Nie jesteś zalogowany na forum.
*z karku sączy się krew a oddech słabnie*
Offline
Nie umieraj!
*Płacze bardzo mocno*
//A wiecie, że na serio się wzruszyłam //
//Prosiłem trzy razy. Regulamin wymaga sześciu słów w poście, a słowa między ukośnikami się nie liczą. Mariutunio//
Offline
* mówi cicho do ucha lwa* nie możesz tak po prostu, a Nessi? A Goldi? Caro? całe stado cię potrzebuję. *przytula się do lwa*
Ostatnio edytowany przez Wasi (2012-10-04 21:07)
Offline
*lew powoli rusza ogonem, cicho mrucząc. Krew nadal cieknie z jego karku*
Offline
*Nadal wylizuje rany*
Wasi ma rację, nie możesz odejść.
Offline
*lew lekko otwiera powieki* Co? Komu jestem potrzebny? Przed chwilą nikt mnie nie zauważył.
Offline
Ja ciebie nie ignorowałam *uśmiecha się lekko* Razem z Wasi ciebie uratowałyśmy.
Offline
*odwzajemnił uśmiech, machając mocniej ogonem* Tak, wiem. Dziękuję Wam.
Offline
*Biegnie szybko w stronę wąwozu. Ma oczy we łzach.*
Offline
*patrzy z przejęciem na Golden* Co się stało, czemu płaczesz?
Offline
- Nieważne. Przed chwilą dostałam ważną wiadomość! *Dalej biegnie.*
Offline
No dobrze, to nie będę przeszkadzał. *z grymasem bólu położył się na boku*
Offline
- Tu chodzi o moją mamę. Powiedzieli mi, że stado gnu zabiło w wąwozie młodą lwicę.
*Dobiega do wąwozu. Jej przeczucia na szczęście się nie potwierdziły. Bierze martwego lwa i zanosi go na Wzgórze Wielkich Królów.*
- To nie moja mama. Znacie tą lwicę?
Offline
*wstał i ostatkiem sił podszedł do martwej lwicy. Obwąchał ją dokładnie* Hmm... nie należała do Lwiej Ziemi. Musiała być samotniczką.
Offline
- Aha. *Dokładnie ogląda ciemnobrązową lwicę.*
- Nie znam jej.
Offline
*spojrzał na pysk martwej lwicy, przytulił ją do siebie i zwrócił wzrok ku niebu* Wielcy Królowie! Weźcie pod swoją opiekę tą młodą lwicę, niech zasiądzie u Waszego boku... *ułożył delikatnie ciało lwicy na bok i pokłonił się jej*
Offline
*Patrzy w niebo. Słucha Nalimby. Wieje wiatr, który porusza liśćmi. Liście te dolatują do młodej lwicy i otulają ją.*
Offline
*uśmiecha się lekko* Chyba mnie posłuchali. Ech...
Offline
*Przysłuchuje się temu wszystkiemu*
To takie smutne...
Offline
*podchodzi do lwów i zamurowana patrzy na lwice* Była z mojego stada, to była moja matka, którą porwały hieny...
Offline
*słysząc słowa Wasi, wstaje na równe nogi i doskakuje do lwicy* Tww..ww Twoja matka? *przytulił mocno Wasi do siebie, ze łzami w oczach* Tak mi przykro...
Offline
*Przytula Wasi, po czym płacze* Tak już bywa, nawet najbliższa osoba może kiedyś zginąć T.T
Offline
I tak prawie całe życie jej nie widziałam ... Żyłam z bratem i ojcem. *kładzie łapę na pysku lwicy* ... Nazywała się Wastini... Nasze stado chciało kiedyś pokonać SLZ dawno temu... zdradzę wam sekret, Córka Vitani to moja pra pra pra ciotka... *wzdycha i pochyla głowę ku dołu*
Offline
Wastini. *skina głową* Spoczywaj w spokoju. *głęboko wzdycha, przerzucając wzrok na Wasi* Teraz musisz być dzielna, my Ci w tym pomożemy.
Offline
*mocno przytula Wasi*
Nie ważne skąd jesteś... Ważne jest kim jesteś.
Offline
*wtula się w futro Ushu* No wiem , dobrze że mam was *liże lwa w policzek*
Offline
*spojrzał z uśmiechem na młodych i skierował swoje kroki do wyjścia ze wzgórza* To ja nie będę Wam przeszkadzał.
Offline
Mhrrr... *też liznął Wasi w policzek*
Nali, kto powiedział że przeszkadzasz?
Offline
Spójrz jakie piękne gwiazdy... *patrzy z uśmiechem na lwa liżąc go w nos*
// 300 post! //
Ostatnio edytowany przez Wasi (2012-10-05 21:16)
Offline
Nikt, ale i tak chcę Was zostawić samych. Muszę gdzieś iść. *skłonił się lwu i opuścił wzgórze*
Offline