Nie jesteś zalogowany na forum.
*przystanął by Goldi mogła do niego dobiec* Achh.. cieszę się, skarbie. Dokąd chcesz iść?
Offline
- Mi to obojętne, powłóczmy się trochę bez celu. *Uśmiecha się do Nalimby.*
Offline
*Himsi nadal patrzy co robią przyjaciele*
Offline
Może odwiedzimy nasz lwi domek? Zobaczymy jak mama go wystroiła? *uśmiechnął się do lwiątka*
Offline
- Dobrze, ja tam jeszcze nigdy nie byłam. *Spogląda w oczy Nala.*
- A daleko on jest?
Offline
Nie, blisko. W tym lesie za pagórkiem. *pokazał łapą na zarośniętą dżunglę* Jak chcesz mogę Cię podwieźć. Lecz przestrzegam, bez biegania, bo mam staw skokowy uszkodzony.
Offline
- Nie, nie. Nie mam zamiaru Cię nadwyrężać. Mam cztery sprawne łapki i ogonek. *Macha ogonkiem.*
Offline
Haha... to dobrze, bo Twój stary ojciec tylko trzy i ogonek. *również pomachał ogonem i puścił Golden przodem* Damy przodem. *ukłonił się nisko*
Offline
-Gdzie się wybieracie ?
*Himsi zapytał przyjaciół*
Offline
- No pewnie. *Idzie tanecznym krokiem w stronę lwiego domku.*
- No to podążaj za mną. Kieruj mną, jeśli się zagubię.
Offline
Kieruj się cały czas na las, potem ścieżką w prawo i za jakieś 300 metrów będzie stał nasz domek.
// z.t. na Nasz lwi domek //
Offline
-Poczekajcie pójde z wami !!
*Himsi krzyknął do przyjaciól*
Offline
- Dobra, spiesz się! *Maszeruje do Naszego Lwiego Domku. Już widać jego dach.*
//z.t.//
Offline
*Znów przyleciał na opustoszałe wzgórze. Usiadł w trawie i zaczął rozmyślać* Ech... kiedy wreszcie zmieni się coś w moim życiu... *mruknął cicho do siebie*
Offline
*wesołym krokiem weszła na wzgórze , zauważyła Lauve i do niego podeszła*
Cześć Lauva !
Offline
O, hej Izzy *odezwał się do lwicy*. Jeśli się zastanawiasz, co ja robię to myślę.
Offline
*położyła się obok gryfa*
A o czym jeśli można widzieć?
*uśmiechnęła się przyjaźnie, bawiąc się kępką trawy pod łapami*
Offline
*delikatnie odwzajemnił uśmiech* A o życiu... moim życiu...
Offline
*położyła głowę na łapach , zaczęła głęboko rozmyślać , zamknęła oczy i w ciszy leżała obok Lauvy*
Offline
*Nie mając nic lepszego do roboty poszedł na sam szczyt wzgórza i zaczął się rozglądać. Widział stąd prawie całą Lwią Ziemię. Jak na razie to miejsce było dla niego najbardziej przyjazne i bardzo z tego powodu się cieszył. Miał nadzieję, że to tutaj znajdzie to co szuka i zakończy swoją podróż...*
Offline
*rozejrzała się - została sama, wyciągnęła się po czym zmieniła pozycję i zamknęła oczy*
Offline
*Siedział w samotności już dosyć długo. Cały czas w jego sercu tliła się nadzieja, że ktoś go zaczepi, zagada... Coraz bardziej pragnął z kimś porozmawiać, z kimś pobyć... Rozmyślając położył się i czekał dalej*
Offline
*Waterkill przyszła na wzgórze. Smoczyca zaczęła patrzeć na piękne widoki.*
Offline
*Usłyszał ruch w okolicy. Dyskretnie zerknął, kto się pojawił.* O, Water przyszła... a nie, nie będę jej zaczepiał... *mruknął do siebie cicho i dalej leżał w trawie*
Offline
*Waterkill westchnęła. Siedziała na trawie i nudziła się.*
-Pfff... Nikogo tu nie ma? *smoczyca wstała.*
Offline
*Pojawił się głos w głowie gryfa, który mówił: "rusz się, zagadaj do niej, później będziesz sobie pluł że tego nie zrobiłeś". Zgodził się z nim i wstał z trawy. Widział, że smoczyca szykuje się do lotu, krzyknął więc głośno* Water! Zaczekaj! Ja jestem...
Offline
*Waterkill spojrzała na Lauvę.*
-O, Hej, Lauv! Co tam? *smoczyca uśmiechnęła się.*
Offline
Siedziałem sobie tutaj i myślałem... poza tym to dobrze *odwzajemnił uśmiech*
Offline
-Ja nie mam co robić. Od jakiegoś czasu nic cię nie dzieje... *smoczyca westchnęła.*
Offline
*podszedł i stanął obok smoczycy* Hmm.. nuda Cię zżera powiadasz? Mnie też właściwie... ale Ty tęsknisz za większymi rzeczami jednak, ja aż takich przygód jak Ty nie miałem...
Offline