Nie jesteś zalogowany na forum.
*włożył razem żółte daktyle i wysuszone trawy, naśladując działania Kiaray mieszał je aż powstała gęsta farba o nieprzeciętnie intensywnym kolorze*
-Chyba wyszło
Rawr!
Offline
*Kiedy już każdy kolor miał swoje miejsce zawieźli je na górę.* ACH! Jak można zapomnieć o Pędzlach ! chociaż.. nie.. MALOWANIE ŁAPAMI BĘDZIE FAJNIEJSZE !
*Wywiozła wszystkie sprzęty z domu na dół i mogli zaczynać!*
Offline
*bierze na początek czerwoną farbę, odciska łapę na jednej ze ścian*
-Czerwony... barwy wojenne *maluje sobie po dwie kreski na każdym z policzków* -I jak wyglądam?
Rawr!
Offline
*Dodaje niebieskiego na twarz.* Jak Rafiki ^_^
A skoro już wziąłeś sobie czerwień, to zaprzyjaźnij się także ze złotym i machnij na ścianie wschodniej.. wschodzące słońce /Tak, takie /
A ja spróbuję zieleni... *W wiadrze kłębiło się wiele kolistych smug o różnych odcieniach. Gdy nabrała trochę i przejechała łapą po ścianie zamiast jednolitego koloru... ukazał się gradient od ciemnej żywej zieleni do jasnego prawie przeźroczystego odcienia młodych pędów. Jadąc dalej po ścianie kolor znów zaczął ciemnieć, aż skończył się zapas farby.*
SUPER! *obskoczyła w 15 minut całą ścianę, a przy każdym pociągnięciu układ gradientu wypadał w innym miejscu więc widać było pasiastą spontaniczność.*
Jak tam u ciebie Niciu?
Offline
-Radzę sobie... *powiedział raczej nieprzekonującym głosem, gdyby Kiara wyszła zauważyłaby że tylko połowa ściany jest pomalowana... bo lwiątko wyżej sięgnąć nie mogło*
Rawr!
Offline
*Mimo wszystko Kiara domyślała się problemów i kiedy kolega zniknął jeszcze w pobliskim lesie donieść materiałów na kończące się farby sprężyła się i dokończyła wszystkie ściany.* No... a wnętrze trzeba będzie jakoś przystroić.
*Zdecydowała się nie malować domu w środku, tylko wyłożyć ściany liśćmi, intrygującymi w swych kształtach gałęźmi tak, aby stworzyć ważenie przytulnego, otaczającego gości lasu.* No... myślę że to bardziej wygląda na Afrykę niż gołe deski. *Poprawiła stary gramofon i ekspres do kawy - pozostałości działalności M.O. i rozejrzała się po skromnym umeblowaniu.* Można by nieco załatać tych stylowych dziur... *Zabrała się do pracy wyczekując powrotu przyjaciela.*
-------
/Remont został dawno zakończony, całkowita zmiana akcji, bowiem jest chwila po zachodzie słońca i przyjaciele schodzą się aby "odpocząć" po przejściach w Klubie./
Offline
*Przybyła tu prosto z Lion Paws, zmęczona i poirytowana już nieco niemal mafijną akcją jaka miała miejsce.
Zdecydowana na odrobinę wysiłku fizycznego wybrała drabinę zamiast windy. Weszła, zapaliła kilka świec i padła na starą kochaną kanapę oczekując nadejścia towarzysza...*
Offline
*Przybiegł po chwili za Kiarą do Domku*
- No to jesteśmy już w spokojniejszym miejscu ale musimy poczekać na Nita i Lori.
Offline
*wspina się po lianie, po czym wskakuje przez okno*
-A witam, witam!
Rawr!
Offline
*ona dla odmiany dotarła tutaj za pomocą windy, zupełnie nie wstydząc się swej nieco leniwej natury. Weszła do domku i przywitała przyjaciół uśmiechem*
-Wreszcie spokój... : ]
Offline
- A jednak Witam Witam.
*Powiedział radośnie*
- No to przybyli i mamy komplecik.
Offline
-A więc... *zapytał z zaciekawieniem* ...co teraz robimy? ^_^
Rawr!
