Nie jesteś zalogowany na forum.
*Masuje sobie obolałe skronie*
-Te gazy to przekleństwo.. *Mruknęła i położyła się przed jamką Goldi*
Offline
*bardzo powoli podchodzi do Hari po czym pada na trawę obolała* Wszystko na raz! Te gazy i jeszcze te dzieci. W dodatku nie mrawo się czuję...
Offline
*Z zrezygnowaniem patrzy na maluchy*
-A może by je tak podrzucić do jakiejś wioski, oszczędzimy sobie kłopoty..*Zastanawia się oddychając ciężko*
Offline
*Goldi powoli się budzi. Wyspała się, więc jest zadowolona. Powoli wychodzi z jamy.*
- Ale się dzisiaj wyspałam! *Przeciąga się.*
Offline
*Ness patrzy zasmucona w gwiazdy*
-O nie... Nigdy...
Offline
*Podchodzi do Ness.*
- Co się dzieje, Ness? Ktoś Cię skrzywdził?
Offline
-Nie. Goldi. Po prostu myślę o przyszłości... *mówi, idąc gdzieś. Nie ma jej długi, długi czas. Nagle do Goldi podbiega jakieś lwiątko.*
-Ej, ej! Tam... Tam... Ludzie! Walka! Lwica, martwa!
Offline
*Szybko podnosi głowę i patrzy na Ness*
-Idziemy pomóc?! *Pyta wstając i ruszając w stronę pokazywaną przez lwiątko*
Offline
*wyłania się zza krzaków i macha do Hari aby biegła za nią* Szybko! *podbiega zza drzewa i widzi człowieka i lwicę* Czy to... Ness?! Nie! Niemożliwe! *odwraca się w stronę Hari* HARI! SZYBKO!
Offline
*Biegnie za lwicą, i nagle zauważa zakrwawioną Ness*
-Nieee.... *Szybko podbiegła do lwicy*
Offline
*bierze ją na grzbiet i szybko pędzi do źródełka* Ness... *chlapie na lwice lecz ona nie reaguje*
Offline
*Zrezygnowana robi ostatni test, sprawdza puls Ness, lecz nic nie wyczuwa..*
-Wasi... za późno... *Cicho szepnęła i delikatnie pogłaskała Ness po głowie*
Offline
Ale... Co powiemy Nalimbie? *ze łzami w oczach patrzy na Hari*
Offline
*Nie odpowiada tylko kładzie się na ziemię i nakrywa głowę łapami, po chwili zaczyna się trząść*
Offline
*szturcha lwice łapą* Hari, coś ci jest?
Offline
*Podnosi głowę z kamienną powagą*
-Biedna Ness.. *Powiedziała smutno u spojrzała w niebo*
Offline
*Na niebie coś zabłysnęło. Wydawałoby się, że można zobaczyć na nim Ness... Ale, to pewnie tylko zwidy...*
Offline
*Spogląda w niebo i myśli o Ness. Po chwili podbiega do jej ciała. Zaczyna rzewnie płakać. Przypomina się jej każda chwila spędzona z Ness, którą uważała za najlepszą przyjaciółkę.*
Offline
*bierze ciało Ness na plecy i idzie w stronę Wodopoju tam gdzie jest Nalimba aby go poinformować*
Offline
*Siada na wzgórzu i wzbija wzrok w niebo, patrząc się na gwiazdy w zadumie.*
Rawr!
Offline
*Goldi skacze po półkach skalnych. Parę kamieni spada w przepaść. Lwiątko troszkę się boi, bo dawno nie odwiedzało Wzgórza Wielkich Królów.*
- Jest tu ktoś żywy? *Przeszywa ją nieprzyjemny dreszcz. Nerwowo przełyka ślinę.*
Offline
*Słysząc krzyk szybko rusza w jego kierunku*
Hej!? Ja jestem!
*Rozgląda się*
Rawr!
Offline
- To ja, Goldi. Chyba już się poznaliśmy. Przybyłam tutaj, aby zasięgnąć pomocy od duchów mych przodków i wielkich królów. Jak myślisz, czy przybędą tutaj? *Lwiątko siada na skale.*
Offline
*Uśmiecha się do niej*
Zawsze tu są. Spójrz w gwiazdy.
*Pokazuje łapką na nie, samemu kierując głowę ku górze*
Rawr!
Offline
*Uważnie przygląda się gwiazdom. Widzi w nich obraz Ness, swojej przyjaciółki. Małe lwiątko urania jedną łezkę, lecz zaraz potem ociera ją.*
- Widzę tam Ness...
Offline
*podchodzi do Golden i kładzie jej łape na ramieniu*
Widzisz Ness jest z nami.
*spogląda w niebo*
Offline
- Dobrze, że o niej nie zapomnieliśmy. *Jeszcze mocniej przygląda się niebu.*
Offline
Nigdy o niej nie zapomnimy.
*przytula Goldi i kładzie się na plecach*
Offline
- Mam taką nadzieję. *Zamyka oczy i uśmiecha się wesoło.*
Offline
*uśmiecha się na widok uśmiechu Goldi i przymknęła oczy*
Piękna noc.
Offline