Nie jesteś zalogowany na forum.
*Również zasalutował.*
-Spocznij! Kapralu broń widzę jest, cele znacie, chyba nie muszę więcej mówić!
*Wskazał lufą Mosina stanowisko strzeleckie.*
-Miłego strzelania Kapralu Maru!
*Poklepał po ramieniu podwładnego, po czym wrócił do strzelania granatami, tym razem zapalającymi.*
Offline
*poszedł na stanowisko* No to sobie postrzelamy... *załadował magazynek w swoim AK 47, odbezpieczył broń, przycisnął kolbę do ramienia i oddał całą serię w środek tarczy* Bułka z masłem. *sprawdził magazynek*
Offline
*szybko ubrał mundur*..Ech ciut nieschlujnie, nie szkodzi...*chwycił swój SVD i migiem udał się na strzelnicę, niezapominając o pokazaniu się Kapitanowi, żołnierz zasalutował*- Panie Kapitanie melduję się i swój sprzęt do ćwiczeń strzeleckich *stanął na baczność*
Offline
*Przeładował swój m16, wycelował i rozpoczął ostrzał płytki pancernej. W kilka sekund Generał opróżnił cały 50 nabojowy magazynek. Płytka była powyginana z dziurą w środku. Średnica nie przekraczała dwóch centymetrów*
-Celność prawie stuprocentowa. *włożył granat 40 mm do podwieszanego granatnika w m16 i oddał strzał. Trafił w płytkę z której nic nie zostało*
-Granaty setka. Uwaga żołnierze!
*wymienia magazynek*
-Teraz strzelanie do ruchomego celu. Za chwilkę zostaną wystrzelone dyski treningowe. Waszym zadaniem jest zniszczyć je w locie. Zaprezentuję wam.
*Przeładował swój M16, przyłożył kolbę do ramienia. Wtedy Kapitan włączył maszynę rzucającą dyskami. Generał od razu oddał pięć strzałów niszcząc wszystkie pięć celi*
-Kapitanie. Pokażcie co potraficie z Mosinem.
*Uśmiechnął się, odczekał, aż Kapitan się przygotuje po czym wystrzelił sześć dysków*
Offline
*Uśmiechnął się zawadiacko, załadował pięć naboi, zamknął z chrobotem zamek.*
-Pokazuję i objaśniam!!!!
*Strzelał i błyskawicznie przeładowywał, gdy ostatnie rzutki znalazły się na linii strzału odczekał ułamek sekundy i nacisnął spust. Ostatnia kula rozbiła dwie rzutki. Otwarł zamek, Mosin wyrzucił gorąca łuskę.*
-Jak widzicie nawet z tak wiekowej broni można dać popalić przeciwnikowi, kwestia wyćwiczenia! Teraz kapral Shupavu ze swoim SVD pokaże co potrafi!
*Zajął stanowisko przy maszynie aby zluzować Generała.*
Offline
*ciszę przerwał dźwięk strzykających stawów kostnych, lew chwycił swój SVD i włożył magazynek, przeładował. Spojrzał spokojnie przez lunetę, wstrzymał oddech i oddał 5 strzałów w płytkę pancerną, pociski zrobiły dużą dziurę z racji iż każdy leciał jednakowym torem, resztę naboi powystrzelał w celu osłabienia płytki* - To tyle. *rzekł po czym wyjął pusty magazynek i zabezpieczył broń po czym położył na stole*
Offline
*Poprawił nieco polową rogatywkę, złożył się do leżącej pozycji strzeleckiej.*
-A teraz ruchome tarcze, manekiny i takie tam....ODDZIAŁ GOTÓW?!!! ZACZYNAMY!!!!
*Na sygnał dany przez Kapitana uruchomiono system ruchomych celów. Na strzelnicy rozpoczęła się kanonada. Kapitan starannie celował w wybrany obiekt i strzelał. Każdy pocisk z Mosina siedział w celu, niedługo wokół było pełno łusek i kartoników po nabojach.*
-Zaopatrzeniowców dobije ta ilość amunicji którą muszę domówić po ćwiczeniach.