Offline
Wiecie... jest już właściwie noc... migoczące światło świec... Kto lubi straszne historie? Tak na dobry początek. Możemy też nastawić coś ulubionego na gramofonie. Udało mi się sprawić że nie trzeszczy^_^
Offline
*zaciekawiona, usiadła wygodnie przed Kiarą i spojrzała na nią szeroko otwartymi oczami*
-A może by tak połączyć obydwa pomysły...? Muzyka niech tam sobie cichutko gra, a ty koniecznie nam coś opowiedz! : D
Offline
*Aprobuje pomysł Lori kiwając głową.* -Taaak!
*Przygasza światło w całym domku, zostawiając jedynie jedną, świecącą żółto-czerwonym płomieniem świecę.*
Rawr!
Offline
*Namyśla się namyśla... Podeszła do półki z ksiażkami i wyciągnęła jedną, grubą, w czarnej skórzanej oprawie.* Nooo to zaraz przekonamy się co ma nam dziś do zaoferowania...
Offline
*Szłą sobie i zauważyła domek na drzewie. Wbiła pazury w pień i wskoczyła wprost poza próg.*
Vitam, fajna miejscówka.
*Zobaczyła kubły z farbami. Zamoczyła łapę w zielonej i odcisnęła ją na ścianie.*
Offline
Hej, witaj Vita. Coś przeczuwam że nie masz pisemnego zaproszenie, ale zapraszam w moje skromne progi.
/Mimo że pisze "nasz dom", oficjalnie ja jestem gospodynią./
Proszę tylko zważ,ze mamy tu kameralny wieczorek z muzyką, świecami i opowiadaniem strasznych historii. Jak znasz jakieś to zapraszamy.
/PS remont sie skończył, nie ma farb już/
Offline
// Ok. //
A przepraszam, ja przelotem, bo już się spieszę do domku
Offline
Jak uważasz. może wpadnij kiedyś na obiad. My na razie spróbujemy się po bać.
*uśmiechnęła się patrząc na jedną ze stron czarnej księgi.* Hoho... coś ze starych dobrych dziecięcych czasów
W wielkim czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom...
/znacie? ;p/
Offline
-BUUUU! *Wskoczyla nagle do domku bo podsluchiwala cala historie*
Offline
* wchodzi do domku z grubym, puchatym, mięciutkim dywanem zwiniętym w rulonik. Rozgląda się dookoła* - Hmmm.. taaak.. tu będzie mu dobrze! * wytrajkotała i zaczęła go rozwijać*
Offline
* W przeciągu kilku ostatnich dni Carotte zdążyła wyremontować opustoszały domek i była dumna z pracy jaką w to włożyła oraz z efektów jakich dokonała* - Teraz pozostaje zaprosić Stadko
Offline
*Przechodził obok i zauważył ruch w domku, który wyglądał na opuszczony* O, chyba się ktoś zaopiekował tym miejscem, aż pójdę zobaczyć kto. *podszedł do drzwi i w nie zapukał*
Offline
*Himsi zobaczył co robi lauva koło domku i krzyknał*
-Poczekaj wejde z taba !!
Offline
* otworzyła drzwi i odnotowała obecność Gryfa. Powitała go z szerokim uśmiechem i zaprosiła do środka *- Rozgość się proszę. Ty te, Himsi *dodała widząc lwa*
Ostatnio edytowany przez Madame (1970-01-01 01:00)
Offline
O Caro, to ty się zajęłaś tym miejscem, wspaniale! *uśmiechnął się szczerze i uściskał ją* No, oprowadź mnie proszę jeśli możesz. Himsi też pewnie chętnie zwiedzi.
Offline
- A więc za mną, proszę. * kiwnęła łapą, po czym wprowadziła gosci do saloniku pomalowanego na różne odcienie koloru fioletowego. Na samym środku leżał puchaty dywan, a przy ścianach stały dwie białe sofy. W rogu, tuż przy oknie stała komoda z szufladą dla każdego Stadowicza* - Zostało jeszcze trochę pracy, ale i tak nie jest źle.
Offline
Ładnie, bardzo ładnie. *rozejrzał się podziwiając wnętrze* Oczywiście chętnie pomogę w dokończeniu pracy, mów tylko co trzeba jeszcze zrobić.
Offline
- Bibelotów tu mało. Jak masz jakieś pamiątki z przygód i nie masz ich gdzie przechować to możesz je tu przynieść Btw, na lewo jest mała hmm.. kuchnia, a na prawo łazienka. I jest jeszcze pięterko* wskazała drzwi i schody*- a więc czuj się tu jak u siebie w domu.
Offline