Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 34 35 36
Wątek zamknięty
*Przytaknęła rezolutnie, przymykając oczyska przed rażącym słońcem zachodu.* - Strasznie wręcz pusto.
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-10-16 21:26)
Offline
Tak nostalgicznie i to też ma wpływ na mój nastrój. *spuszcza głowę i kreśli szlaczki pazurem po piasku*
Offline
- Oj, Naluuu... Dont łory maj frjend. - *poklepała go po ramieniu, unosząc łebek w atramentowe niebo i przypatrując się gwiazdom lśniącym dziś wyjątkowo jasno i wyraźnie. Urzekały ją takie widoki. Jakby błyskały tylko dla niej. I wtedy grafitowa pomyślała, że oddała by wszystko, by mieć jedną z nich tylko dla siebie. *
Offline
*wtedy dwoje lwów przewiał chłodny zefirek targając włosy na grzywie i ogonach. Spojrzał w niebo i zauważył spadającą gwiazdę* Achh... mam marzenie, ale czy ono się spełni... *spuścił głowę ze zwątpienia*
Offline
- Gwiazda, gwiazdka, patrz! -*wykrzyknęła radośnie, potrącając Nalka łapą, a drugą wskazując niebo i nieprecyzyjny cel, który dojrzała. Drugi raz w swoim życiu widziała spadającą gwiazdę, zachowywała się iście infantylnie, gdy zacisnęła błyskające oczka i zaczeła zmyślać nierealne marzenie.*
Offline
Tobie się na pewno spełni. *uśmiechnął się nieśmiało w stronę Dedki*
Offline
- Mam nadzieję. Gwiazdy w końcu nie kupisz. - *odrzekła z uśmiechem, jednak po chwili zastanowienia szybko zakryła łapą pyszczek, jakby stało się coś nie wybaczalnego.* -Z-zdradziłam życzenie. - *wyjąkała przerażona.*
Offline
*zasłania uszy łapą i śmieje się do Dedki* Ja udam, że nic nie słyszałem.
Offline
- Ale oni słyszeli.. *zrobiła podejrzliwą minkę i rozejrzała się wokoło.* -Hmhm. *wymruczała, ciężko się nad czymś zastanawiając.*
Offline
*nagle posępniał i z jego pyska zszedł uśmiech zastępując go podkówką* Przepraszam Cię... muszę iść. *wstał i odszedł ze spuszczoną głową*
Offline
*Lwica jęknęła tylko głośno, pilnując się żeby nie rzucić się, i swym cielskiem nie zasłonić lewkowi obranej przez niego trasy. Byłeby nic dziwnego nie zrobił.* - Do zobaczenia. Uważaj tylko. -*mruknęła pod nosem.*
Offline
*stanęła przed Nalim*
Gdzie się wybierasz ?
*spytała uśmiechając się psotnie*
Offline
*Lwica zgrabnie wspięła się na kamorek i z nieskrywaną ciekawością wpatrywała się w nową, która chwilę temu zmaterializowała się przed odchodzącym Nalim. Lekko przekrzywiła pyszczek, przypominając sobie starą piosenkę, więc ni więcej zanuciła ją niedosłyszalnie. Na srebrzystych nitek pas, Niział błyski lśniących gwiazd, W złotych koron zaś obręcze, Księżycowe wplatał tęcze. Ponad gór omglony szczyt, Lećmy zanim wstanie świt. - I chwilę po tym, jak z jej ciepłego serduszka wyfrunęła melodia, grafitowa uśmiechnęła się do siebie lekko.*
Offline
*spokojnym krokiem idzie przez polanę czasami zerkając w gwiazdy*
Offline
*podchodzi do Wasi*
Ładny wieczór dziś mamy ;3
Offline
To prawda.. *nagle przewraca lwa i razem z nim turla się z górki wprost do jeziorka*
Offline
*wpadają razem do wody*
Brrrrr, chłodna! *śmiejąc się ochlapuje Wasi*
Offline
Nie przesadzaj! *chlapie lwa* Hartuj się na zimę!
Offline
*przestaje chlapać Wasi*
Nawet mi nie mów o zimie... nie można jeździć na rowerze (przynajmniej normalnym)
Offline
*wychodzi z wody* Brr... Faktycznie tu zimno.. *trzęsie się jak galareta*
Offline
*podchodzi i przytuuula mocno!*
a nie mówiłem? Lepiej chodźmy w jakieś ciepłe miejsce zanim się zaziębisz
Offline
Ciekawe co wymyślisz ^^ Zdam się na ciebie. *liże lwa w policzek*
Offline
*Siedzi z boku obserwując Wasi u Ushuru*
-To ja nie będę przeszkadzać *Uśmiecha się chytro i idzie nad jezioro*
Offline
*Odwraca łebek zaalmowana dość dziwnymi odgłosami. I oh hihi, zauważa obściskującą się parę lewków, na co wywraca oczami i odchodzi dalej od nich.* -Gdzie ja jestem..- *burknęła retoryczne pytanie, jeszcze przyspieszając krok do rytmicznego truchtu czym przywlekła się do Panienki Hari. Nie pomijając, że poprawił jej się od razu humorek.* -Witam ponownie. -*zakrzyknęła do niej z niedużej odległości, majtając ogonkiem.*
Offline
*po drugiej stronie jeziora pojawia się sylwetka pustynnego lwa. Przysiadł nad brzegiem spoglądając w swoje odbicie w tafli wody* Ochh... Naliś, Ty leniu. *pokazał język swojemu odbiciu i położył się*
Offline
*zaczął z nudów przechadzać się po Upendi obserwując miłość między stworzeniami*
Offline
Zamykam, proszę pisać tutaj:
http://forum.krollew.pl/viewtopic.php?id=1194
Rawr!
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 34 35 36
Wątek zamknięty