Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Opowiadajcie co zmienił Król Lew w waszym życiu.
Może wpłynął na wasze pasje (np. rysowanie), albo gust muzyczny?
Poznaliście może kogoś dzięki swojej miłości do Króla Lwa?
Śmiało, chwalcie się! ;]
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Od dwóch lat siedzę na tym forum, od półtora roku na nim adminię.
W telefonie mam dzwonek z KL'a i na nowo oglądam filmy animowane z dzieciństwa (zobaczenie KL na demotach było bodźcem).
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Ja jestem nie długo na forum. O KL przypomniałam sobie gdy na nie trafiłam. Potem to na trochę odeszło ale znowu tu powróciłam. Mam na telefonie parę piosenek z KL, zaczęłam rysować lwy i częściej gadam o KL z koleżankami i mówimy Hakuna Matata!
Offline
Krótka historyjka jak to się wszystko zaczęło:
1. W wieku dziecięcym poszliśmy z rodziną do sklepu z kasetami VHS.
2. Ponieważ strasznie podobała się nam okładka Król Lew 2 Czas Simby rodzice kupili ją nam.
3. Początkowo kaseta była tylko dla zbicia czasu,nie wiedziałyśmy o co chodzi,gdyż byłyśmy jeszcze małymi dziećmi,niewiele rozumiałyśmy i interesowały nas tylko ruszające się na ekranie zwierzaki.
4. Kilka lat później zaczęłam rozumieć film,a ponieważ była to dwójka nie wiedziałyśmy wielu innych rzeczy. (kim jest Skaza,dlaczego nie ma i kim był Mufasa? itd)
5. Jedynkę zgrał nam przyjaciel i od tego czasu zaczęłyśmy kochać Króla Lwa.
Tak,KL dużo zmieniły w moim życiu i życiu siostry. Pozwala nam spojrzeć na świat oczami wygnańca i wykluczonego z społeczeństwa wyrzutka,który wie,że nie wolno się załamywać,a przeszłości nie należy się bać,tylko stawiać jej czoła.
PS: Sklep,w którym kupiłyśmy kasetę z KL 2 został zlikwidowany,więc nie można do niego już wrócić.
Ostatnio edytowany przez Rarity (2012-10-25 17:36)
Offline
Osobiście Króla Lwa poznałam stosunkowo niedawno i zaraził mnie nim Nal. Więc można rzec, że dzięki Nalowi mam KLmanię albo nawet i na odwrót? .. *thinking hard mode on*
Offline
Tak się składa, że troche mi pozmieniał w tym moim życiu. Zacznijmy od tego, że jestem na tym forum już jakiś czas (coś ponad 2 lata). Podobnie jak Ib jedną z piosenek mam ustawioną na dzwonek w felefonie. Codziennie też przesłuchuje całą kolekcje utworów z KL. No i dużo wpłynął na moję rysowanie.. Tak naprawdę to moja przygoda z ołówkiem zaczęła się od bazgrania postaci z tej bajki.
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2012-10-26 14:22)
wężowa mama
Offline
O, u mnie też rysunek ukierunkował się na kocią tematykę przez KL.
Offline
"Król Lew" stał się częścią mojego życia, dzięki mojemu śp dziadkowi (oficerowi AK, pseudonim "Lew"), który w dzieciństwie dał mi kasetę z pierwszą i drugą częścią tego filmu i bardzo często oglądał go ze mną. Przed rokiem odnalazłem VHS-y i od tego czasu nie mogę się "uwolnić" od "Króla Lwa". Rysuję sporo szkiców postaci z filmu (mimo wyraźnej niechęci do tego filmu mojej nauczycielki plastyki), słucham piosenek i ścieżki dźwiękowej, a apogeum tego wszystkiego była moja nieco inna wersja orwellowskiego "Folwarku zwierzęcego" (w której w roli komunistów umieściłem Skazę i hieny), przedstawiona na języku polskim.
Biały Orzeł znakiem, lew w sercu.
