Nie jesteś zalogowany na forum.
Słucham Cię, skarbie? *popatrzył głęboko w oczka swojej córki i pogładził po łebku*
Offline
- Wiesz może, czy mamusia tutaj dzisiaj przyjdzie? Chciałabym jej dać prezent. *Uśmiecha się do Nalimby.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-06-14 15:31)
Offline
Nie wiem, słoneczko. Mamusia ma dzisiaj dużo pracy, ale jak tylko będzie miała czas to przyjdzie i jej prezencik pokażesz. *puścił oczko do Goldi*
Offline
- Dobrze, poczekam na nią grzecznie. Ciekawe, czy jej się mój podarek spodoba. *Zastyga w zamyśleniu.*
Offline
Na pewno będzie się jej podobać.
*uśmiechnęła się do Goldi i wstała*
Trzeba rozprostować kości i wybrać się na spacer.
Offline
*Wszedł do domku i skierował się do półki z książkami. Przeleciał palcem po grzbietach szukając interesującego tytułu, ale nic nie wpadło mu w oczy. W oczy wpadł mu jedynie kurz, który poniósł się z okładek. Postanowił, że weźmie dzisiaj wartę dozorcy i sprzątacza i ogarnie porządek w domku, aby było w nim przyjemnie i czysto. Poszedł do kuchni, wziął miskę i kilka ścierek i po chwili był gotowy do walki.*
Offline
- O, widzę, że dzisiaj czas na "Gryfowe porządki". No, no... *Patrzy ze śmiechem na Lauvę.*
- Sam chyba tego wszystkiego nie ogarniesz, pomogę Ci. Powiedz mi tylko, co mogę zrobić za Ciebie. *Schodzi z kanapy i staje na baczność przed Gryfem.*
- Melduję gotowość do przyjmowania rozkazów!
Offline
Goldi, nie będę wprowadzał tutaj jakiejś wojskowej dyscypliny *uśmiechnął się*. Jeśli chcesz, to możesz przetrzeć stolik i niskie półki w salonie, ja się zajmę kuchnią a później przetrę tam, gdzie ty nie sięgnęłaś.
Ostatnio edytowany przez LauvaTai (2013-05-30 18:07)
Offline
- Ok, już się biorę do roboty. *Bierze jedną ze szmatek i tanecznym krokiem podchodzi do półek.*
Offline
*Gryf szybko i starannie posprzątał kuchnię, która zaczęła wręcz błyszczeć i poszedł do salonu pomóc lwiątku* Jak ci idzie Goldi? Ja powycieram wszystkie góry a później podłogę na mokro się zrobi. Możesz zostawić wycieranie i nalać do miski wody i rozrobić ją z płynem.
Offline
- Ok. Te półki, do których mogłam się dostać są czyste. Pozostały jeszcze tamte na górze. *Wskazuje łapką.*
- No to biorę się za rozrabianie tego płynu. *Idzie do najbliższego kranu i nalewa do miski wody tak na 3/4 pojemności. Potem buszuje w szafkach w łazience i znajduje płyn. Szybko dodaje odpowiednią ilość płynu i zaczyna go rozrabiać.*
Offline
Dobrze Złota *zabrał się za wycieranie i po chwili salon lśnił czystością* No, to można wskoczyć na mopa! *poszedł do łazienki po narzędzie "zbrodni"*
Offline
*Gdy już skończyła "eksperymenty" z wodą i płynem, zaniosła miskę do salonu.*
- No, no! Jest tutaj nareszcie czysto! Teraz jeszcze tylko się podłogę przetrze i będzie git.
Offline
*Wrócił z mopem, zanurzył go w misce, wycisnął i zaczął zmywać podłogę. Już po pierwszym pociągnięciu odzyskała w tym miejscu blask. Po kilku minutach w podłodze przy odrobinie uporu można było się przeglądać* No, świetnie przygotowałaś wodę Goldi, idealną proporcję płynu zastosowałaś. *uśmiechnął się do lwiątka* Teraz kuchnia, przy okazji w łazience i można pomyśleć o sprzątnięciu góry. *Gryf od razu zabrał się do pracy*
Offline
- Dobrze. Ja może wszystkie naczynia pozmywam, żeby aż się błyszczały? Co o tym myślisz? *Pyta się z uśmiechem Lauvy.*
Offline
Tam niewiele co w zlewie stało jak sprzątałem, ale możesz się temu jeszcze raz przyjrzeć *odpowiedział lwiątku jeżdżąc wraz z mopem po kuchennych kafelkach*
Offline
- No to ja idę do kuchni. *Tanecznym krokiem podchodzi do zlewu. Przegląda wszystkie naczynia bardzo dokładnie. Zauważa jedną bardzo upaćkaną szklankę w ciemnym kątku. Od razu wkłada ją do wody, a potem myje. Dość długo schodził z tej szklanki brud.*
Offline
* Carotte wchodzi do domku z wieeeeeelkim pakunkiem * - Pomocy, błagam!
Offline
*Podchodzi do Carusi.*
- Cześć, mamo. Jak mogę Ci pomóc? *Spogląda na pakunek.*
Offline
- Przytrzymaj trochę pod spodem, bo mi się wyślizguje. * Carotte czuje jak łupie jej w krzyżu // xD // *
Offline
*Szybko łapie pakunek od spodu. Czuje jego ciężar.*
- No dobra, trzy, cztery! *Podnosi pakunek nieco wyżej.*
Offline
*podchodzi do Caro i Goldi*
-Cześć wam pomóc w czymś?
Offline
* Carotte przy pomocy innych domowników stawia pakunek na stole * - Moi mili, oto masa przyborów rysowniczych dla naszych artystów!
Offline
- Ooo, Samiś się na pewno ucieszy! *Spogląda z uśmiechem na pakunek.*
- Na pewno odpowiednio je wykorzysta. I ty także. *Puszcza oko do Caro.*
Offline
- A ty nie planujesz z nich korzystać?
Offline
- Może kiedyś... Gdy już się w miarę nauczę rysować. *Uśmiecha się do Caro.*
- Teraz jeszcze nie wiem, na jakim poziomie rysowania jestem.
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-07-06 22:14)
Offline
- Jesteś na dobrej drodze do genialności. Nie bój się, tylko korzystaj
Offline
- Ok, może będą przydatne podczas robienia mojego gigantycznego obrazka. *Uśmiecha się radośnie.*
Offline
*Nalimba po cichu podszedł od tyłu za Golden i zasłonił jej oczka łapami* Zgadnij kto to!
Offline
*Kojarzy głos z pewnym lwem, ale chce się chwilkę pobawić z owym lwem.*
- Zapewne jesteś Twilight Sparkle.
Offline