Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
- O, panie Nalimbo! Jestem pana stażystką, dzisiaj zaczynam. *Uśmiecha się delikatnie do lwa.*
Offline
Dziękuję. *bierze od Hari kartkę i chowa do kieszeni. Unosi okulary i patrzy na Golden* Stażystka? Proszę do gabinetu, omówimy szczegóły. *otworzył drzwi i zdecydowanym ruchem łapy zaprosił do srodka*
Offline
*Wchodzi do gabinetu. Przez chwilę się rozgląda po nim.*
- Jestem Golden, ale proszę na mnie mówić Goldi.
Offline
Dobrze, Pani Goldi. Proszę usiąść. *doktor powolnym krokiem zaszedł za biurko i usiadł w obrotowym, skórzanym fotelu* A więc proszę mi powiedzieć, w jakim dziale medycyny Pani się obraca?
Offline
*Siada w wyznaczonym miejscu i z uwagą słucha słów doktora Nalimby.*
- A więc tak: zajmuję się medycyną zewnętrzną, czyli leczeniem wszelkich złamań itp. Przysłał mnie do Pana sam ordynator, Pan Sosik.
Offline
* lwica zapukała w drzwi gabinetu dr Nalimby trzymając kubek w jednej dłoni * - Pańska kawa, doktorze
Offline
*Lew ledwo przychodzi na korytarz*
-Halo ? jest tu kto zostałem za atakowany przez inne lwy z innego stada.
Offline
*Usłyszała głos dochodzący z korytarza.*
- Panie doktorze, jakiś pacjent szuka pomocy. Zaraz go tutaj przyprowadzę. *Spokojnym krokiem wychodzi z gabinetu Nalimby. Na korytarzu zauważa Hima.*
- Dzień dobry, proszę pójść ze mną. *Delikatnie się uśmiecha.*
- Tam panu pomożemy.
Offline
A dziękuję Siostro Carotte za kawę. *uśmiechnął się do lwicy i nastroszył uszy* I czy ja dobrze słyszę, że na korytarzu mamy rannego?
Offline
*Przyprowadza Hima do gabinetu doktora Nalimby.*
- Oto nasz nowy pacjent. *Posyła uśmiech do Nalimby.*
Offline
Aaaachh... nasz stary hipochondryk. *zsunął okulary na nos i spojrzał na Himsiego* Co TYM RAZEM Panu dolega?
Offline
Nie widzi pan ? Nogę mam złamaną lewą.
Offline
To do ortopedy, ja tu jestem od spraw sercowych.
Offline
- Hm, tak właściwie, mogę się panem zająć. Edukuję się jeszcze, będzie pan moim pierwszym pacjentem. *Uśmiecha się do Hima.*
Offline
Dobrze Pani ??
*trochę się uśmiechnął*
Offline
Golden jest z nami dopiero drugi dzień, ale proszę się nie martwić. Podchodzi do obowiązków perfekcyjnie. *powiedział Nal do Hima nie kryjąc lekkiego rozbawienia* Życzę szczęścia.
Offline
- No to proszę się tutaj wygodnie położyć. *Wskazuje łapką na łóżko.*
- Za chwilkę sprawdzę, co się dzieje z tą nogą.
Offline
Ok Panie Doktorze. Trzymam za słowo.
*Him położył się na łożko. Które wskazałą Goldi*
Offline
*Przygląda się złamanej łapie.*
- No cóż, nie mam zbyt dobrych wieści. Nie będzie to się szybko goiło. *Spogląda z lekkim smutkiem na Hima.*
Offline
Długo ? no nie to ja z tą noga nic nie będę mógł robić.
Offline
- Jeśli pan pozwoli się jej dobrze zrosnąć, później nie będzie z nią problemów.
Offline
* Eragon przeniósł się na Lwią Górę, tam gdzie był i nadal jest Szpital i zobaczył tak Hima, więc podszedł do niego mówią*- Hej... co ty tutaj robisz, Him? * spytał się ciekawie lwa, a później powiedział *- Czy cos tobie dolega Him?...
Offline
* Carotte przechodziła obok pchając stalowy wózek wypełniony lekami * - Pan Himsi się połamał
// Moja droga, jesteś głodna, że tak zjadasz literki? ~Carotte //
Ostatnio edytowany przez Madame (1970-01-01 01:00)
Offline
- Tak, tak... *Przygląda się nadal swojemu pacjentowi.*
- No to co, zakładamy gips? *Powiedziała lekko rozbawiona.*
Offline
* Carotte usłyszawszy o zakładaniu gipsu podbiegła zaciekawiona do Goldi * - Może jakoś pomóc?
Offline
- No pewnie, pomoc się jak najbardziej przyda. *Uśmiecha się do Carotte.*
- Jestem tutaj do tego stopnia nowa, że jest to mój pierwszy pacjent.
Offline
- Pacjent chyba się boi. Może coś na uspokojenie mu podamy?
Offline
- A może go uśpimy? *Nie ukrywa swego rozbawienia.*
- Pewnie myślał, że się samo zrośnie.
Offline
-Uśpienie na gips ? *Przełyka ślinę* -Może nie ? No ja się boje.... igły....
*Powiedział po cichu*
Offline
- Panie Himsi, my tylko żartujemy. *Uderza Hima w plecy.*
- Przecież zakładanie gipsu to mały pikuś.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna