Nie jesteś zalogowany na forum.
Ja Ciebie popilnuję. Jak będziesz głodna to powiedz, postaram się coś.... upolować. *zaśmiał się*
Offline
- O nie! Nie ma mowy!
*Popycha Nalimbę, a lew spada na ziemię*
- No to idę sama! *Znikła w krzakach. Po długiej chwili wraca z upolowaną małą antylopą*
- Auć, boli, ale będzie dobrze! *Pokazuje swój trochę poszargany bok*
- Mała, ale silna! *Odrywa dla ciebie kawałek.*
- Częstuj się!
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2012-07-06 17:35)
Offline
*patrzy na małą i na jej dwa razy większą zdobyć. Zaśmiał się tylko pod nosem* No, no, ładnie. *spojrzał na jej bok* Ale widzę, że i Ciebie nie ominęła walka.
Offline
- Eh, lepiej nie mówić! *Oblizuje swój bok*
- No, częstuj się! Mi już wystarczy!
Offline
Mówiłem Ci, że polowanie jest niebezpieczne. Ale i tak spisałaś się dzielnie. *zjada kawałek mięsa*
Offline
- Och, dzięki! Zrobiłam to dla Ciebie. To było moje pierwsze polowanie.... Ale raczej nie ostatnie! Jeszcze sobie pożyję, bo już się lepiej czuję.
Offline
Dziękuję, kochana jesteś. A teraz połóż się koło mnie i odpocznij.
Offline
*Kładzie się przy Nalimbie*
- Ale ty jesteś mięciutki! Opłacało mi się iść na polowanie!
Offline
*obejmuje małą zdrową łapą i przytula do siebie* hehe... no to korzystaj ile chcesz.
Offline
*Oblizuje swój bok*
- Jak tam się teraz czujesz? Bo ja... tak jak widać! *Pokazuje swój bok*
- Już mniej boli, ale chyba ślad zostanie do końca życia.
Offline
To tylko obtarcie, zaraz Ci się zagoi i śladu nie będzie. *uśmiecha się do lwiątka i gładzi po łepku* A mi... no, powoli się zrasta.
Offline
*schodzi do przepaści*
-Tu powinno to być...*idzie w stronę tajemniczego blasku*
Offline
* Szybko biegnie do Ness*
- Czego szukasz? Uważaj na siebie!
Offline
*wstaje i z grymasem bólu podchodzi do Goldi* Poradzi sobie, w końcu to moja córka... aczkolwiek, Ness uważaj na siebie.
Offline
*biegnie do światła*
-To właśnie to... *widzi wielkie jajo, które promieniuje światłem*
-To jajo smoka...Na to wygląda... *patrzy na jajo, po czym woła do Nali*
-Chodźcie coś zobaczyć!
Offline
*krzyknął do córki na dnie przepaści* Ja nie mogę przyjść, jestem kontuzjowany!
Offline
*Krzyknęła do Ness*
- Co tam jest? Ja schodzę! Uwaga!
Offline
Golden, gdzie Ty idziesz? Widzisz jak tam jest głęboko? *chwycił małą za ogon*
Offline
- Puść mnie! Poradzę sobie! *Niechcący uderza lwa łapą, on ją puszcza. Mała wchodzi do głębokiej dziury*
- No widzisz, jakoś sobie radzę! *Poślizgnęła się, a półka skalna się pod nią rozpadła*
- Aaaaaaaaaaaaa....
*Spada w dół. Na szczęście ląduje przed Ness.*
- Nic mi nie jest, nic mi nie jest.
Offline
Jak chcesz, ale nie będę Cię wylizywał. *położył się ze skwaszoną miną pod ścianą skalną*
Offline
- Pfi, sama się wyliżę! Jestem w tym dobra! *Uśmiecha się do Nalimby*
Offline
No to powodzenia. *lew bez słowa wstał i poszedł w drugim kierunku* ... *po chwili przystanął i odwrócił głowę do Goldi* Ale jak będzie potrzebować pomocy, zawołaj moje imię, to przybędę. *odwrócił się i zniknął za wzgórzem*
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-07-09 17:10)
Offline
*Wylizuje swoje rany*
- No, nie jest tak źle! *mówi sama do siebie*
- Rzeczywiście to jajko smoka! Uwielbiam przygody, więc wiem jak ono wygląda. Dobra robota Ness! *Uśmiecha się do lwicy*
- O, patrz! Tu jest woda! To chyba jakieś źródełko!
*Pije wodę z nieznanego wcześniej źródełka*
- Tak, pyszna i zdrowa woda!
- Nalimbo! Chodź, musisz coś zobaczyć!
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2012-07-10 18:10)
Offline
*nagle, jakimś cudem, lew pojawił się na dole wśród dwóch lwic i usiadł obok nich* Jeśli to smocze jajo, to znaczy, że gdzieś musi być jego matka.
Offline
- Ojej! Boję się!
*Wtula się w Nalimbę*
- Napij się tej wody! Może ma jakieś magiczne właściwości? Zobacz, jak się świeci! *Pokazuje łapką na źródełko*
Offline
*bierze łyk tajemniczej wody i czuje się syty na żołądku* Hmm.. ta woda w małych ilościach gasi pragnienie.
Offline
- To super! *Pije wodę*
- Uciekajmy! Jeśli smok tutaj wróci, na pewno nas zabije! *Szuka drogi na górę*
- Tutaj! Półki skalne są od siebie idealnie oddalone! Za mną! *Skacze na pierwszą półkę i ogląda się za Nalimbą*
- Chodź!
Offline
*usiadł przed jajkiem i wpatrywał się w niego z łezką w oku* Smok nic mi nie zrobi, zostałem wychowany przez smoka.
Offline
*Schodzi z półki skalnej*
- Naprawdę? Dlaczego nigdy wcześniej mi o tym nie powiedziałeś? Czy ten smok był dla Ciebie dobry?
Offline
Widzisz, straciłem rodzinę bardzo wcześnie, porwał ich głód panujący w moich stronach. *głęboko westchnął lew i mówił dalej* Na łożu śmierci, mama powiedziała mi, że mam iść na południe, bo tam czeka na mnie dobrobyt i pełen brzuch. Ruszyłem więc na południe tak jak mi matka powiedziała. Zapomniała jednak dodać, że ten lepszy świat znajduje się za ogromną pustynią. Idąc nią w pewnym momencie opadłem z sił i zemdlałem. Na szczęście przyleciał smok i zabrał mnie do ich zielonej krainy. Pamiętam, że nauczył mnie życia, jak sobie radzić z przeciwnościami, zawsze dawał mi schronienie, bronił przed wrogami ziejąc swym ogniem. Smoki to są wspaniałe stworzenia, dlatego teraz kiedy tu siedzę, wiem, że krzywdy mi nie zrobi. *skończył opowiadać*
Offline