*Mruknął do siebie i załadował kolejną łódkę amunicji 7,62x54mm do Mosina 91/30.*
Offline
*Strzeliła manekinowi w nogę a drugiemu w brzuch.*
Hehe... daleko nie uciekną...
Offline
*wziął swój AK 47, załadował pełny magazynek, oddał serię do manekina po którym zostały tylko małe szmatki* No i rozwaliłem tarczę.
Offline
*ze spokojem spoglądał przez lunetę i oddajac 5 strzałów trafił za każdym razem w głowę manekina * Jest nieźle.
Ostatnio edytowany przez Shupavu (2012-10-11 17:27)
Offline
*podszedł do kapitana i zasalutował* Kapitanie melduję, że rozwaliłem swoją tarczę.
Offline
*Również zasalutował.*
-Spocznij Kapralu! Ma dla was nową amunicję zapalająco-odłamkową do AK-47. To jest jakiś prototyp w fazie testów. Na strzelnicy jest atrapa domu. O tam!
*Wskazał łapą budyneczek. Wręczył Maru cały karton pestek.*
-Musicie je odbezpieczyć, każdy z pocisków ma plastikowy kapturek z zawleczką, zerwijcie je a potem załadujcie broń amunicją, jestem ciekaw jaki będzie efekt. WYKONAĆ!!!
*Zdjął garłacz z Mosina. Załadował zwykłą amunicje.*
Offline
Tak jest! *zasalutował i wziął cały karton, usiadł i przez moment ściągał plastiki z pocisków po czym załadował karabin nowymi pociskami* Dobra przetestujemy to cacko. *odbezpieczył karabin i oddał serię do budynku niszcząc go doszczętnie, jednak siła odrzutu była tak wielka, że nie utrzymał się na nogach i padł na plecy*
Offline
*podszedł do Kapitana i zasalutował* Kapitanie, melduję iż z mojej tarczy a precyzujac, z jej głowy została papka i magazynek został opróżniony. Czy jest może coś nowego do karabinów snajperskich?
Offline
*Wygrzebał z kolejnego pudła celownik.*
-Kolimator....możecie go wypróbować zamiast optyki. Aaa...bym zapomniał....ma coś specjalnie dla was.
*Podał Shu stalową kasetkę.*
-Amunicja przeciwpancerna, wzmocniony ładunek prochowy. Tylko żeby Was tak nie kopnęło jak Kaprala Maru!
*Spojrzał na lwa który wstał i otrzepywał się z kurzu, nie krył rozbawienia.*
-HA!!!Ale ma odrzut... cel zniszczony, czyli zadanie wykonane, Kapralu! I to się liczy!
Offline
Racja panie kapitanie ale przydałoby się te naboje ulepszyć. Mają za duży odrzut. *otrzepał resztki kurzu z munduru*
Offline
*usiadł na ziemi i zaczął wymieniać lunetę na kolimator* -Widzę że postęp w technologi musi być *zaczął nastawiać nową zabawkę*-Dobra teraz na amunicję *włożył do magazynku 10 nowych naboi i przeładował. Położył się na ziemi i wymierzył w grubą płytę pancerną, oddał strzał w sam środek płyty zostawiajac z niej same strzępy, a sam pod wpływem odrzutu przesunął się na kilka centymetrów* - Noo Kapitanie, ma niezłego kopa.
Offline
*Po kolejnym strzale rozwaliła tarczę. Podeszła do kapitana i zasalutowała.*
Melduję, że moja tarcza jest rozwalona.
Offline
-Ale to można dopracować.
*powiedział generał po czym załadował w swoim p99 magazynek z ulepszonymi pociskami, przeładował, wycelował i rozpoczął ostrzał tarczy. W błyskawicznym tempie opróżnił magazynek, a jego ręka nadal trzymała broń w tej samej pozycji*
-Kwestia wyćwiczenia *przeładował p99, zakręcił na palcu dwa razy i schował jednym ruchem do kabury na udzie*
Offline
*także rozstrzelała swoją tarczę, po czym zameldowała to.Potem poszła i usiadła przed tarczą.*
Offline
*Kapitan skończył strzelanie z Mosina. Wyczyścił zamek, wyciorem przetarł lufę z nagaru.*
-Teraz moje cacuszko....zazwyczaj noszę i strzelam z TT, ale ta broń jest zbyt cenna. Pamiątka z czasów gdy byłem jeszcze młodym żołnierzem....
