Nie jesteś zalogowany na forum.
Dziękuję . Ile płace .?
*pyta się jednocześnie nie odrywając wzroku od swojej bransoletki na łapie*
Offline
Hehe.... nic nie musisz płacić, ja pokryję koszty *spojrzał również na łapę Izzy* ładna błyskotka, skąd ją masz? *spytał z ciekawością*
Offline
Dziękuję . .
Dostałam od mamy . Stara , długa historia . Każdy z mojej rodziny taką ma .
*Spojrzała na Nalimbe*
Lubie cię , wiesz . ?
Offline
Ja Ciebie też lubię *pomachał ogonem* Opowiedz mi, jak się tutaj dostałaś.
Offline
*zaczęła śpiewać wszystko sama* Hakuna Matata, jak cudownie to brzmi. Hakuna Matata - to nie byle bziiiik!
Offline
Hmm .. Od czego by tu zacząć .. Byłam jedynaczką , mama rzadko pozwalała mi się bawić z rówieśnikami . Ojciec nie chciał mieć rozpieszczonej córki , więc kiedy mama nie widziała kazał mi się bawić . Zawsze chodziłam blisko cmentarzyska słoni .. Wydawało mi się takie magiczne . Kiedy mama kiedyś zobaczyła jak jej "kochana jedynaczka" bawi się w takim miejscu , zaczęła obwiniać ojca i tak dalej . Mieliśmy z ojcem dość jej wiecznych kłótni i uciekliśmy . Trafiliśmy tu . Ojciec umarł ze starości a ja nie mogę znaleźć swojego miejsca na świecie . Jak na razie jestem tu i popijam Tigera .
Teraz ty opowiedz mi coś o Sobie .
Offline
I już się nie martw, aż do końca twych dni! Naucz się tych dwóch radosnych słów...
Offline
Ja trafiłem tu niecały miesiąc temu. Przedtem przemierzałem pustynię w poszukiwaniu miejsca, w którym mógłbym się osiedlić, znaleźć przyjaciół i założyć rodzinę. *spojrzał z troską na Izzy* Mówisz, że Twój tata zmarł? *westchnął głęboko* cóż.... może by mógł Ci zastąpić ojca. *spytał po cichu i niepewnie*
Offline
HAKUNA MATATA! Tuuuu, tury tur tur parampara... try try try... Otóż! Gdy był z niego mały wieprz!
Offline
*spojrzała na Nalimbe serdecznie*
No jasne , możesz być moim przyjacielem , moim opiekuńczym przyjacielem .
*mówiła z ekscytacją *
Dziękuję .
*szepnęła*
Offline
Gdy był ze mnie mały WIEEEEEPRZ!
Offline
Czyli po prostu przybranym ojcem *uśmiechnął się do lwicy i położył łapę na jej łapie*
Offline
*uśmiechnęła się nieśmiało i odwróciła wzrok*
Tak , przybranym ojcem .
*szeptała pod nosem*
Offline
*machnął smętnie ogonem i powiedział do Izzy* Coś nie tak?
Offline
Nie , wszystko w porządku .
*słabo się uśmiecha*
To ja już może pójdę .
Offline
*mruczy do siebie* Jeny, chyba coś źle powiedziałem *zesmutniał i położył głowę na łapach*
Offline
Nie , po prostu czas na mnie . To nie przez Ciebie .
*zeszła z krzesła i wyszła*
Offline
No, powiedzmy, że nie przeze mnie. *niemrawo się uśmiecha*
Offline
-Spokojnie, Nali. Wróci, czuję to w kościach.
Offline
*westchnął głęboko* Obyś miał rację, Dagor. Napijesz się czego?
Offline
-Zależy co proponujesz. *Rozciągnął się na krześle*
Offline
Zobaczmy *otwiera menu i patrzy* - kawa, herbata, frugo, "tiger" a nawet Jack Daniels.
Offline
No pięknie. Dzięki. Woń przykrą rozsiewał kiedy kończył jeść, innym jego kąpanie ciężko było znieść! *jęczała do mikrofonu*
Offline
Bardzo pięknie Laini *klaszcze* Mogę po Twojej piosence puścić utwór, w którym się zakochałem?
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-06-24 17:31)
Offline
Mówią o mnie żem cham, jam subtelny gooość... tak, za chwilęęęę... przykre że, przy mnie ktoś wciąż zatykał noooos! *padła na kolana obejmując mikrofon obiema łapami* Och, co za wstyd! Było mu wstyd! Cały świat mi zbrzydł! Był brzydszy niż ty! Czułem się paskudnie! A może cudnie?! Zawsze gdy chciałem...
Offline
-Poproszę herbatę, dawno nie piłem.
Offline
No, no Pumba, nie przy dzieciach *zaśmiał się, nalewając Dagorowi herbaty do filiżanki* Proszę bardzo.
Offline
Oj, sorki! *śmiech* Hakuna Matata, jak cudownie to brzmi! Hakuna Matata, to nie byle bzik! I już się nie martw, aż do końca twych dniii! Naucz się tych dwóch radosnych słów - Hakuna Matata!
Offline
*po 15 minutach dołącza do Laini* Iiiii już się nie martw, aż do końca swych dniii....
Offline
*zaczyna śpiewać*
-Hakuna Matata!*nucąc bierze kartę dań, wybiera danie i zamawia*
-Herbatę i zapiekankę!
Offline