Nie jesteś zalogowany na forum.
*Ucisza się i powoli przeładowuje Mausera. Ubezpiecza tyły i schyla głowę do muszki.*
Offline
*staje obok drzwi, patrzy na Vitę i potrząsa głową, ściąga z kopa drzwi i wchodzi do środka* nie ruszać się... *patrzy dookoła pokoju* To tylko telewizor. *podchodzi i wyłącza go*
Offline
*Podnosi głowę znad strzelby.*
Ładne mi "tylko"...
*Podnosi ze stołu liścik napisany krwią.*
Ciemno tu... Nie mogę odczytac...
Offline
*zza okna rozlegają się strzały, kawałki szyby rozsypują się po podłodze* UWAGA! *rzuca sie na Vitę i oboje padają na podłogę*
Offline
Uch... Dzięki...
*Czyta liścik z krwi.*
Tu pisze... "Bu!" !?
*Rzuciła liścik na ziemię, wysunęła lufę przez okno i oddała strzał.*
Offline
*oddał serię z karabinu w krzaki za oknem, słychać było krzyk, a potem zaległa cisza*
Offline
Niezłego masz cela...
*Wygląda przez okno i widzi pare metrów dalej nieprzytomnego szarego lwa z karabinem u boku.*
Offline
Nie wiedziałem, że siedzi w krzakach. Strzelałem na oślep. *przeładowuje broń*
Offline
-Przerwać ogień! *krzyknął*
-Wszyscy z bunkra na zewnątrz!
Offline
Chodźmy. *pomaga wstać Vicie i obydwoje wychodzą na zewnątrz*
Offline
*potajemnie wychodzi z budynku, widzi strażnika, dusi go, a gdy jest nieprzytomny, bierze jego karabin, a samego lwa przywiązuje do rury i klebnuje*
Offline
*Wychodzi za Ness*
-Musimy znaleźć naszych..
*mówi do niej szeptem*
-hm... ty masz karabin, a ja... No cóż, mam.. mam kluczyki od samochodu..
*dodaje*
-niezauważyli ich, heh.. Moze kierujmy się tam?
*wskazała wydeptaną małą ścieżkę*
Offline
-CZY WAM WSZYSTKIM ODBIŁO? NIE BYŁO ROZKAZU OTWARCIA OGNIA!!! WYŁAZIĆ NA ZEWNĄTRZ!!!
*Wściekły kopnął butem przedmiot leżący przed bunkrem. Po chwili spojrzał na niego.*
-No proszę.....to jakiś zbieg okoliczności....piękny egzemplarz!
*Podniósł z błota pistolet maszynowy PPSz wz.41 i sprawdził magazynek bębnowy.*
-Połowa pocisków wystrzelona....NO!!! Wyłazić, wyłazić! Generał ma wam coś do powiedzenia...
*Groźnie potrząsnął zdobyczną pepeszą w kierunku Maru i Vity.*
Offline
-Dobra...Patrz, jest jeszcze jeden strażnik!*celuje i strzela w niego, ale nie zabija, po czym bierze jego pistolet i podaje Sar*
-Masz...*skrada się*
-Ech, wzięli mój pistolet PPSz wz.41...// //
Offline
-Uwaga, oddział B wyładować towar do tego garażu *wskazuje*
-Reszta do hummerów. Jedziemy za śladami.
*wsiada do jednego hummera z Kapitanem. Odpala. Zauważa ppsz*
-Piękna zdobycz. Czyli mamy do czynienia z lokalnymi buntownikami...
Ostatnio edytowany przez Maciek (2012-06-30 20:27)
Offline
*skrada się w krzaki, po czym siada i sycząc z bólu trzyma się za miejsce postrzału*
-Ała!
Offline
*Uśmiechnął się.*
-Cacuszko Panie Generale! Ma Pan rację....lokalni buntownicy albo partyzanci Esperanzy bo oni używają tego sprzętu.
*Siedział obok Dowódcy w wozie, swój SVD zdjął z pleców. Wyjął bęben pepeszy i zaczął ładować naboje.*
-Przynajmniej z amunicją nie ma problemu....do tetetki wchodzą te same pestki co do pepeszy.
