Nie jesteś zalogowany na forum.
*zwolnił trochę* Na sawanne, coś ostatnio za dużo jestem na tych skałąch...
Offline
Pójdę z tobą, dotrzymam ci towarzystwa
Offline
-Idę z wami!*odbiega w stronę sawanny*
-Jupi!
Offline
*Leży nieprzytomna na jednej ze skał. Podbiegają do niej hieny. Chcą ją rozszarpać.*
Offline
*Ness wraca po nią, bierze na plecy, przegania hieny, po czym biegnie z nią na sawannę*
Offline
*Goldi spada z pleców Ness. Turla się przez kilka sekund i zatrzymuje się, uderzając w kamień.*
Offline
*przez przypadek połknął język i się dusi* Ghkh!
// //
Offline
*Lwiątko się budzi, jest strasznie poturbowane.*
Offline
*Ness bierze Goldi na plecy, biegnie z nią na sawannę, po czym klepie Keoniego, aby odkrztusił język.Kładzie Goldi na jakiejś skale*
-Nic ci nie jest?
Ostatnio edytowany przez nessie904 (2012-09-29 20:39)
Offline
- Chyba nie. Czy poturbowały mnie jakieś antylopy?
Offline
-Tak.I to całkiem sporo...Przynieść ci coś do jedzenia lub picia?
Offline
- Tak, dużo wody poproszę! *Powiedziała szybko.*
Offline
*Ness przynosi na liściu wodę*
-Proszę.Musisz na siebie uważać!*uśmiecha się lekko*
Offline
*Wypija wodę.*
- Już teraz to się więcej nie powtórzy.
Offline
Dziękuje! *znikł w zaroślach sawanny*
//zt//
//Trochę dłuższe posty proszę. Mariutunio//
Offline
*kładzie się na gałęzi*
" Dla Ciebie budzę nowy dzień, w Tobie widzę cały sens . "
*nuci piosenkę i rusza w rytm ogonem patrząc na lwy*
Offline
*Siada na potężnej półce skalnej.*
- Zapowiada się na ładną pogodę.
Offline
*Widzi ducha swojego najlepszego przyjaciela i podbiega do niego*
Kubwa! To ja Demi!
*Duch nic nie mówi przez dłuższy czas po czym odpowiada*
-Dlaczego mnie opuściłaś i zostawiłaś w pożarze...
-Ja cię nie zostawiłam, to ty mi powiedziałeś, że nie potrzebujesz pomocy!
*Duch patrz na Demizę surowo po czym znika*
Nie zostawiaj mnie! Proszę! Przepraszam ciebie za wszystko!!!
*Rozpłakana lwica ze spuszczoną głową biegnie przed siebie*
//Wątek nie jest schizowy to raz, a dwa poprawione błędy. Mariutunio//
Offline
- Demi, zaczekaj! *Biegnie za lwicą.*
- Co się stało?
Offline
*obserwuje całe zdarzenie i zamyka oczy coraz głośniej śpiewając*
Offline
*Odwraca sę do Goldi*
Duch mojego przyjaciela... Oskarża mnie o morderstwo...
Offline
*ukrywa się za krzakami i widać jej żółte oczy, na twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech*
Offline
*rzuca z drzewa suchą korą w krzaki waląc Was po głowie*
A masz .
*śmieje się i po chwili zaczyna znowu śpiewać*
"Zaaawsze tyy "
Offline
-Aaa, klasyka...*podchodzi do niej*
-No, to nieźle...Ale to normalne na TYM wzgórzu...Mi ukazał się duch zmarłego brata...
Offline
*wyskakuje z krzaków i rzuca się na Izzy* Ja ci dopiero pokażę! *zaczyna łaskotać lwicę*
Offline
//Wyskakujesz na samą góre drzewa? //
*Stoi nieruchomo*
Nie mam łaskotek . Idę się przespać dobranoc .
*ziewa leniwie*
Offline
-A ja pełnię wartę.Ostatnio kręciło się tu za dużo czarnych charakterów...*spogląda w las*
Offline
Papa! *kładzie się na jednej z gałęzi* Chyba dziś Wielcy królowie... *nie dokończyła bo zaczął wiać wiatr*
Offline
-Nie denerwuj ich...*uśmieszek *
-Jeszcze rzucą na ciebie jakąś klątwę....
Offline
- Brać się do roboty, wroga bić już czas. Widzę zamiast mężczyzn mnóstwo bab wśród Was. Takiej bandy nikt nie zlęknie się, zadrżyjcie więc na dźwięk tych słów, mężczyzn z Was wkrótce sam zrobię znów.
*Siada na półce skalnej i zaczyna się kołysać w rytm śpiewnej piosenki.*
Offline