Nie jesteś zalogowany na forum.
Dobrze, zgadzam się. Ale trzymaj się blisko mnie. *wstał i szedł z Goldi na spacer*
Offline
- Dobrze, mój opiekunie *Powiedziała z uśmiechem na ustach*
- Tylko się nie zgubmy!
Offline
Ze mną się nie zgubisz. Mam dobrą orientację w terenie. *uśmiechnął się do małej, a lwy dotarły do punktu, z którego rozciąga się malowniczy widok na Lwią Ziemię*
Offline
*patrzy na gwiazdy, wspominając brata*
-Jakie to były czasy...Ech...
Offline
- Ale tu pięknie!
*Zwraca się do Nalimby*
- O, patrz! Tam biedną małe zebry! *Pokazuje łapą na zebry*
- A tam jest chyba Lwia Skała. Jak ona pięknie wygląda! A co to za ciemne miejsce?
Offline
To jest niebezpieczne miejsce. Mówią, że nieznane istoty porywają takie małe lwiątka jak Ty i pożerają. *spojrzał na małą* Więc nawet mi się nie waż tam zapuszczać.
Offline
- Naprawdę? * Lwiątko bardzo się przestraszyło*
- Nigdy w życiu się tam nie wybiorę! A jakby mnie zabrali i zjedli, byłoby Ci smutno? *Spogląda na Nalimbę*
Offline
*podchodzi do Goldi i Nalimby*
Siemka .
*patrzy na Glodi*
Każdemu było by smutno .
*uśmiecha sie serdecznie do lwiątka .
Offline
- A gdybyś miała się gdzieś wybrać na spacer, to gdzie byś najchętniej poszła? Masz do wyboru caaałą Lwią Ziemię! *Pokazuje łapą*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2012-07-04 14:34)
Offline
Bardzo byłoby mi smutno. Nie miałbym kim się opiekować. *uśmiechnął się czule do małej* O, cześć Izzy.
Offline
- Wiedziałam, że podoba Ci się opieka nad małym lwiątkiem. *Uśmiecha się do Nalimby*
- No dobra. Teraz zadam Ci to samo pytanie, co Izzy: Gdybyś miał się gdzieś wybrać na spacer, to gdzie byś najchętniej poszedł? Masz do wyboru caaałą Lwią Ziemię! *Pokazuje łapą*
- Izyy jeszcze nie odpowiedziała, a chcę poznać także Twoje zdanie.
Offline
Ja urodzony piechur i wędrowca wybrałbym góry. A Ty, gdzie byś się chciała przejść? *spytał lew Goldi, a później dodał* Możemy się razem wybrać, jeśli masz ochotę.
Offline
- Też w góry. Tam jest fajnie. *Uśmiecha się do lwa*
- Może kiedy indziej się tam wybierzemy.
Offline
Jasne. *uśmiechnął się lew* Chodź, wracamy do mamy. *położył się przed lwiątkiem* Wskakuj mi na grzbiet, podwiozę Cię.
Offline
- Jupi! Ale fajnie! *Wracają do Sarminy*
- No, to już koniec dzisiejszej wycieczki!
Offline
O tak. Mam nadzieję, że się podobała wycieczka.? *kładzie się by Goldi mogła zejść*
Offline
*Powoli i ostrożnie schodzi z lwa*
- Bardzo podobała mi się ta wycieczka, bo była fajna i ciekawa!
*Spogląda na Sarminę*
- Z mamą chyba wszystko w porządku, co?
Offline
Tak, mamie już się kość w łapie zrosła. Będzie mogła chodzić.
Offline
- To super! *Odetchnęła z ulgą*
- Jesteś zmęczony?
Offline
*zaśmiał się tylko do małej* Nie... hehe, może jestem starym lwem, ale zmęczenie mnie bierze tak łatwo.
Offline
- Starym lwem? Nie żartuj!
*Słychać burczenie w czyimś brzuchu*
- Hmm, mój brzuszek chyba domaga się jedzonka!
Offline
A widzisz ten siwy włos na ogonie? *pokazuje małej kłębek ogona* Aaa... tak, mówiłaś coś o jedzeniu? Zaraz Ci coś upoluje.
Offline
- Pfi, też mi coś! Jeden siwy włos! *Śmieje się*
- A jeśli chodzi o polowanie, to uważaj na siebie, mój opiekunie!
Offline
Postaram się wrócić na 4 łapach, moja droga. *szturchnął małą lekko nosem i pognał na polowanie*
Offline
*Zastanawia się w myślach*
- Ciekawe, co upoluje Nalimba? Oby mu się nic nie stało!
*Lwiątko zauważa motylka*
- O, jaki on piękny!
*W pogoni za motylkiem oddala się od Sarminy na dużą odległość. Później schodzi ze wzgórza i nie widać jej z żadnej strony, bo schowała się w krzakach*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2012-07-04 18:12)
Offline
*Przynosi w zębach dorodną zebrę, lecz opłacił ten wysiłek złamaną przednią łapą* I o to jestem. Niestety wróciłem na 3 i pół łapach. *położył mięso koło Goldi i usiadł obok wylizując złamaną łapę* Smacznego.
Offline
*Wyskoczyła z krzaków*
- Skąd wiedziałeś, że się nie oddaliłam? *Spogląda na zebrę*
- Ojej, pyszności! *Spogląda na łapę Nalimby.*
- Obiecałeś, że będziesz na siebie uważał! Wcale już mnie nie słuchasz! Najpierw mama, a teraz ty! *Bierze zebrę w zęby i zaczyna ją jeść*
- A, i jeszcze jedno: dziękuję Ci bardzo!
Offline
To nie moja wina, wziął mnie z zaskoczenia. *próbuje się położyć* Ała..
Offline
*Idzie po liście i kładzie je przed Nalimbą*
- Tak jak wczoraj przyniosłam Ci liście połóż się na nich. Będzie ci lepiej. Poczekaj tu chwilę!
Offline
Dziękuję Ci moje dziecko. *kładzie się obolały na liściach* Mówiłem, że jestem stary, nie nadaję się już na polowania.
Offline