Nie jesteś zalogowany na forum.
*Przypomina sobie dawne stado. Szybko pohamowała łzy*
-Przeszłość to przeszłość, teraz mieszkam tu.. *Spojrzała w kierunku ledwie widocznego szczytu Kilimandżaro*
Offline
Hmm . Też jesteś górskim lwem .?
*patrzy z ciekawością na Hari*
Ja pochodze ze stada wyrzutków .
*spogląda na swoją sierść*
Offline
-Mokele Membe to nie orzeł...Orzeł to wielki ptak Rok, polujący na słonie jak na robaki.Mokele Membe to wielki gad, żyjący na bagnach, przypomina Diplodoka, ale ma róg na nosie.Jest roślinożercą, ale jeśli go rozsierdzisz, zabije cię ,przebijając na wylot swym rogiem...Jeśli lwy ginęły w górach...To na pewno...Nie, to zbyt straszne...*odwraca głowę*
Offline
Ale się melancholijnie zrobiło, raaaany... *przewraca ze śmiechem oczyma*
Offline
-Lai, trochę powagi, sama widziałam tę bestię...*wpatruje się w niebo*
-Widziałam duże czerwone ślepia.Po chwili usłyszałam piski lwiątka...
Offline
- Auć, poczułam dziwny ból. Ale to na pewno nie ten potwór! *Puściła oko do Ness. Miała strach w oczach.*
Offline
Ach, przepraszam, w takim razie będę psuła sobie psychikę legendami razem z wami. Och, tak, te ślepia, to było coś strasznego, a te pazury, mamma mia, to było coś, ledwo umknęłam z życiem! A nie, chwila, to nie ja, to był stryjka babci ze strony matki Brooke siostrzeniec. *zaczęła się przedrzeźniać*
Offline
-Nie wiecie, kto go zabił?*odwraca się do lwic*
-Chupacabra.Potwór, wysysający krew.Przybiera najróżniejsze formy.
Offline
- Uuu, to ja uciekam! Albo lepiej wtopię się w krajobraz! *Tarza się w piasku, jest cała czerwona.*
Offline
-Spokojnie, tu ich nie ma.Pojawiają się rzadko, ale w grupie da się ich uniknąć.*kładzie się*
Offline
- Ale lepiej uważać! *Zamyka oczy, myśli o potworach, zjawach i takich tam.*
Offline
-Nie bój się, Goldi!Przecież ja cię obronię!*przytula się do niej*
-Jeśli coś się stanie, biegnij najszybciej jak się da na Lwią Ziemię!!!!
Offline
- Dobrze. Będę robiła to, co mi rozkażesz!
Offline
-Chupacabry żyją na Florydzie i w Nowym Meksyku! Nie u nas! *Zamyśla się*
-A właściwie po co my sobie zatruwamy dzień takimi opowieściami wyssanymi z palca? *Ze śmiechem patrzy w niebo*
Offline
O niebiosa! Jedyna, która podziela moje zdanie! *teatralnie uniosła oczy do nieba*
Offline
-A wyobraź sobie, że u nas też są potwory...To wcale nie opowieści z palca...*patrzy na piach*
Offline
-A jakie na przykład?? *Z ciekawością zerka na Ness*
Offline
-Wiesz, sama widziałam te potwory...*patrzy na Hari smutnym wzrokiem*
-Nie są miłe...
Offline
-Ja z tych regionów znam tylko gigantycznego orła, i Wielką Stopę.. *O niechcenia ogląda swoje pazury*
-A ty jakie widziałaś?
Offline
*Odsuwa się kawałek od lwic. Idzie na spacer.*
Offline
-Jedną z kryptyd jest Dingonek.Nazwa słodka, ale to niebezpieczny stwór...*przygląda się kilku dziwnym kamykom na ziemi*
// tu macie link: http://www.kryptozoologia.pl/dingonek-t … ,blog.html //
Offline
Hmm. Chciałabym kiedyś zobaczyć takiego potwora. *powiedziała z przekornym błyskiem w oku* Trzeba być otwartym na inne stworzenia. Może one wcale nie są złe, tylko wiedzą że lwy się ich boją i nienawidzą... Więc one w odwecie starają się być straszniejsze niż w istocie są...
