Offline
No no. Chyba ten pomysł z grillem wypalił. Brawo młody. *klepie Nalimbę po ramieniu*
Offline
-Tak...ciągła harówa to teraz czas na odpoczynek.
Offline
Cieszę się, że smakuje *usiadł przy swoim talerzu i wziął kawałek mięsa* mmm.... powiem nieskromnie, że lepsze niż u Gesslerowej.
Offline
*Siada na krześle*
- No to opowiadajcie. Co tam u was słychać?
Offline
U mnie nic nowego, poza tymi paroma ranami na łapach - takie tam, 40kmh na rowerku *szczerzy się do Dagora*
Offline
-Miło. Ja tam załatwiałem ostatnio sprawy prywatne i nareszcie mam spokój.
Offline
Żony ni ma. Więc ogólnie mówiąc: nuda.
Offline
- To dobrze, więcej czasu znajdziesz dla naszego stada. Więcej lwów, to większy tłum, a większy tłum to ciekawiej.
Offline
-Hmm u mnie...jak widać, cały poobijany..szkoda gadać.
Offline
-Dobra, to co robimy kochani? *Spojrzał na nich kątem oka*
//Konto może być bankowe. Mariutunio//
Offline
*ściąga ruszt z grilla i dokłada trochę drewna do kominka* Posiedzimy przy kominku.
Offline
*wyjmuje z torby ubitego świniaka*
-Mam w torbie prawie wszystko, a co do pozwolenia na krokodyla...*pokazuje kwitek*
Offline
Cześć córeczko, masz ochotę na cielęcinę z grilla?
Offline
-Hmmm....Chętnie...*idzie do kuchni, nie ma jej 10 minut, a po tym czasie przychodzi z kebabem*
-Podjem sobie!*uśmiecha się, po czym zaczyna jeść*
Offline
*podaje córce mięso z grilla* smacznego moja młoda damo.
Offline
-Mmm!*zjada ze smakiem, potem daje resztki Albinoskowi //to jego imię //*
Offline
*wychodzi z kuchni*
No ładnie , ja tam mięso marynuje a Wy tu jecie . Trudno niech się marynuję do jutra będzie lepszy smak .
*wskakuje na krzesło prawie się przewracając*
Offline
O, cześć Izo, skosztuj pyszną cielęcinę z grilla *pokazuje na talerz uśmiechając się do lwicy*
Offline
Hej .
*bierze talerz i odwzajemnia uśmiech*
Mmm cielęcina , smak z młodości .. *powiedziała z uznaniem*
I wszystkie wspomnienia .. *dodała nieco ciszej i jakby z żalem*
Offline
Czyli umiem gotować, skoro wszystkim smakuje, to super *puścił oko do Izzy*
Offline
*zarumieniła się*
Tak , umiesz ..
*powiedziała odstawiając talerz po czym skierowała się w stronę wyjścia*
Offline
Witajcie, co ciekawego dzisiaj słychać? *siada przy stoliku*
Offline