Nie jesteś zalogowany na forum.
*Zdziwiona odskakuje, lecz zaraz ochlapuje Daga łapą z brzegu źródełka*
-Przestraszyłeś mnie! *Ze śmiechem jeszcze raz ochlapuje lwa*
Offline
*Wychodzi na zewnątrz i otrzepuje się z wody*
-Jak tam życie?
Offline
*przychodzi wraz z Karotką nad brzeg wodopoju* Proszę, Kochanie. Napij się. *usiadł obok niej, obserwując otoczenie*
Offline
*bierze łyka ze źródełka*- Ale się Was tutaj uzbierało dzisiaj! Fajnie, fajnie!
Ostatnio edytowany przez Madame (1970-01-01 01:00)
Offline
*siada nad brzegiem i wolno majta ogonem z lewa na prawą*
Offline
*po rekonesansie, jego wzrok utkwił w majtającym ogonie Shupa. Po czasie przerzucił wzrok na jego właściciela* O proszę, nawet stwórca się pofatygował nad wodopój.
Offline
*ogon przestał się majtać i oplątał się w okół łapy właściciela, a ten z milczeniem położył się smętnie nad brzegiem*
Offline
-Życie jak życie, ale dziś jest wyjątkowo nudnyyyy i duszny dzień... *Zauważa przybyłych i nie bez zdziwienia macha do nich łapą*
-Jakieś zebranko?? *Pytająco patrzy na brata*
Offline
Zebranko? Tylko przyszedłem z przyszłą matką się napić. *uśmiechnął się do siostry* Muszę się przygotować do nowej roli.
Offline
*Rozejrzał się po łepetynach przybyłych lwów w poszukiwaniu znajomych.*
Offline
*smętnie gapił się w swoje zdeformowane odbicie na tafli wody spowodowane lekkim wietrzykiem, cicho wzdychając pod nosem*
Offline
*Patrzy na smętnego Shupka*
-Co jest Shu?? Taki smętny się wydajesz... *Siada koło lwa i patrzy w wodę*
Offline
*otwarł oczy po długim śnie. Podniósł głowę i szukał wzrokiem swojej lwicy. Nie było jej obok niego, więc wstał i spojrzał jeszcze raz* Gdzie jest Karotka? Gdzie poszła?
Offline
-A no tak mnie ciągłe zmartwienia męczą *patrzy na ogon a potem na wodę*
Offline
*Przychodzi powoli, słychać brzdęk jej metalowej obręczy na nodze, rozgląda się ciekawie, ale boi się zagadać przez swój wygląd, próbuje pozostać w cieniu*
Offline
-Jakie Shupuś?? *Wydaje jej się że są przez kogoś obserwowani, lecz nie mówi nic lwu*
Offline
-A no różne Hari różne, i związane z miłością..no po prostu różne *nadstawił uszy czując się przez kogoś obserwowanym*
Offline
* Niczym duch, bez szelestu , siada za lwicą* - Witam * rzuca poważnym głosem, aż przeszywającym ciało niczym dreszcz *
Offline
*Nie wie czy to wróg czy przyjaciel, więc szybko się obraca z wysuniętymi pazurami i skacze na lwicę i przygwożdża ją do ziemi*
-Kim jesteś?? *Niepewnie pyta nie poluźniając ucisku*
Offline
-Aaaaaaa! *przerażony podskoczył i wpadł do wody*- Co tu się kto się? *spojrzał na lwicę* A ty to kto? *ciągle wpatrywał sie niepewnie w przybysza*
Offline
* uśmiecha się, brwi nachodzą na oczy , coś błysnęło jej w oku* - Przyjacielem, moja droga. Może po wyglądzie nie widać * odgina druta zagiętego i kłującego w ucho* , ale serce jest dobre. * wyrywa się spod łap , błyskawicznie staje na nogi, tylko metalowa obręcz szczęka *
Offline
-Mhm...powiedzmy że ci wierzę...co nie do końca prawdziwe być może. A skąd jesteś?
Offline
* odwraca głowę , coś jak łza błyszczy w oku, ale nie leci *- Z labolatorium ...
Offline
* Schowała pazury. Stoi przy Shupku i nic nie mówi tylko obserwuję przybyszkę*
Offline
* spogląda na obręcz na nodze * - Na to patrzysz ? * stara się być miła , ale lodowaty ton nadal pozostaje *
Offline
-Z laboratiorium powiadasz? *spojrzał na nią ze szczególną uwagą na obręcz i inne metalowe części* Nie miałaś łatwo...
Offline
- Niestety, zeszło trochę , szczepionki , kroplówki , zastrzyki i chemia ... no rzeczywiście * ogląda pazury *
Offline
-No nie miałaś ciekawej, błyszczącej tęczą i ułaną różami przeszłości ...jak niektórzy *burknął pod nosem*, Cześć Shupavu jestem...po prostu Shu *podaje łapę lwicy*
Offline
* podaje mu łapę * - Inuyami , w labolatorium : Iga. * nie kryje uśmiechu , jednego z niewielu *
Offline
-Hmmm pewnie jesteś zmęczona i musiałaś długą drogę przejść, może odpoczniesz?
Offline