Nie jesteś zalogowany na forum.
Ziemia niedaleko Lwiej Skały. To tu Zira zaatakowała Simbę, gdy ten rozmawiał z Kovu.
--------------—--------------
*Marta zwiedza Spaloną Ziemię.* Halooo! Jest tu kto? *zawołała. Odpowiedziało jej tylko echo. Kicię przebiegł dreszcz.* No jasne... Jestem tu sama... *zasmuciła się. Podeszła do drzewa, a raczej tego, co z drzewa zostało i próbowała na nie wskoczyć. Niestety spalone gałęzie nie wytrzymały i kotka spadła.* Ohh! Głupia gałąź! *warknęła i usiadła na jakimś kamieniu* Może jest tu ktoś poza mną...?
Offline
*Him zauważył Marte na kamieniu podbiega do niej*
-Marta ?! A ty tutaj skąd ?
Offline
Himsi! *przytuliła lwa* Miło Cię widzieć i... N-nie wiem jak tu trafiłam. A ty? Jak się tu znalazłeś? *zapytała Hima*
Offline
-Mhm spacerowałem sobie i tutaj do szedłem
*Pomachał ogonkiem*
Offline
Aha... *Marta nie mogła się skupić. Usłyszała czyjś śmiech. * Słyszsałeś coś? *zapytała Hima. Śmiech rozległ się po raz drugi, ale tym razem wydawało się, jakby tych "śmiechów" było więcej.* Himsi... Ja się boję!!! *schowała się za łapę Hima. Marta ma na oku bliznę, którą zrobiły jej hieny, więc teraz bardzo się bała hien.*
Offline
-Hieny ?! Ja im dam zaraz nauczkę.
*Him powiedział i popatrzył na biedną Martę*
Offline
*Trzymała się mocno łapy Hima.* Tam się COŚ rusza!!! *Krzyknęła pokazując na "resztki po krzakach".*
Offline
*Him spojrzał na Marte i mówi*
-Przy mnie nic ci nie grozi.
*powiedział i puscił oczko do Marty*
Offline
*Uśmiechnęła się lekko. Nagle zza krzaka wyskoczyły dwie hieny. * Aaaa! *krzyknęła mała i rzuciła w hieny jakimś patykiem.*
Offline
-Odejdzie stąd hieny albo was pozabijam !!
*Powiedział do hien*
Offline
Ta? Taki cwaniak? Na niego! *warknęła jedna z hien. Nagle z mgły wyskoczyły jeszcze 3 inne hieny i rzuciły się na Hima* Himsi!!!*krzyknęła wystraszona kotka. Jedna z hien zobaczyła Martę. * A, to ty. *powiedziała hiena do Marty.* Pamiętasz mnie? *Hiena zerknęła na bliznę kotki. * To ty! Ty mnie wtedy zaatakowałeś! *krzyknęła Marta* Tak... To ja! *powiedziała dumnie hiena.* Wiesz co? *zapytała kotka* Co?
To!!! *krzyknęła kotka i drapnęła hienę.*
Offline
*Himsi zabił jedną z Hien pozostało jeszcze trzy*
-Marto uciekaj albo sie ukryj.
*Him zabija drugą hienie, i po 5 minutach trzecia ucieka*
Offline
*Marta nie uciekła.*
Nie, nie ucieknę! *Krzyknęła do Hima i znowu drapnęła hienę, która się jej "uczepiła".*
Aaaahhhhh! Dobra! Wygrałaś, ale jeszcze się kiedyś spotkamy! *Krzyknęła hiena i uciekła.*
Pffff, napewno, napewno. *Powiedziała kotka* KIEDYŚ już będę mogła go bez problemu zabić.
*Podeszła do Hima* Nic ci nie jest? *Zapytała*
Offline
-Yhy po za tym że noga złamana,i ucho krwawi ? To nic.
*odpowiedział do Marty*
Offline
*Lwica przybiegła na spaloną ziemię. Rozejrzała się wokół. Zauważyła tylko kilka hien, które uciekały. Pobiegła w tamto miejsce. Zauważyła Himsa i jakąś inna lwicę*
-A co tu się stało?
*spytałam zaskoczona. Spojrzałam na lwa*
-Ty krwawisz!
*krzyknęłam i podbiegłam do niego. Na szczęście w pore się opamiętałam. Kim ty jesteś, żeby tak reagować?!.Upomniałam siebie w duchu..*
-I.. chyba masz złamaną łape..
*dodałam*
Offline
-Tak mam złamaną łapę jak widać, To jest właśnie Marta którą uratowałem przed Hienami.
*odpowiedział do Lwicy*
Offline
*Spojrzałam na lwicę*
-Miło mi, jestem Sarmina
*przywitałam ją z uśmiechem*
-Skoro wiecie, że są tu hieny, to po co tu jesteście?
*spytałam obydwu...*
Offline
-Ja przyszedłem tutaj pomóc Marcie.
*Powiedział do Lwicy*
Offline
*Spojrzałam na niego, bo to on pierwszy się odezwał*
-To miło z twojej strony, że pomagasz innym lwicom
*powiedziałam. Nagle zdałam sobie sprawę z czegoś.. Ale?.. czyżby to było możliwe??.. Czy mogłabym być o niego zazdrosna?!.. *
Offline
-Ale zależy jakim Lwicom.
*puścił oczko do Sarminy*
Offline
*Marta ciągle się bała i nie mogła się odezwać. Dopiero teraz coś powiedziała.*
Aa... Tak, cześć. *odezwała się niepewnie i przewróciła na ziemię.* Oj! *wstała. Niebieska kicia podeszła do Sar* Himsi uratował mi życie. Gdyby nie on wszystkie hieny rzuciłyby się na mnie. *podeszła do lwa* Dziękuję... *szepnęła i przytuliła go*
Offline
-Nie ma za co. Po to tu jestem
*Uśmiechnął się do Marty, poczuł boł w łapie*
Offline
Himsi, spokojnie. Nie przeciążaj tej łapy. *powiedziała*
Offline
-Ona ma rację, powinieneś uważać na łapę..
*powiedziałam, spoglądając jak Marta przytula się do mojego.. do Himsa*
-Hims jest bardzo pomocny
*dodałam,spoglądając na niebieską lwicę.*
-A więc.. Gdzie teraz?
*spytałam, mając nadzieję, że gdzieś pójdziemy w ustronne miejsce, nie spotykając nikogo po drodze..*
Offline
-Mhm może na wodopój Sarmina ?
*Powiedział. Puścił oczko do Sarminki*
Offline
*Zastanowiłam się na chwilę..*
-Okej
*powiedziałam, powaliłam lwa na plecy i zaczęłam biec jak najszybciej potrafiłam nad wodopój.*
-Kto pierwszy wygrywa coś od drugiej osoby!
*krzyknęłam biegnąc..*
zt
Offline
-Chyba zapomniała o czymś mam złamaną łapę a on każe mi biegać. No nic pójdę sobie powoli.
*powiedział sam do siebie*
zt
Offline
To ja pójdę z tobą. *miałknęła mała*
// Sar, nie jestem lwicą, tylko takim "dzwiadłem". xD I jestem bardzo młodą nastolatką. //
Offline
Wilczyca trafiła w nieznane dla niej miejsce. Strasznie się bała.
-Halo! Jest ktoś gdzieś w pobliżu?
Offline
Kto tam?! *Krzyknęła Marta* Kim jesteś?
Offline