Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ja też nie mam partnera, a do tego jestem jeszcze lwiątkiem. Na partnera przyjdzie jeszcze czas! *Puszcza oko do lwic.*
Offline
*Przeciąga się leniwie i skupie łapą kępkę trawy*
-Tyle gwiazd na niebie, ciekawe czy Ness teraz na nas patrzy...*Kładzie się w małym zagłębieniu i w zamyśleniu obserwuje gwiazdy*
Offline
*Nagle krzaki zaczęły się ruszać, z krzaków wypadła jakaś lwica, z blizną na oku. Za nią z krzaków wypadło... Coś. Lwica podniosła się, otrzepała z kurzu, po czym usiadła.*
-Znów te dziwne węże... *mruknęła, po czym spojrzała na lwy swoimi zielonymi oczyskami.*
Offline
*Przygląda się lwicy.*
- Te oczy... Tak samo zielone, jak oczy Ness. *Przygląda się jej jeszcze bardziej.*
- Kim jesteś?
Offline
*Lwica uśmiechnęła się.*
-Hah, nie poznajesz mnie? Goldi, Goldi... *lwica miała na policzkach takie same futerko, jak Nessie.*
Offline
- Hm, jesteś bardzo podobna do jednej ze znanych mi bardzo dobrze lwic zwanej Ness. Ale ona nie żyje... *Opuszcza głowę w dół.*
- A tak właściwie: skąd ty znasz moje imię? *Patrzy w zielone oczęta lwicy.*
- To ty, Ness?! *Mówi cichutko i urania łezkę.*
Offline
-Widać, jednak coś zostało ci w pamięci... *powiedziała lwica, strzepując z siebie kurz. Tak, to była Ness, tylko, że przybyło jej kilka blizn.*
Offline
- Ale ty przecież nie żyjesz. Jak to możliwe? *Patrzy ze zdziwieniem na Ness.*
- Ach, chodź no tu! *Przytula się do Ness.*
Offline
-Ja nie żyję?! Miałam po prostu ważne sprawy do załatwienia... I niedługo ponownie będę musiała ruszyć w drogę.
Offline
- Ness, dziwne, że wszyscy widzieli Twe martwe ciało. O co tutaj chodzi?
Offline
-Najwidoczniej nie skapnęli się, że leżałam sobie tylko i zastanawiałam się, co zrobić z tymi moimi ranami. A postanowiłam się nie ujawniać... Nie powiem dlaczego, no, ale jak już poszliście, wstałam i pobiegłam.
Offline
- Ach, to wszystko jest takie dziwne... Niedawno widziałam cię wśród Wielkich Królów.
Offline
-To źle widziałaś... *mruknęła lwica, po czym popatrzyła na las.*
Offline
- Dużo się tutaj zmieniło... A ty jesteś taka... inna. Zapamiętałam Cię inaczej.
Offline
-Tak to już jest, Goldi. Lwy się zmieniają... *nikt tego nie widział, ale Ness wystawiła pazury.*
Offline
- Mam tylko nadzieję, że nie przybyłaś tutaj, aby mnie zabić... *Lwiątko zaczyna się bać Ness.*
Offline
-Nie, Goldi. Przybyłam tu z ważniejszego powodu... *powiedziała, patrząc na swoje pazurki.*
Offline
- A można wiedzieć, z jakiego? *Spytała niepewnie.*
Offline
-Nie... *mruknęła Nessie, przetrząsając krzaki w poszukiwaniu czegoś.*
Offline
- Nie to nie. *Oddala się od Ness. Już jej nie ufa. Wygląda na smutną.*
Offline
*Lwica tyko smutno westchnęła.*
-Nie zrozumieją mnie... *powiedziała,po czym wdrapała się na skałę.*
Offline
- Och, to życie takie dziwne jest... *Położyła się na trawie, zamknęła oczy i westchnęła.*
Offline
*Nie włączając się obserwowała sytuację zza zarośli zastanawiając się dlaczego Ness tak bardzo się zmieniła. Podchodzi do smutnej Goldi i uśmiecha się do niej*
-Nie martw się, może to tylko chwilowe i dawna Ness powróci! *Sili się na pewny siebie ton, co średnio jej się udaje*
Offline
- Hari! Dlaczego? Dlaczego? *Rozpaczliwie płacze i przytula się do Hari.*
Offline
*Mocno przytula lwiątko*
-Nie martw się, ułoży się... *próbuję pocieszyć Goldi*
Offline
*po cichutko przychodzi i kładzie się nad przepaścią* Ech...
Offline
- Witaj, Wasi... *Odparła smutno.*
- Jak się miewasz?
Offline
Jakoś... Ale dzisiaj się z wami pożegnam... *lwica wstaje i patrzy ze smutkiem na lwiątko*
Offline
- Naprawdę? Dlaczego? *Patrzy smutno na Wasi.*
Offline
* Właśnie teraz przybył do tego miejsca Eragon*
Offline