*Wyjął z bocznej kieszeni spodni jeszcze garść nabojów 7,62x25mm i dokończył ładowanie. Podpiął magazynek, broń trzymał na kolanach.*
-Zobaczymy gdzie te ślady nas zaprowadzą....Bety nie ma....wozy pokradli i odjechali. Z tymi bandami trzeba wreszcie zrobić porządek....gdyby to nie był Park Narodowy to by się zrzuciło parę bombek z napalmem...
*Patrzył na ślady przed szybą hummera.*
Offline
-Zrzuciłoby się... zrzuciłoby... Jeden samolot i po wojnie. Ale trzeba się trzymać prawa. *zatrzymuje się*
-Mamy wrogie pojazdy *podjeżdża bliżej*
-CKM w gotowości! *słychać przeładowanie karabinu na dachu. Generał podjechał, wozy były puste*
-Z wozów. Przeszukać teren.
Offline
*wysiada z wozu i zaczyna szukać jakichś śladów w okolicy*
Offline
*Bierze pistolet. Idzie za koleżanką*
//już wszystko ok, mam rozumieć xD //
-Musimy znaleźć naszych..
*mówi do niej szeptem.*
-Inaczej nie damy im rady...
*dodaje i przykłada coś do rany Ness.*
Offline
-Nie martw się o mnie...*idzie w kierunku naszej bazy*//Spoko, Penelopcia jest wytrzymała //
Ostatnio edytowany przez nessie904 (2012-07-01 19:51)
Offline
*Wyszedł z wozu.*
-Szukajcie jakichkolwiek śladów.....gdzie oni są....
*Odgarnął lufą pepeszy kępę krzaków.*
-Generale! Tutaj! Są ślady butów i wleczenia.....nie za bardzo się maskują ze śladami!
Offline
*słyszy szelest*
-Co to...*celuje w dźwięk*
-Ostrożnie...
Offline
*Przeładowuje m249*
-Są blisko. Cicho!
Offline
*przechodzi przez krzaki i wpada na Ness i Sarminę, natychmiast celuje w nie ze swojego M16* Łapy do góry i nie ruszać się!
Offline
-Związać i pilnować! W razie próby ucieczki wiecie co robić Szeregowy!
*Wymownie spojrzał na broń Maru. Obszukał obie lwice, przy jednej znalazł pomiętą mapę. Poznał pismo Pułkownika Esperanzy.*
-Elegancko...mapa i cała operacja napadu na jednostkę Delta. Generale! Proszę na to zerknąć!
*Wskazał na mapie notatki i naniesione dane o obozie partyzantów.*
-Dobrze idziemy...jeszcze 6 kilometrów i znajdziemy tych bandziorów, oby ci z Delty byli cali.
Offline
*celuje w Maru*
-Kto...Zaraz...Przecież poznaję cię, to ty zaprowadziłeś mnie do dowódcy...*lekko opuszcza strzelbę*
-Nasi, wreszcie!
Offline
*zabrał broń Ness i Sarminie, związał obie i posadził je do hammera* Posiedzicie sobie trochę, ptaszki.
Offline
-No skoro tak...*uśmiecha się tajemniczo, po czym wyskakuje z wozu, rozrywa więzy i powala napastników //XD// ciosami aikido.Bierze Sar za łapę, a zanim przeciwnicy się podniosą, wsiada do ich wozu i razem z Sar odjeżdża najszybciej jak się da.Po kilku minutach są w swojej bazie, Penelopa pada z wycieńczenia, ale wchodzi do szpitala i tam dopiero siada i lekko mdleje, gdy się budzi, jest już po operacji i leży na oddziale intensywnej terapii* //wiem, że trochę dziwne, ale chcę, żeby Nessie w końcu wyzdrowiała //
Offline
//Zabrnęli za daleko w dżunglę aby słyszeć kradzież wozu. Zadzwonił radiotelefon.*
-Mazuer przy słuchawce....CO?!!!! Natychmiast ruszyć drugim hummerem w pościg! Pozwalam otworzyć ogień aby zatrzymać uciekinierów. BEZ ODBIORU!!!
*Oddał słuchawkę żołnierzowi. Spojrzał na mapę.*
-Jeszcze 1,5km. Pamiętajcie aby przed obozem rozdzielić się na mniejsze grupy i ich otoczyć!
*Zarzucił PPSz-ę na ramię, SVD na plecach lekko poprawił.*
Offline