Nie jesteś zalogowany na forum.
Moje mruczki. *uśmiechnął się i zaczął drapać Shupa i Sosa za uszami*
Offline
*duży lew zaczął nagle mruczeć jak mały kociak i powoli przysypiał*
Offline
*powiedział szeptem* Każdy z nas ma w sobie coś z małego kociaka. *drapał towarzyszy pod brodą*
Offline
*Sturlała się z pagórka, wybiegła i znów się sturlała.* Ale fan! *wyszczerzyła kiełki i ponowiła czynność.*
Offline
*popatrzył na Sachę z wielkim ubawieniem* Tobie wiele nie potrzeba do szczęścia, naprawdę.
Offline
*Powtarza kilka razy zabawną czynność* No co ty nie powiesz! *Krzyczy podczas turlania, co wyszło dość.. ciekawie x3*
Offline
*gdy Naliś drapał lwa po brodzie ten usnął i osunął się na ziemię*
Offline
Dołączyłbym do Ciebie, ale... widzisz, mam dwóch na swoich kolanach, poza tym... kręgosłup. *drapał dalej lwiątka pod brodą*
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-07-13 17:02)
Offline
*Lwiątko ziewnęło. Zamlaskało i podciągnęło się wyżej Nala. Sou oparł mu pyszczek na ramieniu i przytulił się.*
-Mrawr, jak chcesz, to idź.... *Mruknął sennie, tuląc się do jego szyi.*
Offline
*spojrzał na Sosika i szepnął mu do uszka* Nie pójdę, kręgosłup mi nie pozwala... zosstanę z Wami. *przytulił lwiątko do siebie*
Offline
*otworzył swoje ślepia i przytulił się do Nalimby, wtulił sie i zamruczał*
Offline
-ostatni raz- *pomyślała, po czym znów sturlała się z górki. Tym razem prosto na pobliski baobab. W powietrzu rozległ się głuchy huk.*
Offline
*spojrzał na wtulonego Shupa* Jeny, czuję się tak,... fajnie. *usłyszał mały huk dochodzący z Sacharowej Górki* Upss... Nic Ci nie jest? *powiedział ni szeptem ni krzykiem*
Offline
*Oparła się Sosika i usnęła. Mlasnęła sobie.*
Offline
*spojrzał na Des i zaczął drapać pod bródką*
Offline
*Mruknął cicho i otoczył jedną łapą Des, a drugą Nala, po czym mocno ich hugnął. <3*
-Namnamnam, spać mi się chce. *Zamknął z powrotem oczka*
Offline
*otworzył ślepia i wtulony spojrzał na gromadkę poczym zwinął się w kłębek przy drzewie i usnął*
Offline
*Mruczała, zaczęła ugniatać pazurkami grzywki lewków.*
Offline
O, Ty nie śpisz Des. *zauważył, że jako jedyna z całego towarzystwa ma oczy otwarte*
Offline
- Nie, znaczy już nie a co?
Offline
*lew wtulony w siebie co jakiś czas machał ogonkiem*
Offline
A nic, tak się pytam. *uśmiechnął się do lwicy i wodził wzrokiem ogon Shupa*
Offline
*Szepnęła mu na ucho.*
- Patrz jego ogon jest na nas zdenerwowany!
Offline
Eeee... myślę, że chce nam coś powiedzieć. *zastanawia się*
Offline
- A co jeśli nas za... zata... zatakatuje?
Offline
*ogon się zatrzymał i delikatnie położył się na ziemi, a sam właściciel ogona zwinął się mocniej w kłębek*
Offline
To moja szybka łapa go uziemi. *demonstruje siłę łapy na swoim ogonie* O, proszę. *ogon spłaszczony*
Offline
- Zbiera się do ataku uważaj!!!!
Offline
A co nam może zrobić taki jeden ogonek? *spojrzał jakby z politowaniem na Shupowy ogon*
Offline
*lew zamruczał i jeszcze bardziej wtulił się w kłębek mając ogonek pod głową*
Offline