Nie jesteś zalogowany na forum.
*podchodzi do Nalimby*
-Złamana łapa?Mam radę...*zanurza się na 2 min. w krzakach, po czym wychodzi trzymając w pysku ziele.Kładzie je na złamanie i kość przestaje boleć, łapa przestaje być spuchnięta*
-Zna się metody, używałam tego, gdy przygniotły mnie kiedyś skały.Cała byłam połamana, na szczęście znalazłam to ziele... *uśmiecha się*
-Nie wiem jak wy, ja jutro ruszam w głąb przepaści...Jest tam chyba coś, co mnie interesuje...
Offline
*rusza kończyną* Ałaa... chyba na mnie magia nie działa Ness. *uśmiecha się do Ness*
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-07-04 19:14)
Offline
*Przychodzi z liśćmi dla siebie*
- To co? Następnym razem mam polować za Ciebie? Nie no, żartowałam. Jak mogę Ci pomóc?
Offline
Tak jak ja Cię pilnowałem, tak teraz Ty zaopiekuj się starym Nalimbą. *uśmiechnął się czule do Goldi*
Offline
- Oczywiście! No to pytam się jeszcze raz: czego Ci brakuje do szczęścia? *Spogląda na lwa z zaciekawieniem*
Offline
Ja jestem szczęśliwy, niczego mi nie braknie. *objął lwiątko zdrową łapą i przytulił*
Offline
- Och Nalimbo! Czy masz jakąś rodzinę?? Odpowiedz mi!
Offline
Rodzinę? Mam. Mam wspaniałych rodziców, lwicę i dwie córki. *odpowiedział na pytanie lew*
Offline
- Aha. Na pewno będą się o Cibie martwić. Z resztą ja też się o Ciebie martwię. *Lwiątkom posmutniało, w jego oczkach pojawiły się łzy*
- Ty... Zawsze byłeś dla mnie taki dobry...
Offline
Nie płacz kochanie. *przytula ją mocno do siebie i wylizuje jej łezki* Nic mi nie będzie, łapa się zrośnie i nie będzie śladu.
Offline
- Tak jak mamie? *Spogląda na niego z nadzieją*
- Ile dni się będzie zrastać?
Offline
-Wiesz, Nali, to nie, że tak ot, nie boli, tylko będzie się lepiej i szybciej goić...
Offline
Twoja mama ma lżejsze złamanie, moje będzie się zrastać do 3 tygodni. *polizał czule małą po policzku*
Offline
- O nie! *Posmutniała do końca*
- Prześpij się! Sen Ci dobrze zrobi!
Offline
Spać? Nie, nie chce mi się spać. Z resztą, muszę Cię pilnować. *macha ogonem*
Offline
- No dobra... Więc ja się prześpię. Dobranoc!
Offline
Dobranoc kochanie. *owinął lwiątko swym ogonem, położył łeb na łapie i obserwował okolice*
Offline
*Przychodzi tutaj. Patrzy, jak Nali układa Goldi do snu. Podchodzi do nich.*
-Cześć wam. Co porabiacie?*spytała, ale nie głośno, żeby nie obudzić Goldenlion.*
Offline
*mówił półszeptem* Cześć Karindo. Widzisz, opiekuję się małą, bo jej mama nogę złamała. Ale nie martw się, już się jej zrosła, a Goldi jest przy mnie bezpieczna.
Offline
-O, witaj Goldi! Dobrze jest, Goldi.*odpowiada małej z uśmiechem.*
Offline
- Hej! *Uśmiecha się do Kari*
- Od dawna już tu jesteś?
Offline
-Przyszłam tutaj jeszcze przed chwilą. O, jak tam u ciebie?*spytała.*
Offline
*spojrzał na lwice* To ja może Was zostawię same, pogadacie sobie. *odparł z uśmiechem lew i odszedł na 3 łapach kawałek dalej*
Offline
- Wszystko ze mną w porządku, boję się tylko o Nalimbę. *Posmutniała troszkę*
- Ale mówił, że będzie dobrze. Mam taką nadzieję, a Ty?
Offline
*powiedział z oddali* Mi nic nie będzie, ważne, że Ty jesteś cała i zdrowa. *puścił małej oko*
Offline
*Zawstydziła się troszkę*
- Ja? Naprawdę ja jestem najważniejsza? Ja jestem zdrowa, lecz wolałabym się tym zdrowiem z Tobą podzielić!
Offline
Kochana jesteś. Miło, że się o mnie troszczysz. *przytulił małą*
Offline
*Ucieszyła się*
- Jak tam łapa? Dzisiaj ja idę za Ciebie polować. Fajnie, co?
Offline
Bardzo powoli się zrasta. Na polowanie? Nie wiem czy to jest dobry pomysł, Ty masz delikatniejsze łapki ode mnie i może się to gorzej skończyć.
Offline
- No dobrze... Poczekam. *Położyła się*
- Poleżę sobie tutaj trochę, a ty?
Offline