Nie jesteś zalogowany na forum.
*Patrzy na gnu, potem na swoje żebro*
-Ja nie oddam zdobyczy byle komu.. *Śmieje się i nagle zauważą płaczącą Izzy*
-Hejże, co to za smuty?? *Patrzy na lwice*
Offline
-Nie wiem...Pokaż to żebro!*przykłada do niego liść*
-To pomoże...
Offline
*Spogląda na otwartą ranę*
-Dzięki Izzy *Uśmiecha się do lwicy i kulejąc podchodzi do gnu. Odrywa jeden z rogów i zaczyna zbierać kwiaty*
-Może zrobimy jej kwiatowy róg obfitości?? *Z trudem się uśmiecha i zabiera do roboty ciężko siadając na ziemi*
Offline
*kręci się w kółko* Jeny, Ty masz ranne żebro, Izzy jest smutna.. co robić. *po chwili podszedł i przysiadł obok Izzy*
Offline
*patrzy na Nalimbę i szybko ociera łzy*
Co chciałeś . ?
*patrzy lwu w oczy*
Offline
*Upycha kolorowe kwiatki do rogu po czym chwiejąc się podchodzi do Izzy*
-Może to chociaż trochę cię rozweseli! *Ze słabym uśmiechem podaje lwicy kwiat po czym kładzie się na ziemi i zaczyna nucić*
-Będzie chmurna niespokojna noc.. *Delikatnie oblizuje wargi, po czym omdlewając dokańcza..*
-Wejdzie blady, nie z tej ziemi gość i porządnie cię nastraszy... Ooo co to będzie za dzień, wyobraź to sobie..*Mdleje ze zmęczenia w pół zdania*
Offline
Martwimy się o Ciebie. Cały czas siedzisz taka przygaszona. *trącił lekko lwicę nosem*
Offline
*Chwilę przebiera łapami po czym doczołguje się do korzeni rozłożystego drzewa*
Offline
Nic mi nie jest , po prostu tęsknie za tatą i Marcusem ..
*patrzy smutnie na ziemie*
Offline
-Hari, trzymaj ten liść przyłożony!Uważaj, musisz odpocząć!*siada obok niej*
Offline
*patrzy raz na Izzy, raz na Hari i łapie się za głowę* Na Ozyrysa! Co ja mam robić? *podbiega do Hari i siada obok niej* Co mogę dla Ciebie zrobić? Coś przynieść, opatrzyć?
Offline
Hmm , ja już sobie pójdę pa .
*mówiąc to wychodzi z Wzgórza Wielkich Królów*
Offline
*Mruknęła coś cicho i niezrozumiale*
-Nie martw się, to przejdzie.. *Unosi się na łapie i przytrzymuje liść na żebrze. Po chwili liść jest cały karmazynowy*
Offline
*spojrzał na liść ze zmartwieniem na pysku* Echh... jednak się martwię. Ta rana nie wygląda dobrze... *zesmutniał kładąc łapę na brzuchu Hari*
Offline
*po chwili przychodzi z tajemniczym proszkiem na liściu*
Posyp tym rane momentalnie się zagoi .
*sypie rane mówiąc jakieś słowa , a rana znika*
Offline
*Znowu kładzie się i oddycha ciężko*
-Bywało gorzej, ale też lepiej, wyliże się z tego! *Dodaje z przekonaniem i ze słabym uśmiechem znowu mdleje*
Offline
*w oczach lwa pojawiają się łzy, przytulił się mocno do Hari* Wyjdziesz z tego... musisz.
Offline
Pomogłam ile mogłam , tu macie ten proszek .
*kładzie go i odchodzi*
Offline
*bierze proszek bliżej siebie* Dzięki Izzy. Trzymaj się i głowa do góry! *pomachał lwicy na pożegnanie*
Offline
*Na chwilę odzyskała przytomność i zaczęła kaszleć krwią*
-Nie myślałam że to aż tak poważna rana..*mruknęła cicho*
Offline
O matko... *wyciera pyszczek Hari liściem* Połóż się, odpocznij. Ja się Tobą zajmę... *powiedział łamiącym się głosem*
Offline
*Po chwili jej oddech staje się trochę spokojniejszy i zasypia*
Offline
*spojrzał na twarz Hari z większym spokojem* Śpij dobrze, siostro. *polizał lwicę w policzek na dobranoc i położył się obok niej*
Offline
*Usiadła obok śpiącej Hari i polizała ją w policzek.*
Offline
*Obudziła się i wypluła krew*
-Już trochę lepiej.. *Mruknęła i spróbowała wstać*
Offline
Jak lepiej to dobrze, ale nie nadwyrężaj się. Odpoczywaj dalej. *pogładził siostrę po ramieniu* Przynieść Ci coś?
Offline
*Uśmiecha się*
-Nie trzeba! *Zaczyna wylizywać ranę*
Offline
No dobrze. *machnął ogonem, spoglądając od czasu do czasu na ranę siostry*
Offline
-Hmm...To ja pójdę poszukać jakichś ziółek.Mogą się w przyszłości przydać, wiem co mówię...*wtedy chwyta się za przedziurawione ucho*
Offline
Ness, Tobie też się coś stało? *spogląda na ucho lwicy*
Offline