Nie jesteś zalogowany na forum.
*wychodzi z łazienki czysty jak łza* To pora na drugą połowę, kochani. *zaciera łapki*
Offline
*Znów wyjęła chorągiewkę i zaczęła biegać z nią po pomieszczeniu i śpiewać jakieś hiszpańskie piosenki, jak wariat.*
- HISZPANIA DO BOOOJUUU! -
Offline
*wskakuje za barek* Komu polać tequilli?
Offline
*Podchodzi do barku*
- A masz może coś lżejszego? - *Pyta, wciąż machając chorągiewką*
Offline
Hmm... *wyciąga z lodówki zielone frugo* eee.. może frugo?
Offline
*wysuwa łapę i zabiera buteleczkę*
- A nie pogardzę*
Offline
*podaje Meri frugo* Por favor, mi amiga. *skanduje wraz z hiszpańskimi kibicami* Inieeeesta! Inieeeesta!
Offline
To mi też możesz jeszcze zielonego nalać, proszę.
Offline
*nalewa frugo do szklaneczki i podaje Laini* Na zdrowie, moja droga! *polewa sobie i podnosi szklankę do góry* Za mistrzostwo Hiszpanii!
Offline
*wzdycha* Cóż, nie zawsze się wygrywa... zdrowie zwycięzców!
Offline
*pociesza Laini* Następnym razem Italia wygra. *uśmiecha się do lwicy*
Offline
*Wskakuje na stół i drze się wniebogłosy*
- HISZPAANIAAAAAA! OLEOLEOLEOLEEEE! OLEOLEOLEOLE! -
Offline
*wyciąga tequillę i patrzy na butelkę* A co... za Hiszpanie, za mistrzów! *nalał sobie do kieliszka i popił* Aachh... pali.
Offline
- Zdrowie Hiszpanii! *Otwiera butelkę szampana*
- Komu jeszcze polać? *Leje sobie cały kieliszek, próbuje, potem wypija do końca*
- Mmm, dobry ten szampan. Pierwszy raz w życiu go piłam!*Uśmiecha się do reszty*
- Ja do końca kibicowałam Hiszpanii. Piękny ten mecz! Gratulacje także dla Włochów!
Offline
*również nalewa tequili do kieliszka i wypija*
-Jak pali drogi Nali..znaczy że jest taka jak trzeba, *zagryza małą Jalapeno*
Offline
*wyciąga frugo i popija z gwinta* Na zdrowie, przyjacielu!
Offline
*spojrzała z niesmakiem na procenty* Pff. Wszystko trzeba oblać, oczywistość. *mruknęła do siebie prawie bezgłośnie*
Offline
*spojrzał się tylko na butelkę po frugo* Procenty?... No tak! 4% węglowodanów. *wyrzuca butelkę do pojemnika na szkło białe*
Offline
Ja bym poprosiła tego szampana .
*wchodząc do klubu uśmiecha się do Goldi*
Ja byłam za Włochami , ale cóż nie zawsze się wygrywa .
*uśmiecha się serdecznie siadając na krześle przy barze*
Offline
*wycierając "szkło", zauważył sylwetkę Izzy* Witaj Izzy, długo Cię nie było.
Offline
Musiałam odpocząć od tego wszystkiego . Czas się porządnie upić .
*Puszcza oko do Nalimby*
Dawaj , co masz najmocniejszego .
Offline
Hmm... denaturat? O nie, nie... to do kominka na rozpałkę. *wyciągnął spod blatu tequille, otwiera nalewa do "szkła" i podaje Izzy* Por favor.
Offline
*spojrzał kątem oka na Izzy*
-Witam ponownie...Naliś mi też coś nalej mocnego *uśmiechnął się*
Offline
Dzięki .
*jednym susem wypija wszystko*
Jestem nędznym robalem ..
*mówi , kładąc głowę na lade*
Jestem nic nie warta ..
Offline
Znowu chcesz pić kolego? *nalewa Shupowi tequilli i podaje lwu* Masz to, nie chce mi się nowego otwierać.
Offline
Ile płace . ?
*mówi to prawie płacząc*
Mam dość ... *chowa twarz w łapach*
Upije rozsądek ..
Offline
*odstawia butelkę i "szkło" i chwyta Izzy za łapę* Co się stało, mogę jakoś pomóc?
Offline
Nikt mnie nie kocha .. Jestem nic nie warta ..
*mówi z drżącym głosem i kładzie 50 zł na ladzie*
Nie będę wam głowy zawracać .
*wychodzi prawie pijana*
Offline
Czekaj! *goni za Izzy i zatrzymuje przy wyjściu* Na pewno jest ktoś, kto Cię kocha. Każdy kogoś takiego ma. *uśmiechnął się do lwicy* Nie idź, zostań..
Offline
Ten kto mnie kocha jest idiotą .
Mogę się tu przespać .?
*pyta się Nalimby*
Offline