"niepodległości Jej zawsze gotów będę bronić do ostatniej kropli krwi..."
fragment przyrzeczenia ZS "Strzelec" OSW
Offline
Moja historia z KL zaczęła się własciwie od części 2. Oglądałam ten film codziennie, leżąc na łózku i patrząc w monitor(film wujek przegrał mi na komp) Potem była odnowiona wersja w kinie 1, wiec oczywiście rodzice mnie zabrali. Pamiętam jak obie z mamą płakałyśmy na scenie śmierci Mufasy. Tak właśnie KL wzbudził we mnie wielką wrażliwosć. Kiedy kupili mi TKL 1 na dvd od codziennego oglądania znałam film na pamięć dosłownie. Dziś zawsze mam łzy w oczach kiedy słyszę ścieżkę dźwiękową kończącą TKL1. Nie wiem czemu, moze to wspomnienie z dzieciństwa, które nigdy nie wróci.
Offline
Zaczęłam ciągle rysować lwy, grać w FeralHeart i śpiewać piosenki z filmu.
Zostałam bardzo urażona kiedy nauczycielka angielskiego powiedziała "To jest tak głupi film, że aż mnie to przerasta, jak można coś takiego lubić"
Offline
Ja dzięki Królowi Lwowi zostałem furry i poznałem mnóstwo świetnych osób!
Plus - rozwinąłem swoje umiejętności informatyczne adminując na SLZ. ;3
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Mój wpływ na życie Króla Lwa jest dosyć spory.
Rozwinęłam w sobie zainteresowanie piśmiennicze. Prócz tego, że Król Lew (jak i cała reszta bajek Disneya) pozwoliły mi rozwinąć bardzo wyobraźnię i wrażliwość, dał mi chęć do pisania. Chciałam odgrywać postacie, być zwierzakami. I tak wpierw bawienie się pluszakami i odgrywanie "Co by było, gdyby" przerodziło się powoli w pisanie na forach. Wpierw proste posty będące zlepkiem paru słów (mniej więcej coś takiego, co powszechnie funkcjonuje na SLZ), powoli latami stawało się wcale nienagannym stylem. Pisanie sprawia mi dużo radości i jest nieco oderwaniem od rzeczywistości. Przydaje się także w szkole na podłym języku polskim. Nie znoszę tego przedmiotu, ale mając trochę wyobraźni i własny styl, można wybrnąć bez większego wysiłku.
Król Lew także pozwolił zorientować się i dowiedzieć, co to są tzw. Prawa Autorskie. Zaczęłam rysować i poznawać Photoshopa - dziś ogarniam go w dość dużym stopniu. Poznałam nieco społeczność na onecie (choć własnego bloga nigdy nie pisałam regularnie, nigdy też go nie współtworzyłam na zasadzie stada lwów). Pamiętam całkiem dużo niezłych blogów.
Dzięki KL poznałam mnóstwo cudownych osób. Sporo to społeczność KL PBF, sporo osób to artyści z dA. Część także z IT, jak Nitrol czy Kowu. Dla niektórych ludzi nawet robię kartki świąteczne (lubię listy ).
Właśnie, Impressive Title. Gra, która dość sporo mi dała. Grałam w nią od 0.5 wersji. Niezwykle ją lubię i mam pewien sentyment do niej (nie mówiąc, że z czasem przypadł mi stołek admina na oficjalnym polskim forum). Tam również poznałam sporo cudownych osób - niestety, z bardzo dużą ilością kontakt się po prostu urwał po zamknięciu IT. Nauczyłam się też tam także kodowania, choć jedynie w maleńkiej ilości, będącą wierzchołkiem góry lodowej.
Adminowałam PBF i byłam jego współautorką, co pozwoliło mi opanować HTML i ogarnąć się z PA.
Dzięki KL powstało wiele wspaniałych postaci i wątków na forach. Najważniejsza jest dla mnie jednak Cynamonowa Noc, moja fursona (jakkolwiek nie lubię tego słowa). Posiada sporo moich cech i vice versa, nie jest jednak lustrzanym odbiciem. Stała się częścią mnie, jedną z bardziej kochanych istot. Pozwoliła także znaleźć tę drugą najukochańszą istotę - najlepszego przyjaciela. Właśnie mamy drugą rocznicę naszego poznania. Przyjaciela, będącego zarazem lubym, chłopakiem. Co prawda, dzieli nas wiek i pół Polski, nie widzieliśmy się półtora roku - but love will find a way! Może w drobnej części KL też pozwala tak trwać, pomimo trudności.
