Nie jesteś zalogowany na forum.
l*chwyta Nalowy ogon w zeby i zrzuca go do wody* berek !
Offline
Hah. I co? Trochę mokro?
*Nurkuje*
Offline
Ejj! *wychodzi z wody i się otrzepuje* Mówiłem, że *wskakuje na drzewo* nie chcę *otrzepuje się do końca* się bawić.. *i klapnął ponownie na gałęzi*
Offline
*Loca wyjrzała po za taflę wody. Zauważyła kolorowago ptaka*
Ależ on śliczny.
* Zaczęła się skradać*
Offline
*Waterkill pojawiła się na drzewie, wilczyca zeskoczyła z niego, podeszła i napiła się.*
-Gorąco tu macie.
Offline
zamajaczona? *oddala się na pewną odległość, szykując się do biegu* zdecydowanie nie ^^ *biegnie ile sił w łapach, zeskakując z urwiska wprost do wody* Nalimba coś nie w humorze
Offline
*wdrapuje sie na drzewo i siada przy Nalim. * nie gnewaj sie i nie smutaj * gladzi lapa jego grzywe*
Offline
Popieram. Straszny skwar.
*była coraz bliżej ptaka*
Offline
*Przygląda się temu wszystkiemu.*
- Aaale gorąco! *Ociera pot z czoła.*
Offline
Dooobra, nie ma się co mazać! Jeronimo!! *wskakuje do wody wprost na Shigalanę* Ups... chyba źle obliczyłem parabolę lotu. *schodzi z lwicy i wyskakuje na brzeg*
Offline
*obserwuje wszystko z galezi* ale tu wygodnie
Offline
No ba. Ja raczej nie wybieram niewygodnych gałęzi. *zarzuca grzywkę do tyłu ochlapując wszystkich dookoła*
Offline
*rzuca w Nalisia galazka* a jakis Ty skromny
Offline
Czy ja mam Cię pociągnąć za Twój piękny rudy ogon, żebyś poczuła siłę grawitacji? *spytał lew unosząc brew niczym Johnny Bravo*
Offline
ja sie nie dam *macha leniwie ogonem*
Offline
Aaa... dobra, machaj sobie. *wskakuje na drzewo i kładzie się obok lwicy, również machając ogonem*
Offline
*Loca rzuciła się na ptaka, odleciał i po chwili siadł na jej łapie*
Może zorganizujemy jakąś wycieczkę?
Offline
*owija lapami szyje Nala* mraw, jestes wycieczkowym specem, wymysl cos : D
Offline
Póóóójdźmy oooo... tam. *pokazuje na ośnieżony szczyt Kilimandżaro*
Eee... nie, żartuję, nie chce mi się wspinać. To może... pójdziemy nad Nil?
Offline
*Waterkill położyła się na skale*
-Hemm... To gdzie idziemy? *Wilczyca westchnęła.*
Offline
Możemy iść nad Nil. Jak daleko to jest?
*Przechyliła łebek*
Offline
*Przybiegła Lady nad wodopój*. * Usiadła niedaleko Karotki i Nalimby i spojrzała zamyślona w dal*
Offline
*Dostrzega Lady, leciutko się uśmiecha. Grzebie łapką w piasku. Rysuje serduszko. Uśmiecha się jeszcze bardziej. Radośnie gładzi piach ogonkiem.*
- Cześć. Co u Ciebie? Wszystko w porządku? *Spogląda na Lady*
Offline
- Tak . Bardzo dziękuję. wszystko w porządku. NA co słychać u ciebie?-* uśmiechnęła się do lwiątka i usiadła obok niego*.
Offline
- Hm, w porządku. Jak zwykle spokój i cisza dobrze na mnie wpływają, mogę wypocząć i odstresować się. Uwielbiam wpatrywać się w taflę wody... *Czołga się do wody. Łapką nabiera trochę wody i ochlapuje nią Lady.*
- Trochę wody dla ochłody! *Uśmiecha się szeroko.*
Offline
* Śmieje się przyjaźnie i nabierając bardzo dużą ilość, delikatnie spłukuje lwiątko*. *I mówi zdecydowanym głosem*
-Zimna woda zdrowia doda.
Offline
- Prawda! *Podskakuje radośnie.*
- Miło mi, że nie jestem tutaj sama. *Zatacza kółka ogonkiem.*
Offline
*Wilczycy nie było do śmiechu. Waterkill już dawno odzwyczaiła się od takich zabaw. W tej chwili chciała tylko zniknąć. Wiedziała, że sprowadzi kłopoty na tę piękną krainę... *
-To... Pójdę już.
*Water zaczęła powoli iść w stronę zarośli. Nie wiedziała jeszcze, gdzie pójdzie teraz, ale chciała być jak najdalej od przyjaciół, żeby nie przydarzyło się im coś złego... Wilczyca zniknęła w krzakach.*
Offline
*Nowy lew przychodzi na wodopój się napić i myśli w głowie*
*-Mam nadzieje że ktoś mnie polubi :-) (Może jakaś lwica we mnie się zakocha)*
Ostatnio edytowany przez Himsi (2013-05-02 15:53)
Offline
Ja też chyba wracam do siebie. Przynajmniej na jakiś czas.
*Pobiegła w stronę lasu i przemknęła koło wilczyca w głusz*
Offline