Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ależ ja leżę. *wyciąga się najmocniej jak może *
Offline
*uśmiechnął się do swojej partnerki, wtulając się w jej włosy* Jak będziesz czegoś potrzebować to mi powiedz.
Offline
- Mam wszystko, czego potrzebuje ;> *macha ogonem*
Offline
To się cieszę, przeogromnie. *wtulił się mocniej, machając ogonem*
Offline
- Dziecko patrzy hahaha. może wróćmy do wodopoju?
Offline
Nad wodopój? Pić Ci się chce.. to chodź. *pomaga lwicy wstać i idą z powrotem nad poidło*
Offline
*Przychodzi pod Wielkie Drzewo Życia.*
- Chyba niedawno ktoś tu był! *Wącha.*
- Tak, była tu Caro wraz z Nalimbą. *Siada pod drzewem.*
- Jak tu przyjemnie!
Offline
*Przeciąga się i ziewa, budząc się w gałęziach drzewa*
Tooo... hmm... *rozgląda się* ...jak... a no tak, przecież uciąłem sobie drzemkę na drzewie Rafikiego.
Rawr!
Offline
- Hm, chyba kogoś słyszałam... *Rozgląda się po okolicy. Na drzewie dostrzega Nita.*
- Ach, to ty! Co ty tutaj robisz?
Offline
*wychyla się zza drzewa* - Zapewne to samo co i my powinnyśmy robić- czeka na Rafikiego!
Offline
- O, witaj! Ciekawe, gdzie ten małpiszon się podziewa? Chciałam go poprosić o pewne niezwykłe zioła. Rosną one podobno tylko w wysokich górach. *Mówi powoli, z lekkim uśmiechem.*
Offline
- Pewnie sam poszedł ich szukać. Nie zdziwiłabym się ;D
Offline
- No tak. Znając nasze szczęście, takie zioła na pewno się przydadzą. Służą one do leczenia różnych dolegliwości.
Offline
* lwica wlepiła wzrok w małą, acz stopniowo powiększającą sie kulkę na horyzoncie* - Patrz, Goldi, to pewnie nasz staruszek Rafiki!
Offline
- O tak! Nasz małpiszon nareszcie raczył tutaj przybyć. *Wpatruje się w tą samą kulkę na horyzoncie, co Caro.*
Offline
-No, nie zdenerwujecie się, jak sobie tu postoję? *powiedziała Water, która pojawiła się nie wiadomo skąd na drzewie. Wilczyca westchnęła.*
Offline
- Hm, mi to z pewnością nie będzie przeszkadzać, Water. *Uśmiecha się do wilczycy.*
Offline
*Waterkill spojrzała w górę.*
-Hmm, całkiem tu miło... *wilczyca spojrzała w to miejsce, gdzie przed chwilą wszyscy patrzyli.*
Offline
*Anisza powolnym krokiem powlokła się do drzewa życia , położyła się obok niego i wyszczerzyła kły w stylu "Zaraz cię zjem" *
Offline
*Water spojrzała na lwicę i uśmiechnęła się.*
-Hej, jestem Waterkill, a ty? *po czym wstała i spojrzała na resztę lwów.*
Offline
- A ja jestem GoldenLion, ale mów mi Goldi. *Uśmiecha się do nowej lwicy.*
Offline
*Waterkill coś sobie nuciła. Wilczyca położyła się na plecach i patrząc w niebo, śpiewała sobie.*
Offline
Jestem Anisza . *Powiedziała bez przekonania*
Offline
*dobiegli w końcu do baobabu Rafikiego* Spokojnie. Zaraz Rafiki da Ci coś na ból łapy.
Offline
*Młoda lwica ocknęła się* Co się stało?* zapytała lekko stłumionym głosem. Spojrzała na swoją łapę, całą od krwi* o, ja rudzieję* powiedziała wesoło.
Offline
*Patrzy na Nalimbę i lwicę na jego grzbiecie.*
- Co...co się stało? Gdzie wy byliście? *Spogląda w górę.*
- Rafiki, pomocy!
Offline
*Wilczyca leniwie przeciągnęła się. Była tu już od jakiegoś czasu. Podeszła do Nalimby.*
-Huh, coś się stało? *Waterkill spojrzała na Nivę/*
Offline
Niva polowała, chciała mi pokazać, że jest w tym lepsza ode mnie. Owszem, pokazała, ale przy okazji oryks zranił rogiem jej łapę i o.
Offline
*Waterkill westchnęła.*
-...Już któryś raz ktoś ucierpiał na polowaniu... *mruknęła, po czym spojrzała na drzewo.*
Offline
Lepiej się przyznaj co będziesz musiał zrobić, bo przegrałeś zakład* uśmiechnęła się i puściła reszcie oczko. Rana, chociaż bolesna, nie wydawała jej się grożna, więc nic sobie z niej nie robiła*
Offline