Offline
Krol Lew dal mi systematycznie sporo: Odkrylam nowy styl rysowania, a nawet artystow ktorzy mnie nim zaczarowali. Zmienilam swoj poglad na swiat patrzac na cos co jest "poza tym co widac". Pokochalam Afryke jak nigdy. Odczuwalam milosc do tych cudnych zwierzat. Przez cale dni bylam nimi zakleta. Rodzice ktorzy oboje sa weterynarzami odkryli moja pasje. Zostawilismy dziki, stalowy swiat dla sawanny. Teraz z wielka radoscia mieszkam w Mauretani w parku safari w towarzystwie tych zwierzat. Nigdy nie zapomne KL.
Pixie/Amstazu to jedna osoba. Ban za kradzieże artów
Offline
Mi Król Lew trochę dał. Przede wszystkim KL jest częścią mojego dzieciństwa. Dzięki niemu poznałam prawdziwą magię Disney'a. Zaczełam interesować się filmami animowanymi. Rozpoczął moje zamiłowanie dzikimi zwierzętami (zwłaszcza lwami) oraz kulturą Afryki.Jego przekaz jest przez cały czas w moim sercu. No i poznałam SLZ oraz jego wspaniałych użytkowników
Ostatnio edytowany przez Salina (2014-06-18 16:08)
Król Lew:
-Epicka muzyka
-Epicka historia
-Epickie postacie
-EPICKI FILM
Offline
Król lew zainteresował mnie rysunkami, spowodował u mnie obsesję na punkcie Kovu, dzięki bajce "Król lew 2" poznałem moją dziewczynę oraz zająłem się fandubingiem
Bardzo zmienił moją psychikę. Na lepsze. Do końca życia będę kochał tę bajkę a zwłaszcza drugą część
"Kłamstwa są jak sprinterzy, prawda biega w maratonach."
Offline
Poznałem Stado Lwiej Ziemi i jego społeczność.
Animashe i inne filmy związane z Królem Lwem - http://youtube.pl/user/klfantlk
Offline
U mnie to było tak, że jakoś w wieku 4 lub 5 lat obejrzałam Króla Lwa na kasecie, to było jakoś w roku 1996 lub 1997 i pamiętam że od pierwszego wejrzenia zakochałam się w tej bajce Później oglądałam go parę razy ale pewnego dni kaseta przepadła a raczej była to moda wtedy na nagrywanie filmów na VHS z TV więc ktoś nagrał mi na KRólu Lwie inną bajkę I przez jakieś 6 lat nie miałam styczności z Królem Lwem, ciągle szukałam kaset wypożyczalniach ale nigdzie jej nie było. Pamiętam że bardzo chciałam obejrzeć go po raz kolejny bo już zaczęłam go zapominać, pamiętam niektóre fragmenty. Na szczęście dla mnie wyszło wkońcu wydanie specjalne.Co prawda to nie oryginał jak ten co ogladałam gdy byłam mała ale to i tak mnie ucieszyło, czekanie z nadzieją na Króla Lwa przez tyle lat nie było nadaremne. Od razu pobiegałam do wypożyczalni i obejrzałam i nie raz, nie dwa a więcej razy. Po tym pamiętałam wszystkie dialogi na pamięc, a śmierć mufasy wzruszyła mnie bardziej niż wtedy gdy miałam te 5 lat. Pamiętam ze w przedszkolu zawsze uwielbiałam się bawić w Króla Lwa, Simba zawsze był moim wzorem do naśladowania. Chciałam być tak odważna jak on. Król Lew pokazał czym jest śmierć co również nauczyło mnie że w jeden dzień jesteś bawisz się czujesz się dobrze, a na drugi może cie już nie być. Nigdy nie wiesz co się stanie. Król Lew stał się dla mnie ulubioną bajką bo jak dla mnie żadna bajka nie przekazuje aż tyle emocji od śmiechu aż po płacz i wzruszenie. Żadna bajka przed Królem Lwem nie była tak odważna żeby pokazać śmierć jednego z bohaterów co mogło być dosyć ryzykowne. Już od małego powinniśmy się uswiadamiać z takimi właśnie rzeczami jakie są pokazane w KL, z właściwym podejmowaniem decyzji, z popełnianiem błędów na których powinniśmy się uczyć i z tym czym jest śmierć. Bajka ta pokazuje nam proste prawdy z którymi każdy człowiek się prędzej czy później spotka. Nie mówie ze nie ma lepszych bajek od Króla Lwa ale dla mnie Król Lew jest jedyną i najlepszą w swoim rodzaju
"Idź wciąż na przód" Walt Disney
Offline
Mam obsesję na punkcie tej bajki od wczesnego dzieciństwa. Po tym filmie zafascynowałam się dzikimi kotami, od zawsze rysowałam lwy, pisałam fan ficki i czytałam w internecie blogi czy strony o LK. Do dziś ten film zawsze poprawia mi nastrój. Co do "dwójki"...to już nie za bardzo, film jest gorszy z wielu względów. Oglądam go tylko ze względu na moich Outlandersów
Inna sprawa, że film przyczynił się do mojego zainteresowania się komiksami. Teraz rysuję różne komiksy, ale na początku zaczynałam od lwów.
Life's not fair, is it?
Offline
Doceniłem ten wspaniały film, polubiłem lwy i inne kotowate.
Animashe i inne filmy związane z Królem Lwem - http://youtube.pl/user/klfantlk
Offline
Dzięki KL mam inne spojrzenie na świat, polubiłam muzykę filmową, zaczęłam rysować, zajęłam się fandubbingiem, dzięki któremu poznałam wiele nowych ludzi : D
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
Offline
Oj TLK zawsze miał i ma bardzo duży wpływ na moje życie.
1. Rzadko kiedy, jak mi się nudzi to sobie nie zapuszczę muzyki z króla Lwa
2. Tapeta w telefonie nie jest też kwestią przypadku, choć niektórzy nawet nie wiedzą co to za film co jest dla mnie przerażające. Tapetą jest widok na całą lwią ziemię z lotu ptaka.
3. To też nie jest kwestią przypadku. Cały mój pokój jest w odcieniach pomarańczy i żółtego a na ścianie wisi wielka oprawiona fotografia, która wiernie przedstawia sawannę.
4. Część czasu jaki spędzam w internecie to czas przeznaczony na KL i wszystko co z nim związane.
5. Kolejnym przykładem wpływu filmu na moje życie jest założenie konta na tym forum.
Ponadto film przekazał mi wiele wartości, które są dla każdego człowieka ważne. Wymieniać ich nie będę, bo kto oglądał ten wie o czym piszę.
Zrzut ekranu mojego telefonu ^^
http://i.imgur.com/M20KUtQ.png
Ostatnio edytowany przez Kifu (2016-08-22 19:50)
Offline
Myślę, że to co zawarłeś w ostatnim zdaniu, jest tym co się liczy najbardziej.
A co do punktu trzeciego - możesz pokazać ową fotografię?
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
A co do punktu trzeciego - możesz pokazać ową fotografię?
Niestety słaba jakość zdjęcia, bo fotkę strzelałem z telefonu.
Szczerze to sam nie wiem czy to fotografia czy malowane farbami, ale i tak podoba mi się jego wygląd i tematyka. W końcu przedstawia on królewską rodzinę.
Ostatnio edytowany przez Kifu (2016-08-22 19:35)
Offline
Google podpowiada że to reprodukcja lub fotokopia jakiegoś malunku, wyniki są właściwie wyłącznie z Czech, Rosji, no i Polski.
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
No w moim przypadku można powiedzieć, że był katalizatorem bardzo poważnej zmiany.
Od zawsze lubiłem ten film. Był to pierwszy film na którym byłem w kinie, a potem jeszcze wiele razy katowałem kasetę. Zawsze chętnie do niego wracałem. I gdy wróciłem do niego kolejny raz (wiosną 2011) zapoczątkowany został ciąg zdarzeń, który zaowocował kontem na SLZ, mnóstwem nowych znajomych, powrotem do rysowania i rozpoczęciem aktywności na dA, poznaniem fandomu furry i MLP, pojechaniem na pierwszy woodstock oraz mnóstwem innych zdarzeń, które na zawsze zapamiętam ^^
Nie chcę się podlizywać, więc nie wymienię nicków ale poznałem na tym forum jedne z najfajniejszych osób spośród wszystkich na jakie dane mi było się w życiu natknąć
I choć trochę się już pozmieniało od tamtego czasu. To zawsze wracam do TLK, a od pięciu lat również na SLZ
Kto wie jakie jeszcze zmiany przyniesie Krąg Życia...
Offline
Strony: 1