Nie jesteś zalogowany na forum.
*Nad rankiem budzi się pierwsza.Wstaje, po czym idzie do strumienia się napić*
-Aach...Orzeźwiająca woda..
Offline
*ziewnął przeciągle, bo przez całą noc oka nie zmrużył* Ouu.. to już świta?
Offline
*wstaje i podchodzi do strumienia*
Szybko ta noc zleciała .
*przeciąga się i wskakuje do wody ochlapując Ness*
Offline
-Osz ty!*śmieje się, wskakuje na Izzy, po czym chlapie ją*
-A masz!
Offline
*chlapie Ness , śmiejąc się*
Dobra dosyć .
*wychodzi z wody i ochlapuje Nalimbę*
Sorrki .
*śmieje się , kładąc się na słonku*
Offline
*przegania pomoczoną grzywkę do tyłu, lekko uśmiechając się do Izzy* To nic, mały prysznic mi nie zaszkodzi.
Offline
*Patrzy na słońce, jest jeszcze dość wysoko.*
Offline
-Aach...Chyba pójdę coś zjeść!*uśmiecha się*
-No, to na polowanie!*idzie w stronę lasu*
Offline
Ness. Pójdę z Tobą. *podbiegł do córki* Trzeba trochę pobiegać.
Offline
-Spoko, sama sobie poradzę!*wtuliła się w ojca, po czym szybko odbiegła na polowanie.Po jakichś 30 minutach, z lekko potarganym futrem, wraca z pokaźną antylopą w pysku*
Offline
Nie mniej jednak pobiegać idę. *machnął ogonem i pobiegł w kierunku sawanny*
Offline
*Patrzy na Ness i jej zdobycz.*
- Niezła sztuka!
Offline
-Dzięki!*uśmiecha się, po czym podsuwa pod nos Goldi spory udziec*
-Zjedz!
Offline
*Zjada udziec ze smakiem, oblizuje się.*
- Pysza! Dziękuję bardzo!
Offline
*po kwadransie wraca z dużą zebrą w pysku* Hmm.... łatwo poszło. Nawet zadrapań nie mam. *kładzie zdobycz przed lwicami* Smacznego.
Offline
*patrzy na zebre*
Chyba przestanę lubić mięso .
*kadzie się i kładzie głowe na łapach ciągle myśli o zmarłym ojcu*
Offline
Izzy, taka jest nasza natura. Jesteśmy mięsożerni, musimy jeść mięso, żeby przeżyć. *odkłada na bok zebrę i siada obok lwicy* Wszystko dobrze?
Offline
Niby tak .
*patrzy pustym wzrokiem przed siebie*
Chyba pójdę się przejść ..
*wstaje i kieruje się w stronę ciemnego lasu*
Do zobaczenia .
Offline
Do zobaczenia. *smutnym głosem odpowiedział Izzy* Uważaj tylko na siebie. Tym krzakom, nie wolno ufać...
Offline
*odwraca się do Nalimby*
Tak , wiem .
*przy samym wejściu do lasu się zawahała ale weszła i położyła się na wygodnym mchu i zaczęła płakać*
Offline
*spojrzał tylko na płaczącą w oddali lwicę i rzekł do siebie* Biedna Izzy. Jak jej pomóc?
Offline
*zwija się w kłębek i śpiewa sobie dość głośno smutną piosenkę*
Dlaczego mnie to spotyka .
*grzebie łapą w mchu*
Offline
*Zrobiło jej się smutno. Nie może patrzyć na to, jak bardzo Izzy się smuci.*
Offline
*podszedł cicho do lwiątka i przytulił je mocno do piersi* Musimy jej pomóc, dać wsparcie.
Offline
*Spojrzała na Nalimbę, dokładnie zrozumiała każde jego słowo.*
- Wiem. *Odpowiedziała cicho.*
Offline
-Ech...Biedna Izzy...*patrzy smutno na Izzy*
-Ale...Jakby ją pocieszyć?
Offline
Może zróbmy jej jakąś miłą niespodziankę, albo może posiedźmy z nią. Będzie jej raźniej. Co Wy na to?
Offline
*Najpierw z gąszczu wyłania się ogon, potem dopiero lwica ze znacznym trudem ciągnąca gnu*
-No witajcie, co tam ciekawego?? *Z uśmiechem wita wszystkich i zaczyna wylizywać krwawiącą ranę na żebrze*
Offline
-Możemy...*wskakuje na najbliższe drzewo, po czym coś zrywa.Po chwili schodzi z kawałkiem drewna i kilkoma liśćmi*
-Zróbmy jej prezent.
Offline
Hej siostro. Chcemy jakoś pocieszyć Izzy. *spogląda na krwawiące żebro Hari i natychmiast do niej doskakuje* Co Ci się stało??
Offline