Nie jesteś zalogowany na forum.
-Jak chcecie, ale wy tutaj jesteście młodzi, zakochani, na pewno chcecie towarzystwa starej lwicy? *Uśmiecha się chytrze i wstaje*
Offline
*przychodzi do Upendi, zajmuje miejsce po Hari i lekko zwiesza głowę. Mimo, że miał lwicę, dawno jej nie widział, co powoduje, że czuje się sam* Echh...
Offline
*Już chciała odejść by nie przeszkadzać młodym, gdy zauważa brata i cicho do niego podchodzi*
-Co jest Nali, taki zasmucony jesteś.. *Usiadła koło brata*
Offline
Tęsknie za Karotka. Dawno jej nie widziałem. *spojrzał na siostrę* Chciałbym się do niej przytulić.
Offline
*Smutno się uśmiecha*
-Masz chociaż do kogo... *Położyła się na brzegu i zaczęła moczyć łapę w wodzie*
Offline
*popatrzył smutno na Hari i ją przytulił* Taka piękna lwica jak Ty na pewno znajdzie swoją drugą połówkę.
Offline
-Szybcy, wściekli i wyleniali zawsze są samotni *Puszcza oko do brata i wpatruje się w kolorową rybę pływającą przy brzegu*
Offline
Wiesz, zawsze masz brata. *puścił oko do Hari trzymając siostrę za łapkę*
Offline
*Grafitowa lwica, jak to zwykle znudzona tarzaniem się po siódmym kręgu piekieł i handlu w czeluściach, ubrana w radosne podskoki wlazła do pudrowej krainy. Starucha preferuje inne otoczenie, lecz cóż by zrobić, odbyła uroczą wędrówkę do tego zakątka. Niestety, niesmak pozostawał. Z jej mordy wykrzywionej grymaśnie, wpierw uciekło westchnięcie a potem wpełzł na nią uśmiech, gdy dostrzegła na swojej drodze dwa znajome pyski i jej hopsania przybrały jeszcze szybsze tępo.*
Offline
*spojrzał na lwice przed sobą. Skądś ją kojarzył ale nie był do końca pewny. Spytał nieśmiało* Ded?
Offline
*W jednym przepełnionym pozytywnym szaleństwie skoku, znalazła się przy nich i rzuciła się na Pana Nala, wywracając go, a samemu grzmocąc o ziemię obok.* - Łahohoh, a któż by inny? Ja żem nadeszła, po trudach zapomnienia, i drodze pełnej trupów. *Zakrzyknęła turlając bez zamiaru wstawania. Tak to się dzieje, jak ta otoż lwica bez opamiętania odbiera życie motylom, które lądują w jej paszczy.*
//Nie ma to jak fabuła po miesiącach niewidzialności. Szaleeeństwo.//
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-10-09 19:06)
Offline
*leży na ziemi lekko zgnieciony* Miło Cie widzieć znów. Gdzie się podziewalas?
Offline
*przychodzi do Upendi i rozgląda się dookoła.* - Hmm. ładnie tu.
Offline
*Grafitowa morda lekko potrząsnęła pyszczkiem, ukazując rząd bielutkich ząbków.* - Żyłam i rzucałam się po różnych krainach, tak to można ująć, Nalku. *Odparła wykonując zgrabny obrót i lądując na zmęczonych i równie zapiaszczonych łapskach. Oj, Dead, ty łobuzie, idźże się umyć.*
Offline
*po dłuższym czasie leżenia z głową odchyloną do tyłu, zobaczył rudą czuprynkę Carotki* Caruś? Caruś!!! *wstał momentalnie na cztery łapy i rzucił się na lwicę* Mrrr... jak fajnie, że się znalazłaś.
Offline
*upada na ziemię pod ciężarem Nala* - Omamą! Ja Ciebie też! *obejmuje go swoimi łapskami*
Offline
*liże lwicę w pyszczek* Gdzieś się podziewała? Tęskniłem strasznie!
Offline
*Teatralnie wywróciła zimnymi ślepiami, trzepiąc końcem ogona o ziemię* -Chodź Bradley, nie chcą nas tutaj. *Zwróciła się od niechcenia do swego ogona i wymaszerowała w stronę Hari, mamrocząc coś o przepełnionych szpitalach wraz ze skutkami zażywania zbyt dużej ilości czułości.* - Hariś, ty niewyżyta mordo, ty moja. Nocami tęskniłam za tobą, oh Światłości. - *Mruknęła rozpaczliwie, uwalając się na cielsku lwicy całym swoim ciężarem.*
Offline
- A.. to taka głupia sprawa.. *zasłania pysk łapą*
Offline
*siada lwicy na brzuchu i odsłania pyszczek* Nieważne, ważne że wróciłaś. *uśmiecha się do Karotki, spoglądając kątem oka na wyczyny Ded ze śmiechem*
Offline
*wyciąga się jak długa również obserwując poczynania Dedki* - Co ona kombinuje?
Offline
Hmm... jak na moje oko, zrobiła sobie z mojej siostry tapczanik. *uśmiechnął się szarmancko do lwicy, kładąc się na niej* A ja z Ciebie.
Offline
- Phy, co to za maniery! *gika Nala w bok*
Offline
Ou, seniorita. Nie podoba się? *chwyta jej łapkę i kładzie nad głową* Nie ma gikania. *wtulił się do lwicy*
Offline
*Uśmiecha się na widok znajomej lwicy*
-Siemka Ded i cześć Caro! *Jeszcze raz uśmiechnęła się szeroko i podeszła do brzegu jeziorka*
Offline
*wstaje na chwilę z Caro i podchodzi nad jeziorko, nad którym siedziała siostra. Przysiadł obok niej* Hej, mogę?
Offline
- Osz wy okrutni. Gdzie uciekacie, no. - *Prychnęła, gdy jej plery uderzyły o twardy grunt. Grafitowa, jeszcze bardziej zakurzona, fukając potruchtała za nimi bez sensu wymachując ogonem. Jakże tylko znalazła się przy kolorowym brzegu ponownie wyłożyła się na Hari, nucąc Łan Mor Najt od Maroon'ów.*
Offline
*leży obserwujac Nala i Hari*- Tiriririr
Offline
*wędrując posępnie przez Upendi zauważył z daleka grupkę swych przyjaciół, podszedł do nich leniwie i położył się ze smutnym westchnieniem na glebę* Witam moi drodzy.
Offline
*Ta niechętnie podniosła łeb z ramienia Hari i łypnęła słodkim oczkiem na Shupa.* -Witaaamy. *Machnęła łapą i wróciła do gniecenia uroczego futerka Panny Harikany, co patrząc z jej strony było bardzo wygodne.*
Offline