Nie jesteś zalogowany na forum.
*Patrzy na łapy Ness*
-Nawet fajna sprawa mieć takie łapy, ale nie możesz sama jedna wygrać bitwy..*Uśmiecha się do Ness i kładzie się na trawie*
Offline
-Wiesz, to jest trucizna i kwas, wyżera dziury, a mała ranka wystarczy, żeby powalić gnu...Mogę powiedzieć tak- kiedy moje łapy zaczynają tak ociekać...Moje oczy świecą na zielono...A sama nie wiem, co robię...
Offline
//Tak samo się czuje jak zjem za dużo czekolady //
A próbowałaś to jakoś opanować ?
*patrzy z ciekawością na łapy Ness*
Offline
*Zastanawia się*
-Spróbuj jogi, to pomaga! *Przetacza się na plecy i patrzy w chmury*
Offline
-Nie, żeby to opanować, potrzeba by dużo ćwiczeń...Co najmniej kilka miesięcy...Musiałabym kogoś atakować, po czym nauczyć się to "wyłączać"....
Offline
*Lwiątka się budzą. Siadają na koniuszku Wzgórza i obserwują Lwią Ziemię.*
Offline
*Ness przestaje wypływać z łapy trucizna*
-No, skończyło się.*wstaje, po czym zaczyna chodzić w kółko*
Offline
*Macha ogonem i patrzy na Ness*
-A nie mogłabyś np. obwiązać czymś tych łap?? *Z ciekawością patrzy na Ness*
Offline
*przybiega i wchodzi na najwyższe wzgórze. Kładzie Izzy na kamieniu* O najwięksi królowie.. Mohatu , Mufasa , Ahadi proszę was o pomoc w tej trudnej chwili. Jeżeli jednak się nie uda , przyjmijcie ją do swojego stada...
Offline
*leży nieruchomo , a jej serce bije coraz wolniej , śni jej się , że goni białego królika i spada z urwiska*
Offline
Izzy?, Izzy. Izzy!!!! Proszę, zostawcie ją tutaj a mnie zabierzcie!!!
Offline
-IZZY!*Ness podbiega do niej, urania łzę na jej ranę.Ta się goi*
-No nie rób mi tego!
Offline
*... spada z urwiska , wydaje się , że leci wieczność w końcu ląduje ale nic jej nie jest , pomału otwiera oczy* Wasai ..
*szepnęła i zamknęła oczy*
Offline
Izzy, nie możesz nam tego zrobić. Wiem, że jesteś silna i nic ci nie będzie! *kładzie łapy na sercu Izzy* Pamiętaj, jesteś silna i przezwyciężysz wszystko.
Offline
-Aaj!*"leci" w krzaki, wraca z jakąś roślinką*
-Może to pomoże...*sciera roślinkę na skale, po czym daje Izzy*
Offline
*jej bicie serca wraca do normy a ona otwiera pomału oczy i zaczyna pluć krwią*
Ech ..
Offline
-Uff...*Nagle zza Ness wyskakuje jakaś lwica, spycha ją z Wzgórza, po czym ucieka*
-Łaaaaaa!*Ness trzyma się jakiegoś korzenia*
Offline
Wstawaj Izz! Nic ci nie będzie! *Kładzie łapę na ranie i patrzy się w niebo* Królowie...! *nagle jakiś głos mówi z góry i na Izzy stąpa duch Mohatu. Liże jej ranę, która się goi, a on rozpływa się w powietrzu*
Offline
*lwicy nic już nie jest*
Co to było ..
*popatrzyła na Was*
Ness . !
*krzyknęła próbując złapać Ness za łape*
Offline
JUHU!!! *skacze wokół siostry i głośno ryczy, Nagle staje nad przepaścią i patrzy się w niebo*
Offline
*Siada obok Izzy, przygląda się jej.*
- Będzie dobrze! *Klepie ją po ramieniu. Za parę sekund obok lwów zjawiają się dwa lwiątka, znajomi Goldi.*
Offline
*wpatruje się w niebo i głęboko wzdycha* Ciekawe czy żyje...
Offline
*Lwiątka rozmawiają między sobą, patrzą na Izzy z niepokojem.*
Offline
*Ness, ponieważ nikt jej nie pomógł, zsuwa się w przepaść, jeszcze trzyma się szponami*
-Ehm...Pogaduchy pogaduchami, ale...CZY KTOŚ MNIE STĄD WYCIĄGNIE?!
Offline
*biegnie pomóc Ness* Trzymaj się.. *podaje łape*
Offline
*Ness zsuwa się coraz bardziej*
-Ajj...Aaaa...*Ness spada, ale wpada do jakiegoś strumyka.Z dna kanionu rozlega się głos*
-Nic mi nie jest! //XD//
Offline
-No na szczęście, jeszcze tego by brakowało
Offline
*wspina się na skałę całą mokra*
-Na szczęście na dole byłą rzeka...*otrzepała się z wody, ochlapując zgromadzonych*
-A co to była za lwica?
Offline
Nie wiem, ale była trochę podobna do mnie...
Offline
*Jest cała mokra.*
- Ness! Uważaj, kogo ochlapujesz!
Offline