*Wyjął z walizeczki czarną kaburę, odpiął klapę, wyjął pistolet Parabellum P-08. Włożył magazynek, odciągnął kolanko broni, puścił je, przesunął bezpiecznik ukrywając napis GESICHERT (zabezpieczony).*
-Nigdy mnie nie zawiódł, tylko trzeba dbać o taką precyzyjną broń...
*Wycelował w tarczę i nacisnął spust, kolanko odskoczyło wyrzucając łuskę, tarcza trafiona w 10. Wyjął z kieszeni cztery monety. Podrzucił je wysoko do góry, starannie wycelował i trafił po kolei w monety, trzy trafione jedna pogięta.*
-Nieźle...
*Ostatnie trzy strzały oddal do ruchomych tarcz. Zamek pozostał w tylnym położeniu.*
-Jeszcze znam parę sztuczek!
*Rozpoczął ładowanie magazynka Parabellum.*
Offline
*wyjęła z kieszeni kilka kawałków metalu.Były to jakieś spore opiłki.Podrzuciła je do góry, po czym zaczęła do nich strzelać.Dwa zestrzelone, pozostał jeden.
Offline
*Załadował magazynek do broni. Przeładował parabelkę. Wycelował w butelki z benzyną.*
-I z biodra!!!
*Strzelał nie mierząc, po chwili butelki stanęły w płomieniach.*
-Malinowa robota.....
*Zabezpieczył P08.*
Offline
*załadował karabin, oddał krótką serię do butelek po czym rozległ się brzęk tłuczonego szkła*
Offline
*Strzelanie trwało jeszcze godzinę. Kapitan spakował broń do walizek, poprawił kaburę z tetetką na pasie.*
-ODDZIAŁ BACZNOŚĆ!!!
*Lwy wyprężyły się na stanowiskach strzeleckich.*
-Kończymy na dziś ze strzelaniem, znakomicie wam poszło! Zabezpieczyć i wyczyścić broń a potem marsz do koszar. O 21.00 spotykamy się na świetlicy, za wzorowe strzelanie zrobimy małą uroczystość, będzie coś na ząb i coś do picia...TYLKO Z UMIAREM!!! SPOCZNIJ!!!
*Odsalutował żołnierzom, po czym z walizkami z bronią poszedł do swego gabinetu.*
Offline
*odsalutował kapitanowi, po czym chwcił swój SVD i zaczął czyścić broń* -Uroczystość? No to ja rozumiem.
Offline
*Zasalutowała i powoli zmierzała ku koszarom.*
Offline
*Wrócił do swego gabinetu. Zaraz po wejściu połączył się telefonicznie z kuchnią.*
-Kapitan Mazuer....chorąży Walens? Kto ma dzisiaj dyżur przy garach? Aaaaa!!! Sierżant Jikov....bardzo dobrze, dzisiaj kolacji nie wydajemy za to na 21.00 na świetlicę macie dostarczyć ,,zestaw trepa"....chyba wiecie o co chodzi. Nie żałować przypraw i najlepszych mięs. Do picia to co zwykle...od 0 do 40%. Tak...wiem...ja się z tego rozliczę, Was też zapraszam....kapslowe was nie ominie!
*Chorąży po drugiej stronie z zadowoleniem przyjął słowa Kapitana. Odłożył słuchawkę.*
-Dobra, mamy jeszcze parę godzin...idę się odświeżyć.
*Poszedł do łazienki.*
Offline
*wrócił do swojego pokoju, wziął szmatkę i zaczął polerować broń* No fajnie było. Ciekawe co dadzą do żarcia na stołówce. Ale najpierw idę się umyć. *zamyka drzwi na klucz i idzie pod prysznic*
Offline
*złożył swoją broń i udał się do swego pokoju* Noo teraz trzeba się odświerzyć bo nie jestem świerzy *powiedział do siebie rzucając karabin na łóżko po czym udał się pod prysznic*
Offline