Nie jesteś zalogowany na forum.
*Usmiechnęłam się lekko*
-Jasne, przecież ci tego nie mogę zabronić..
*powiedziałam. To była prawda. Ona za bardzo się do nich przywiązała i gdybym jej tego zabroniła.. Wolałam nie wiedzieć, co by się stało.. Teraz tylko czekałam, aż nowo poznany kolega odpowie mi na moje pytanie..*
Offline
-Hm znam tylko wodopój, reszty terenów nie znam, bo nie chodziłem.
*odpowiedział przyjaźnie*
//Poprawiona ortografia i interpunkcja. Maru//
Ostatnio edytowany przez Mariutunio (2013-06-11 20:36)
Offline
* Eragon idzie i nic nie robi, i wydaje się smutny*
Offline
- Co się dzieje, Eragonie? Czemu jesteś taki smutny? *Podchodzi bliżej lwa.*
- Rozchmurz się, mamy taką piękną dzisiaj pogodę. Jest mnóstwo powodów do radości. *Pogładziła lwa po grzbiecie.*
Offline
-To możemy i tam.. To miejsce tez znam.. Nawet aż za dobrze, pamiętam, jak się tam bawiłam w dzieciństwie..
*rozmarzyłam się, ale zaraz wróciłam do rzeczywistości.Spojrzałam na oddalającego się od nas Eragona*
-Eragonie, moze poczekasz na nas?
*spytałam. Spojrzałam na Goldi*
-Biegnij do niego, ty zawsze lubiłaś rozśmieszć lwy..
*powiedziałam do córki. Później się zastanowiłam, czy mówię o niej, czy się znowu nie pomyliłam.. Miałam nadzieję, że nie*
-Himsi, może chodźmy już, po Eragon nas wyprzedza..
*dodałam do niego z lekkim uśmiechem*
Offline
* Eragon odparł na pytanie Goldi*- Goldi, ja nie mam się teraz z niczego cieszyć.... * spuszcza głowę*
Offline
-Dobrze Sarimnko
*Powiedział do Sarminy. Usmiechnął się*
Offline
* Eragon powoli skula się z smutną kulkę na skale*
Offline
*Podbiega do Eragona.*
- Nieładnie tak się smucić. Nie bądź gburem, uśmiechnij się! *Idzie na chwilę za krzaki. Za jakiś czas wraca z liśćmi w pyszczku.*
- Teraz nie wytrzymasz, uśmiechniesz się na pewno! *Zaczyna gilgotać lwa liśćmi.*
Offline
-To chodźmy, tylko pójdę po Eragona
*powiedziałam do lwa i pobiegłam do zwiniętej kulki na skale*
-Chodź!..
*powiedziałam do lwa*
-Powiedziałeś że pójdziesz, więc teraz dotrzymaj słowa..
*dodałam. Dopiero teraz zauważyłam, ze jest smutny..*
-Dlaczego się smucisz?
*spytałam.*
Offline
* Eragonowi powoli wraca dobry humor przez Goldi, która gilgała lwa*
* Też Eragon widzi też że Sarmina, podchodzi do niego*
* I odpowiedział do Sarminy*- Ok, Sarmina pójdę z wami tam... * powiedział to śmiejącym się głosem ponieważ Goldi go gilgała na poleprzenie humoru*
Offline
-To wróćmy do Himsa, bo ponoć on ma nas prowadzić..
*powiedziałam do lwa i lwiczki. Ruszyłam przed nimi, uprzednio zabierając Goldi liście, aby przestała już łaskotać Eragona*
-Wszyscy gotowi do drogi,
*powiedziałam z lekkim śmiechem. Poczułam się jak w jakimś wojsku. Składanie raportów itp.. To tez mi coś przypominało, ale.. Głupia podróż, skarciłam siebie w myslach..*
Offline
*Himowi się nudziło, spojrzał Na Sarmine i wskoczył na nią gdy szła*
-Haha leżysz
// //
Offline
*Upadła na plecy*
-Co ty robisz?
*spytała zaskoczona, gdy lew wskoczył na nią*
-Nie wiesz, że na wilka się nie skacze?
*spytałam*
-A tym bardziej na pół wilka, pół lwa
*dodałam i popchnęłam go tak, że teraz on leżał, a ja stałam*
Offline
*Him leży i nie wstaje. Mówi*
-Hoho ale siła jak u kogo ?
*odpowiedział*
Offline
*zastanowiłam sie przez chwilę*
-Ale siła jak u lwa, który leży, zostawszy powalony przez małą, chudą wilczycę
*powiedziałam i lekko się zaśmiawszy, wstałam z niego*
-Wstawaj..
*dodałam, nadal się śmiejąc*
Offline
-Nie mam zamiaru, po leże sobie
*zasmiał sie*
*Popatrzył na Sarmine*
Offline
- Zejdź z niej, jeśli możesz. Pewnie jej niewygodnie. *Puszcza oczko do Sarminy.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-06-11 21:05)
Offline
*Spojrzalam na niego*
-Co tak patrzysz?
*Spytalam*
-oldi, to on lezy na plecach teraz..
*powiedzialam, usmiechajac sie*
//nie mam polskich znakow!!! Co to ma byc.. //
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2013-06-11 21:01)
Offline
-Nie moge popatrzeć na piękna....
*Tu się zatrzymał*
*Spojrzał na Goldi, A potem stał*
Offline
- Nie zauważyłam. Mam zakryte oczy łapką teraz, widzisz? *Zakrywa zielone ślepia prawą łapką.*
Offline
*Zasmialam sie lekko. Potem spojrzalam na lwa*
-Dokoncz, co zaczales..
*powiedzialam, podchodzac do niego, okrazajac, przy tym ogonem 'glaskajac' go po glowie. Nastepnie stanelam obok corki*
-To jak bedzie?
*spytalam ponownie*
//troszku sie denerwuje z tegoz powodu, iz nie mam polskich znaczkow.. //
Offline
-pół lwice,pół wilczyce ? Czy jakoś tak.
*Him sobie przypomniał o swych rodzicach i spuścił głowe*
Offline
*spojrzalam na niego zatroskanym wzrokiem*
-A tobie co znowu?..
*spytalam, gdy zauwazylam jego smutna mine..*
/ja spadam, nie piszta bezemnie! xP//
// co ja gadam, nie bedziecie xP//
Offline
-A nic przypomniało mi się tylko jak rodzice...
*Nie powiedział dalej*
Offline
- No nie, wszyscy się smucą. Chyba zaraz i ja zacznę się żalić i wypłakiwać. *Rozkłada się leniwie na skale.*
Offline
*Westchnęłam.*
-Nie no, jak wy nie idziecie, to ja sobie sama pójde..
*powiedziałam i poszłam nad wodopój*
zt
//mieliśmy iść tam, czy mi się pomyliło?.. xP//
Offline
*Przyszedł na Lwią Skałę. Widzi Goldi. Podszedłdo niej i powiedział.* - Cześć, Goldi. Co tak leżysz?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Cześć, cześć. Udaję właśnie smutaska, ale trochę mi to nie wychodzi. *Przewraca się na drugi bok.*
Offline
- A co się takiego stało, że udajesz smutną? *Zapytał zaciekawiony.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline