Nie jesteś zalogowany na forum.
*Dość krytycznym wzrokiem przygląda się ludziom*
-I chyba się domyślam kto dostąpi "zaszczytu" opieki nad nimi... *mruknęła cicho chowając pysk w łapach*
Offline
Tak, Hari, masz rację. My wszyscy się nimi zaopiekujemy. *podszedł do siostry i poklepał ją po plecach*
Offline
*westchnęła i spojrzała na małe dzieci* W sumie... fajne są *po chwili leży przy jednym, który ciąga ją za ucho*
Offline
*spojrzał na małego, chcącego złapać ogon lwa* Taaa.... słyszałem, że oni stąd pochodzą, tu jest ich naturalny dom... *spojrzał w niebo*
Offline
*Z anielskim spokojem znosi dziecko wchodzące jej po grzbiecie*
-Niektórzy ludzie tak podobno uważają, inni inaczej, za nimi nie trafisz...* Delikatnie zdjęła dziecko z grzbietu*
Offline
Ludzi trudno zrozumieć, ich język, nawyki... Najlepsze jest to, że z tym wszystkim musimy się zmierzyć. *spojrzał jeszcze raz w niebo* O Królowie, dopomóżcie nam!
Offline
*Słychać wiatr, lecą liście z drzew i otulają grupkę lwów.*
Offline
*Ze zdziwieniem patrzy na liście*
-No cóż, ktoś pociąga za sznurki! *Ze śmiechem popatrzyła w niebo*
Offline
*gapi się na liście, stoi jak w jakimś transie. Nie mruga, wygląda jakoś... Dziwnie*
Offline
- Co się z Tobą dzieje, Ness? *Szturcha przyjaciółkę.*
Offline
*Ness nadal się tak gapi. Jej oczy na chwilę zabłysnęły. *
Offline
*Podchodzi do Ness i delikatnie klepie ją po grzbiecie*
-Co jest?? *Zaniepokojona pyta siostrzenicę*
Offline
*lwa budzi całe zamieszanie na Wzgórzu, podchodzi do Hari* Co się dzieje?
Offline
*Macha łapą przed oczami Ness*
-UUuuu.. jest ugotowana, chyba coś zobaczyła.. *Ze zdziwieniem odpowiada bratu*
Offline
Matko, to nie mogą być moje geny. *potrząsnął mocno Ness* Ty, obudź się!
Offline
*Zastanawia się pukając Ness*
-yyyyy.. coś się stało, wiedz że coś się dzieje Nali //XD// *Dziwnie patrzy się na Ness*
Offline
Hmm.. czy to może to zielone coś co się ulatnia na Cmentarzysku. *spojrzał pytająco na Hari* Jak sądzisz?
Offline
-Wszystko możliwe, weźmy ją gdzie indziej, to miejsce ma na nią zły wpływ.. *Zaczyna pchać Ness w stronę Lwiej Ziemi*
Offline
Myślę, że porządna kąpiel powinna jej wrócić umysł i trzeźwe myślenie. *bierze córke na grzbiet i idą nad wodopój*
Offline
*Idzie za Nalisiem nad wodopój. Nuci sobie piosenkę.*
Offline
*ocknęła się*
-Brrr... Po co ja łaziłam po tym zbiorowisku gejzerów z toksycznym gazem... *zatrzęsła się*
Offline
-Sami się nad tym zastanawiamy Ness..*Zaśmiała się cichutko i usiadła obok lwicy*
Offline
To coś każdego z nas tam przyciąga... Hm... *kładzie łeb na łapy*
Offline
*Odwróciła się jeszcze w stronę Wzgórza i zdecydowała się zostać. Biegnie w stronę Wasi, Ness i Hari.*
Offline
*podeszła do skały, po czym zaczęła ostrzyć pazury, strasznie przy tym hałasując*
Offline
*Machnęła ogonem i spojrzała na Ness*
-Ness, troszkę ciszej bym prosiła, mnie od tych oparów głowa boli..*Cicho mruknęła i zwinęła się w kłębek*
Offline
*Zakrywa uszy łapami.*
- Co ty wyprawiasz, Ness? *Odchodzi od lwic. W ciszy i skupieniu ogląda niebo.*
Offline
*Kładzie się na plecach na jednej z wystających skałek i wędruje wzrokiem po niebie.*
Offline
*przestaje drapać*
-Nic... *mówi, siadając gdzieś w cieniu*
Offline
*Lwiątko chowa się do jamy, w której zasypia.*
Offline