Nie jesteś zalogowany na forum.
*lew odetchnął głęboko* Kamień spadł mi z serca. *uśmiechnął się do lwiątka*
Offline
- Na szczęście nic nie pamięta! *zwraca się do lwiątka*
- Cześć! Jestem Goldi!
- Witaj! Jesteś bardzo ładnym lwiątkiem! Pozazdrościć tego futerka! A ja jestem... Hm, nie pamiętam! Jeśli chcesz, to możemy zostać przyjaciółkami! Zgadzasz się?
- Muszę się zastanowić...
- Mogę jej zaufać? Nadaje się na moją przyjaciółkę? *Szeptem mówi do reszty*
Offline
-Witaj, jestem Nessie!*uśmiecha się*
-Dobrze się czujesz?
Offline
Nadaje się . Nie pamięta , że pochodzi z rodu złych lwów . Tylko nie wiemy jak ją nazwać . !
*odpowiada szeptem do lwiątka*
Offline
*Nalimba zaśmiał się głośno* Cześć maluchu! Jestem Nalimba. *pogładził małą po grzywce*
Witaj Nalimbo. Ale masz fajny ogon, podoba mi się!
- Haha... dzięki. *uścisnął małą zdrową łapą*
Offline
-Proponuję imię Maisha!*mówi szeptem do Izzy*-Ale ty jesteś jej opiekunem, sama wybierz!
Offline
Maisha . Podoba mi się .
*uśmiecha się do lwów*
Offline
-No to witaj, Maisha!*uśmiecha się jeszcze bardziej*
Offline
Izzy. *zwrócił się do lwicy* Opiekuj się małą Maishą. Wychowaj ją na dumną mieszkankę Lwiej Ziemi.
Offline
- Maisha, zgadzam się! Ty też wyrośniesz na piękną i silną lwicę. Zostańmy przyjaciółkami!
- Super! Nie miałam jeszcze nigdy przyjaciółki!
- No to teraz masz! *Uśmiecha się do lwiątka*
Offline
*lew pokuśtykał ku wyjściu do groty i spojrzał w niebo* Uch... już późno. *spojrzał na lwiątka* Idźcie spać, dzień pełen wrażeń za Wami. *położył się przy wyjściu* Ja Was popilnuję.
Offline
- Dobranoc, Goldi! *Powiedziała Maisha*
- Dobranoc! Kolorowych snów! Jutro powiem Ci taką fajną historię!
- Obiecujesz?
- Tak, obiecuję! *Lwiątka zasnęły*
Offline
Achh.... dzieci. *uśmiechnął się machając ogonem* Dobranoc, maluszki.
Offline
*Najpierw budzi się Goldi, a zaraz po niej Maisha*
- Cześć Maisha!
- Witaj! Jak Ci się spało? *Powiedziała Maisha*
- Dobrze, a Tobie?
- Śniło mi się, że byłyśmy już duże i poszłyśmy na polowanie! *Po chwili dodaje* - O, cześć Nalimbo!
- Właśnie, hej!
Offline
*czujny wzrok lwa spoczął na dwóch lwiątkach* Dzień dobry, moje małe.
Offline
- Spałeś w nocy? *Zapytała Maisha*
- Jak się czujesz? *Spytała Goldi*
Offline
*zwrócił się do Maishy* Nie, cały czas pilnowałem, by nikt nie zakłócił Wam snu.
W miarę dobrze się czuję, ale wszystko mnie boli.
Offline
- Aha... Goldi, miałaś mi opowiedzieć historię!
- Dobrze, już opowiadam... Pewnego dnia zgubiłam się. Zapadała noc. Biegałam po lesie i szukałam mamy. Nagle pojawiły się hieny. Biegły prosto na mnie. Drapnęłam jedną z nich w ucho i zabrałam się do ucieczki. Największa hiena zepchnęła mnie do urwiska, a za mną wpadły tam także cztery inne hieny. Niespodziewanie zza krzaków wybiegła mama, Sarmina. Rzuciła się na hieny i wszystkie pozabijała. Złamała przy tym łapę. Krzyknęła do mnie "Uciekaj kochanie! Jestem tuż za Tobą!". Bez wahania zabrałam się do ucieczki. Gdy byłyśmy już bezpieczne, mama rzekła: "Nigdy Cię nie opuszczę, córeczko! Jesteś najważniejszym lwiątkiem w moim życiu! Nie bój się, jestem przy Tobie. Zawsze!". *Na tym zakończyła się opowieść Goldi. W jej oczach pojawiły się łzy*
- Podobało Ci się? *Zapytała*
- Tak! To takie wzruszające! Nalimbo! A Tobie się podobała? *Szybko dodała Maisha*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2012-08-04 10:50)
Offline
Bardzo piękna opowieść, Goldi... *rzekł lew i po chwili dodał* Właśnie, co z Twoją matką, Golden?
Offline
- Nie wiem, dawno jej nie widziałam... A tak się o nią martwię. *Lwiątko jeszcze bardziej posmutniało*
- Będzie dobrze! Zobaczysz! *Maisha nuci Hakunę Matatę*
- I już się nie martw aż do końca swych dni!
- Też lubię tą piosenkę!
Offline
*lew bez słowa wstał i z trudem wyszedł z groty siadając nad przepaścią*
Offline
*podchodzi do ojca*
-Co się stało?*nagle czuje jakiś swąd...*
-Coś się...palli..*odwraca się, widzi płomienie*
-DŻUNGLA SIĘ PALI!*wbiega kuśtykająco do groty, po czym bierze Goldi w pysk*
-Izzy, bierz Maishę, musimy wiać!!!*to mówiąc, wybiega z jaskini*
Offline
Och... *zauważa młodą antylopę uwięzioną wśród płomieni. Zwrócił się do Ness* Biegnijcie! Ja muszę jej pomóc! *wbiegł w płomienie by uratować młodą antylopę*
Offline
*bierze Maishę za kark i biegnie za Ness*
Maisha nie bój się .
*mówi do lwiątka które nie wie co się dzieje*
Offline
*Nessie widzi, że są uwięzieni w płomieniach...*
-Mam pomysł!Izzy, biegnij przodem do jeziora!Jest tam rzeka!*to mówiąc, Ness rozwala kawałek płonącego drzewa, torując drogę*
Offline
*w gęstości dymu zauważa antylopkę i prowadzi ją ku drodze ucieczki* A teraz uciekaj! *powiedziawszy to, wokół niego pojawił się krąg płomienny* O nie! Jestem w pułapce!
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-08-04 20:57)
Offline
*szybko biegnie na przód , dobiega do rzeki*
Już dobrze Maisha . Wszystko dobrze .
- A co będzie z Goldi .
Zaraz wyjdzie kochanie .
*przytula małą*
Offline
*gdy biegnie przez las, już prawie jest u celu, upada na nią płonący konar drzewa.Ness zdążyła tylko wrzucić Goldi do wody*
-Uciekaj!!!*mówi ostatkiem sił*
Offline
Dam radę! Lwa nie tak łatwo uśmiercić. *przeskakuje przez mur z płomieni i biegnie ile sił w obolałych łapach* Szybciej Naliś, szybciej! *zauważa córkę przygniecioną przez konar* Ness!! *zsuwa z niej drzewo i bierze na grzbiet* Wytrzymaj.
Offline
*Ness jest pod tym konarem cały czas, ogień cały czas się pali*
Offline