Offline
-Wiesz, biorąc pod uwagę, że ta bestia goniła mnie i mojego "brata" przez 2 godziny, wątpię, by była pokojowo nastawiona...
Offline
*Lwiątko dochodzi do drzewa, a tam pada ze zmęczenia. Zasypia.*
Offline
Ależ ja nie mówię, że są pokojowe nastawione, przecież powiedziałam dokładnie co innego! One prześladują nas, bo my prześladujemy ich. *wyjaśniła*
Offline
*Goldi śni się dziwny sen. Budzi się szybko i zasłania oczy łapą.*
- Wracam do przyjaciółek! Tam będę bezpieczna! *Ruszyła w drogę. Nagle stanął przed nią jakiś małpiszon.*
- Hm, gdzie to się panienka wybiera?
- Nie powinno Cię to obchodzić!
- Błąd! Musisz iść za mną! Zaprowadzę Cię do kogoś! *Małpa uśmiecha się do lwicy.*
- Niech Ci będzie!
- A więc za mną, Goldi! *Puszcza oko do lwiątka.*
- Skąd znasz moje imię?
- To tajemnica! Dowiesz się, jak dojdziemy!
*Lwiątko idzie zaraz za małpą.*
Offline
-Zaraz...A gdzie Goldi?*penetruje wzrokiem okolicę*
-Nie ma jej!!!*biegnie w stronę, gdzie ostatnio widziała Goldi.Widzi ślady jej i jakiejś małpy*
-Hmm...Coś mi się zdaje, że Goldi niedługo spotka się z kimś, kto był dla niej bardzo ważny...
Offline
- Hej, już jesteśmy? Ładnie tutaj!
- Nachyl się, zobaczysz kogoś w tafli jeziora!
*Lwiątko się nachyla. Zauważa jakiegoś lwa.*
- Kto to? To chyba... Tak, to Mufasa! A ty jesteś...
- Rafiki, moja droga!
- Mufaso! To ty chciałeś ze mną rozmawiać?
- Tak, wysłałem po Ciebie Rafikiego. Chciałbym Ci powiedzieć, że zauważyłem, że jesteś już prawie dorosła, więc musisz poznać prawdę!
- Jaką prawdę? *Duch Mufasy znika.*
- Nie zostawiaj mnie, wróć!
-Niedługo wrócę, maleńka Goldi!
Offline
-Na pewno...Tak, już wiem.Mufasa powrócił, Rafiki także!*patrzy w stronę, w którą biegną ślady*
Ostatnio edytowany przez nessie904 (2012-08-31 20:24)
Offline
*Goldi wpatruje się w jeziorko, lecz nic tam nie widzi. Po chwili spogląda w niebo, a tam zauważa Mufasę.*
- Powróciłeś! Teraz powiedź mi, o co chodzi.
- Niestety, masz taką dziwną dolegliwość. Bardzo późno staniesz się dorosła. Jeszcze długo możesz pocieszyć się dzieciństwem. Zazdroszczę Ci tego, maleńka.
- Serio? Nawet fajnie!
- Ale obiecaj, że nikomu o tym nie powiesz!
- Obiecuję, mój królu!
- A teraz idź się bawić i ciesz się dzieciństwem! Żegnaj! Powrócę jeszcze do Ciebie! *Duch znika*
- Żegnaj, Mufaso! Będę czekać na nasze kolejne spotkanie! *Odparła Goldi.*
- Rafiki? Rafiki! Gdzie jesteś? *Lwiątko zostało same na polanie. Wróciło więc szybko do Ness.*
Offline