Nie jesteś zalogowany na forum.
*Nal kątem oka zauważył Golden, założył koniowi wodze na szyję i przytrzymał go by, znana ze swojego temperamentu Kreta, mu nie uciekła* Hej córeczko! Chcesz się ze mną przejechać?
Offline
- Sama nie wiem... Mogłabym spróbować. Dawno nie jeździłam na koniu, ale chyba nie będę się bała spoglądać na świat z grzbietu rumaka. *Spogląda na Kretę.*
- Mogę ją pogłaskać?
Offline
Pewnie, że możesz. *powiedział zachęcająco Nalimba, przytrzymując Krecie wodze tuż przy pysku* Najpierw wyciągnij otwartą dłoń w stronę konia, żeby mogła Cię powąchać, a następnie pogłaszcz ją po nosie i pysku. Na dworze jest o wiele bardziej chętna na pieszczoty niż w boksie.
Offline
*Golden niepewnie wyciągnęła dłoń, lecz po chwili przestała się obawiać. Bardziej zdecydowanie zaczęła przybliżać dłoń do pyska Krety. Konik obwąchał solidnie jej rękę i chyba uznał, że lwiątko jest w porządku. Goldi uśmiechnęła się do Krety i pogłaskała ją po pysku, z czego klacz była widocznie zadowolona. Łapka Goldi błyskawicznie znalazła się także i na nosku konia. Okazało się, że owa klacz jest całkiem w porządku.*
- Jesteś piękna... *Klacz zarżała. Możliwe, że zrozumiała znaczenie słów Goldi.*
Offline
Widzisz? Lubi Cię. Na pewno zaakceptowała by Cię na swoim grzbiecie. *na te słowa Kreta prychnęła potwierdzając słowa swojego jeźdźcy* Haha... rozumiemy się doskonale. *odparł wesoło Nal i zwrócił się do Golden* Jak chcesz to mogę przyprowadzić Ci jakiegoś kuca, na którym byś sobie przypomniała jak się jeździ?
Offline
- Dobrze, może tak być. Powinnam sobie jakoś poradzić na kucyku. *Spogląda z uśmiechem na Nalimbę.*
- Moja Bella jest aktualnie u weterynarza, ponieważ niedawno miała wypadek. Zrobiła sobie coś w nogę podczas przejażdżki z moją przyjaciółką na grzbiecie. Oddałam ją w ręce specjalistów, za dwa tygodnie powinna wrócić do mnie. Podobno już czuje się lepiej, miała operację. *Goldi spuściła ze smutkiem główkę.*
Offline
To potrzymaj Kretę przez chwilę a zaraz Ci przyniosę odpowiedniego kucyka. *podarował córkę wodzę z Kretą i zszedł do stajni, której swoje boksy miały kucyki*
Offline
*Z radością złapała wodzę i trzymał Kretę. W międzyczasie klacz zdążyła ją kilka razy obwąchać, co sprawiło Goldi jeszcze więcej radości.*
Offline
*po chwili Nal wrócił do córki w towarzystwie niedużego, karego kucyka z grzywą wyciętą równo na linii oczu. Osiodłaną i okiełznaną klaczkę podał Golden* Proszę, to jest Karinka. Twój rumak. *uśmiechnął się do córki i przejął od niej Kretę* Dziękuję za popilnowanie.
Offline
* Carotte kręci się miedzy boksami obserwując konie *
Offline
*lew zauważył krzątającą się rudowłosą lwicę, przywiązał Kretę do kantaru i podszedł do niej* Witaj moja żono. Masz ochotę pojeździć na koniu?
Offline
* Rzuciła się Nalisiowi na szyję * - Emm.. Na razie popatrzę
Offline
Hmm... no dobrze, to chodźmy na parkur. *puścił Karo przodem, odczepił Kretę z kantara i poszli na maneż*
Offline
* lwica podążyła za Nalem * - Pokaż, co potrafisz
Offline
*Nal wsiadł na swojego wierzchowca i poinstruował swoją lwicę* Przyszykuj mi jedną stacjonatę na 50 cm. Tam masz słupki a drążki na kołkach przy końcu czworoboku. *zacisnął łydkę na boku Krety i ruszył powolnym stępem, by rozgrzać mięśnie klaczy*
Offline
* lwica spełniła prośbę Nalimby * - Eh, a mogłam się zdecydować na jazdę.. a teraz drążki ustawiam * mruknęła do siebie pół-wesołym tonem *
Offline
*Nal zawołał do Karotki słysząc wszystko to co powiedziała* Jak chcesz to zaraz Ci dam Kretę i sobie pojeździsz. *popędził swojego rumaka do kłusa, anglezując rytmicznie w chód konia* No kochana, zaraz będziemy skakać. Ty to lubisz!
Offline
-Khem, podsłuchujesz mnie? Poza tym pamiętaj, że ja nie umiem jeździć xD * kuka na Kretkę *
Offline
Nauczę Cię jeździć, nie ma sprawy. *zrobił dwa kółka w kłusie i zwrócił się jeszcze raz do Karotki* Stacjonata gotowa?
Offline
- Staa... a tak , gotowa! * lwica zasalutowała, po czym odeszła nieco na bok *
Offline
Dobrze, także rozpoczynamy najazd. Kretka, to co lubisz. Zagalopowanie, jedna runda po ścianie i najazd na przeszkodę. Zrozumiałaś? *pogładził klacz po grzywie i dał impuls lewą łapą by zagalopowała* Yeehaw!
Offline
* obserwuje Nala i Kretę w zachwycie *
Offline
*po jednym kółku w galopie rozpoczął najazd na stacjonatę. Gdy klacz była tuż przed przeszkodą, dał impuls łydką i pochylił się do przodu, luzując wodze. Koń przeskoczył lekko pukając kopytami o drążek* Ajj... do poprawki.
Offline
*Goldi postanowiła, że poprzygląda się wyczynom Nalimby. Z zaciekawieniem spoglądała na jeźdźca i jego wierzchowca.*
Offline
- Popatrz córciu jaki tatuś zdolny! * podeszła do Goldi *
Offline
Dobra, to jeszcze raz. Kreta, stać Cię na to! *rozpoczął drugi najazd na przeszkodę. Tym razem wcześniej dał znak klaczy by skoczyła i tym razem przeskoczyła na czysto, bez dotknięcia drążka* Jest! Udało sie. 50cm zliczone. *zwolnił Kretę do kłusa i w ćwiczebnym przejechał jedno kółko* Karuś, podwyż na 70.
Offline
- Już się robi.. * podwyższa drążek do 70 cm *
Offline
*Goldi nadal obserwuje swojego tatę i jego rumaka.*
Offline
*Kreta prychnęła i zaczęła ponownie galopować, najeżdżając na wyższą stacjonatę. Lew dał sygnał jeszcze wcześniej niż przy poprzedniej przeszkodzie i pochylił się do przodu. Klacz bez obtarcia pokonała stacjonatę* Fiu fiu, jesteś najlepsza, Kretko! *zwrócił się do lwicy* Idziemy dalej. Postaw drugą stacjonatę na 60 cm i stwórz okser. A później Ty ją dosiądziesz.
Offline
- O, mamusia będzie dżokejką! *Śmieje się wesolutko.*
Offline