Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ona była dla mnie szczególnie ważna, podobnie jak Hari. Hieny ją zabiły. Niewiele tygodniu później inne przedstawicielki tego gatunku pomogły mi w wąwozie. Nie wszyscy są tacy sami, nie można nikogo oceniać tylko dlatego, że jego rodzina czy przyjaciele robią coś złego. *Goldi wypowiada te słowa w skupieniu i w uwadze. Jest bardzo poważna. Przestaje płakać, bo wie, że płacz i tak w niczym jej nie pomoże.*
Offline
-Hari zabiły hieny... A co się stało z Ness? *wilczyca usiadła przy Goldi i objęła ją łapką.*
Offline
* Eragon słucha słów Goldi i nic na razie nie mówi*
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-05-09 19:14)
Offline
Ona... Ta lwica... Ness... *Ledwo powstrzymuje się od płaczu.*
- Człowiek ją zabił... Powiadomiła nas o tym jakaś mała lwiczka. Widziałam parę razy jej ducha. *Goldi czuje, że delikatny wiaterek obmywa jej twarz.*
Offline
* Eragon właśnie teraz siedzi przy małej lwicy i wilczycy się nadal słucha co one mówią*
Offline
- Teraz nie czuję się aż tak samotna, mam jeszcze innych przyjaciół. Od niedawna znam Ciebie, Eragonie. *Tuli lwa.*
- Ciebie, kochana wilczyco-smoczyco znam już od pewnego czasu, ale już zdążyłam Cię porządnie polubić! *Tuli wilczycę ciut mocniej.*
Offline
* Kiedy Goldi przytuliła się do Eragona to on objął Goldi łapą i tez ją przytula i mówi*- Mnie też jest miło że ja ciebie poznałem, mała słodko lwico.
Offline
*Himsi patrzą jak rozmawiają sobie Goldi ,Ness i Eragon*
Offline
*Waterkill westchnęła.*
-Goldi, nie martw się. Pamiętaj- ona jest zawsze w twoim sercu. Nie możesz o tym zapomnieć! *Waterkill przytuliła Goldi.*
Offline
* Eragon po wczorajszej drzemce wstał wypoczęty i patrzy na lwy, o ile są tutaj jakieś, teraz*
Offline
- O, nasz śpioszek się wreszcie przebudził. *Podchodzi do Eragona.*
- I jak Ci się spało?
Offline
* Eragon odpowiedział na pytanie Goldi*- A dobrze mnie się spało Goldi... * uśmiechnął się*
//Literówka poprawiona~Ness//
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2013-05-09 18:55)
Offline
- A ja mam wenę. Chyba zaraz zacznę opowiadać dalszą historię tej bitwy ze szczegółami. Kto chciałby posłuchać? *Uśmiecha się do zgromadzonych na Wzgórzu zwierząt.*
Offline
-Ja chętnie posłucham. *Waterkill położyła się obok Goldi.*
-Opowiadaj!
Offline
* Eragon po wyspaniu powiedział*- Ja też mogę posłuchać... Goldi.
Offline
- A więc tak: Lwy z naszego stada zjednoczyły swoje siły i przez kilka godzin oczekiwały przybycia złowrogiego stada. Wszyscy woleli zginąć za Stado niż stać bezczynnie. *Goldi spojrzała w niebo.*
- I wszystko się zaczęło. Najpierw pojedyncze ciosy, potem coraz to mocniejsze uderzenia. Po pewnym czasie, Ness i Nalimba zostali do tego stopnia zmasakrowani, że stracili przytomność. Los jednak nie pozwolił, aby te dwa dzielne lwy zginęły. Po paru tygodniach ich rany się zagoiły i mogli normalnie funkcjonować. Na szczęście większość lwów z tamtego stada zginęła, a ich wódz najprawdopodobniej także nie dożył do dnia dzisiejszego. *Goldi westchnęła. Pomyślała o tych wszystkich chwilach, w których ważyło się życie jej przyjaciół.*
Offline
* Eragon słuchał z zaciekawieniem opowieści Goldi... po zakończeniu opowieści Goldi to powiedział*- Goldi, no to była poważna bitwa pomiędzy dwoma stadami. szkoda że mnie wtedy nie było, ale na szczęście że jestem teraz tutaj z tobą i z resztą inny i dobrze że teraz jest pokój. * uśmiechnął się*
Offline
- Ach, cieszę się, że wcześniej się o niej dowiedzieliśmy. Inaczej nie zdążylibyśmy się na nią przyszykować i zapewne mało lwów walczyłoby w obronie Stada. *Spuszcza głowę i patrzy na swoje łapki. Stara się ukryć swój smutek przed resztą świata.*
Offline
* Eragon zrobił poważną minę i podszedł do Goldi i powiedział*- Goldi nie smuć się... jak by co to ja mogę być twoim oparciem, w trudnych sprawach...* powiedział trochę poważnym i spokojnym głosem*
Offline
- Wiem, wiem. Tamtych wydarzeń żadne inne nie zastąpią. Próby, na które zostawała wystawiana nasza przyjaźń jeszcze bardziej nas przybliżyły. *Delikatnie się uśmiecha.*
- No cóż, może w przyszłości uda nam się stworzyć jakąś więź prawdziwej przyjaźni. *Puszcza oko do Eragona.*
Offline
* Eragon uśmiechnął się do Goldi i powiedział*- Może... jeszcze nie wiadomo Goldi... * usiadł*
Offline
*Himsi właśnie wszedł do jaskini wcześnięj wyszedł bez powiedzenia*
-Cześć o czym rozmawiacie ?
Ostatnio edytowany przez Himsi (2013-05-09 20:23)
Offline
* Eragon powiedział*- A Goldi opowiadała swoją historię, kiedy była ta bitwa pomiędzy dwoma stadami Himsi z szczegółami.
Offline
*Kładzie się na jednej z półek skalnych.*
- No dobrze, to ja sobie troszkę odpocznę.
Offline
-no ładnie opowieści szkoda że nie byłem jak Goldi opowiadała
*Himsi spuścił głowe*
Offline
- Oj tam, kiedyś jeszcze raz to wszystko opowiem. Może wtedy będziesz obecny. *Stara się pocieszyć Hima.*
Offline
-Eh no może
*Himsi dalej smutny.Patrzy w niebo*
Ostatnio edytowany przez Himsi (2013-05-09 21:07)
Offline
* Eragon podchodzi do Hima i mówi*- Him... nie bądź smutny z tego powodu że Goldi, opowiedziała swoją opowieść kiedy ciebie nie było. No przecież Goldi mówiła że jeszcze raz opowie tą samą opowieść kiedy ty tutaj będziesz, Him...
Offline
- Jeśli byście chcieli, mogę Wam opowiedzieć, jak zginęła Hari... To trochę długa historia. Historia o prawdziwej przyjaźni. *Goldi urania jedną łezkę i delikatnie się uśmiecha.*
- No cóż, zawsze miała charakterek. Ale nie przypuszczałam, że jej odwaga była bardzo nikła.
Offline
-A opowiesz nam Goldi ? Tak ładne proszę.
*Himsi się ładnie uśmiecha do Goldi*
Offline