Nie jesteś zalogowany na forum.
O_O
*Do Maro: * Czy tulenie ciebie jest bezpieczne dla zdrowia i życia?
Offline
Na razie tak, hłehłehłe.
//Min. 6 słów w poście ~Water//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-05-15 17:21)
Offline
*Himsi patrzą jak sie tulą przyjaciele, Spojrzał na niebo i westchnął*
Offline
To ja się wstrzymam.
*Zostawiając Maroko postanowiła wypróbować innego rozmówcę.* Kowu, długo tu jesteś? Masz wielu przyjaciół w stadzie?
Offline
Czy długo jestem.... sercem czuję jak bym był członkiem stada całą wieczność i od zarania dziejów. Czy mam dużo przyjaciół hmm..... raczej zawsze staram się pomagać czy doradzić, chociaż ostatnio bardziej jestem nieobecny. No cóż ale to dłuższa historia
Offline
Rozumiem. Ale nam się nigdzie nie spieszy... *Uśmiechnęła się do niego.*
Offline
*Himsi patrzy na przyjaciół Zasmucił się i mówi sam do siebie*
-Dlaczego mnie nikt nie lubi ?
Offline
*Skacze na Himisiego i tuli*
Jak to nikt? ; o
Rawr!
Offline
A jak to się stało że do nas trafiłaś *odwzajemnił sie uśmiechem na uśmiech*
Do Maro: Chyba masz dużo tatusiów biorąc pod uwagę ilość żwierzaków będących twoimi częściami składowymi - hmmm czyli no Tobą xD
Jak to powiedział profesor kot dzieli się na forme kota i esencją kota xD
Offline
*Himsi mówi do Nita*
-Co tak skaczesz ? No jakoś tak nikt.
Offline
*Goldi szuka jakiegoś cienia, znajduje go pod baobabem. Od razu tam siada*
- No, od razu lepiej.
Offline
-O!! Goldi cześć ci co porabiasz ?
*Himsi skacze koło Gold a potem przytula.
Offline
/A nie zastanawiałam się jeszcze nad moją historią.../
A w sumie... przyznam że średnio pamiętam... Była noc kiedy przekroczyłam granicę Lwiej Ziemi, byłam głodna i tylko o tym myślałam. Położyłam się w pierwszym bezpiecznym miejscu, a gdy rano wstałam obok mnie leżało upolowane śniadanie. Nie dowiedziałam się jeszcze kto sprawił mi taki prezent ale poszukuję go... A może to ty?
Offline
Chciałbym być takim miłym lwem, za to mam dość duże doświadczenie w szlajaniu się to tu to tam. Możliwe że Kiara 0 podrzuciła Ci prezencik, chociaż to mógł być każdy z naszego stada bo tu8 same dobre duszyczki i wariaty są
Offline
Mówisz... no to muszę jej poszukać i zapytać.
I cieszę się, że tak pochlebnie mówisz o reszcie stada... to przyjemnie wiedzieć, że jest na kogo liczyć.
A... a czemu mówisz, że często bywasz nieobecny? Źle ci tu skoro znikasz? A może nawet chcesz odejść, ale jest tu ktoś dla kogo wracasz? I gdzie bywasz jak cię nie ma?
*Natłoku pytań nie powstydziłoby się małe lwiątko.*
Offline
*Nal wrócił po chwili zadumy nad wodopój i usiadł nad taflą wody* Dobra. Poukładałem sobie conieco pod grzywą i już jest dobrze.
Offline
-Nal Nal Nal !!!
*Himsi podskakuje przy towarzyszu a potem tula*
Offline
* Eragon przyszedł nad wodopój tylko napić się wody*
Offline
*Himsi zobaczył Eragona i powiedział*
-Cześć Eragon co tam u ciebie słychać?
Offline
- O cześć! Himsi!... A u mnie dobrze... a u ciebie coś porabiasz ostatnio? * spytał się koledze*
Offline
-Szczególnie ? Nic takiego. Od czoraj sobie tutaj leże i nikt oprocz Nita mnie nie pocieszył.
*Himsi spojrzał w niebo*
Offline
- Aha... Ja też byłem tutaj wczoraj, ale jednak nikt mnie nie zauważył w tutaj przybyłych towarzyszy... * opowiedział a po czym usiadł i też popatrzył wraz z Himsi w niebo*
Offline
-Eh.
*Himsi popatrzył na Eragona a potem smutny w ziemie*
Offline
* Eragon spytał się Himsi*- Himsi, co się dzieje?....
Offline
-Eh nie moge ci powiedzieć.
*Himsi powiedział do Eragona*
Offline
- A dlaczego Himsi nie możesz mi tego powiedzieć?... Aż to jest takie ważny dla konkretnej osoby, której chcesz to, co ty z sobie dusisz to powiedzieć?! * trochę nerwowo odpowiedział*
//"Himsi", a nie "Himis" ~Waterkill//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-05-15 17:31)
Offline
-ŁAAAAAA! * Z krzaków wypadła lekko poturbowana Waterkill.*
-Fuuu, znów to samo... *mruknęła do siebie. W tym momencie wilczyca zorientowała się, że nie jest tu sama.*
-O, hej.
Offline
*Himsi miał już odpowiedz do Eragona lecz zauważył Waterkill i powiedział do niej*
-Cześć Water coś ci jest ?
Offline
- Himsi, czy ty nie umiesz odpowiedzieć na moje pytanie?... * powiedział trochę to nerwowo, bo jest trochę zdenerwowany*
* A po chwili do Waterkill*- Cześć.... co ci jest... że jesteś tak poturbowana?
Offline
*Carotte wdrapuje sie na drzewo rosnace tuz przy brzegu wodopoju i rozglada sie na jednej z jego galezi*
Offline